Po żmudnym zwycięstwie 2:1 z Zenitem Petersburg po raz kolejny stało się jasne, jak bardzo brakuje Borussii Dortmund kontuzjowanego Erlinga Haalanda (zerwany mięsień). Również dyrektor sportowy BVB, Michael Zorc dostrzega ten problem.
– Żaden z naszych ofensywnych graczy nie jest prawdziwą dziewiątką jak Erling Haaland. Wyjątkiem jest Youssoufa Moukoko, który jest jeszcze bardzo młody – powiedział Watzke na łamach WAZ.
BVB od lat nie ma doświadczonego numeru dwa w linii ataku i po raz kolejny musi wspomagać się w tej formacji pomocnikami takimi jak Marco Reus, Julian Brandt czy Thorgan Hazard. Dyrektor sportowy BVB wyklucza jednak zimowy transfer napastnika, twierdząc, że klub zdecydował się obrać inną drogę.
– Postanowiliśmy zbudować Youssoufę Moukoko i nie spowalniać tego, stawiając przed nim innego gracza – powiedział Zorc, dając do zrozumienia, że Borussia Dortmund będzie kontynuować sezon bez drugiego doświadczonego napastnika.
Akurat ten argument o Moukoko do mnie trafia. Tylko do cholery, jak chcecie go budować to stawiajcie na niego. Zamiast wystawiać pomocników na 9-tce.
Normalny klub posłałby Moukoko na wypożyczenie do 2-3 ligi na ten sezon, żeby młody zbierał praktykę meczową. I sprowadził jakiegoś doświadczonego napastnika w zastępstwie Haalanda (np. Mertens, Arnautović).
Normalny klub by wysłał takiego zawodnika na wypożyczenie? W takim wypadku Barcelona, Bayern czy Liverpool nie są normalnymi klubami. Wszak największe brylanty z ich akademii potrafiły debiutować po 2 latach siedzenia dupą na ławce rezerwowych, gdzie na ich pozycjach nie było żadnej rywalizacji.
Taka jest dzisiaj nieco komiczna moim zdaniem polityka BVB i potem wielkie zdziwko, że klub nie walczy o nic więcej, a trenerowi się obrywa mając do dyspozycji taką kadrę jaką zafunduje dyrektor sportowy, który mówi coś takiego wyżej w newsie....po prostu ręce opadają.....