Borussia Dortmund dokonała bardzo dobrej inwestycji pozyskując w 2017 roku Jadona Sancho z Manchesteru City, który wyrósł w niemieckim klubie na jednego z najlepszych skrzydłowych na świecie.
Według informacji przekazanych przez dziennik Bild, utalentowany Anglik niekoniecznie musiał trafić do BVB, bowiem zainteresowanie jego osobą wykazywał wówczas również RB Lipsk.
Były dyrektor sportowy Lipska, Ralf Rangnick miał udać się do Anglii prywatnym odrzutowcem, aby osobiście spotkać się z Sancho. Niestety dla Lipska pilot wylądował na niewłaściwym lotnisku, przez co Rangnick musiał dotrzeć przez zakorkowane miasto taksówką i ostatecznie z powodu spóźnienia nie zdołał porozmawiać z 17-letnim wówczas piłkarzem.
Dalsza historia jest znana wszystkim: Sancho przeniósł się z Manchesteru City do BVB za około osiem milionów euro i stał się jednym z najlepszych skrzydłowych na świecie –nawet jeśli nie był w stanie pokazać swojej świetnej formy z zeszłego sezonu w ostatnich miesiącach.