Borussia Dortmund na zakończenie fazy grupowej Ligi Mistrzów pokonała Zenit St. Petersburg 2:1. Dortmundczycy przegrywali do przerwy po bramce Sebastiana Driussiego, ale gole Łukasza Piszczka i Axela Witsela w drugiej części gry pozwoliły pokonać rosyjski klub i zająć pierwsze miejsce w grupie F.
W spotkaniu rozgrywanym w Petersburgu Zenit chciał godnie pożegnać się z europejskimi rozgrywkami, natomiast Borussia walczyła o utrzymanie pierwszego miejsca w grupie. Od początku meczu gospodarze starali się przejąć inicjatywę i atakować. Drużyna Sergeia Semaka objęła prowadzenie w 16. minucie za sprawą Sebastiana Driussiego, który golem zakończył ładną akcję swojego zespołu. Borussia nieśmiało próbowała zagrozić bramce Mikhaila Kerzakhova, ale niebezpiecznych prób było jak na lekarstwo. Zenit także nie spuszczał z tonu. W 33. minucie Marwin Hitz ponownie skapitulował, ale tym razem zawodnik Zenitu znajdował się na spalonym, co słusznie zasygnalizował asystent Istvána Kovácsa. Tuż przed przerwą bliski wyrównania był Marco Reus, ale piłka uderzona z dystansu przez kapitana BVB trafiła w słupek.
Zaraz po przerwie Zenit mógł podwyższyć prowadzenie, ale podwójną interwencją popisał się Hitz. Z biegiem czasu Borussia stawała się coraz groźniejsza. Defensywę gospodarzy udało się przełamać w 68. minucie. Po rzucie rożnym zagotowało się w polu karnym Kerzakhova, a w sytuacji najlepiej odnalazł się Łukasz Piszczek, który z niewielkiej odległości wpakował piłkę do siatki. Dla byłego reprezentanta Polski było to pierwsze trafienie w Lidze Mistrzów w karierze. Dziesięć minut później Dortmund wyszedł na prowadzenie za sprawą Axela Witsela, który oddał precyzyjny strzał po ziemi lewą nogą sprzed pola karnego. W 83. minucie kontuzji nabawił się Thorgan Hazard. Reprezentanta Belgii zmienił Ansgar Knauff, dla którego był to debiut w oficjalnym meczu pierwszej drużyny Borussii Dortmund. Swój pierwszy występ na szczeblu Ligi Mistrzów zanotował także Youssoufa Moukoko, który na boisku pojawił się 25 minut wcześniej. 16-latek stał się jednocześnie najmłodszym debiutantem w historii Champions League. Wracając do meczu, Borussia kończyła rywalizację w dosyć eksperymentalnym ustawieniu, gdzie linię obrony tworzyli Jude Bellingham, Emre Can, Dan-Axel Zagadou oraz Nico Schulz. Gospodarze chcieli wykorzystać niecodzienne ustawienie rywali, ale dortmundczycy wychodzili obronną ręką z prób oponenta. Ostatecznie Borussia utrzymała korzystny wynik do ostatniego gwizdka arbitra.
Borussia Dortmund z trzynastoma punktami na koncie zajęła pierwsze miejsce w grupie F. W równolegle toczonym starciu Lazio z Clubem Brugge padł remis 2:2. W 1/8 finału Ligi Mistrzów zagrają zatem rzymianie (10 punktów), a klub z Belgii (8 oczek) będzie kontynuował europejskie zmagania w Lidze Europy. Ostatnią pozycję w grupie zajął Zenit, który zgromadził tylko jeden punkt.
Losowanie kolejnej fazy rozgrywek odbędzie się w poniedziałek.
Liga Mistrzów UEFA, 6. kolejka
ZENIT ST. PETERSBURG – BORUSSIA DORTMUND 1:2 (1:0)
Zenit: Kerzhakov – Sutormin, Prokhin, Rakytskyy (67. Lovren), Douglas Santos – Ozdoev (79. Krugovoi), Barrios, Kuzyaev (60. Wendel) – Malcom (79. Karavaev), Azmoun, Driussi (60. Dzyuba)
Rezerwa: Vasyutin, Lunev, Mostovoy, Zhirkov, Erokhin, Musaev, Shamkin
Trener: Sergei Semak
BVB: Hitz – Piszczek (72. Sancho), Hummels (72. Zagadou), Can – Passlack (58. Reyna), Bellingham, Witsel, Schulz – Brandt (58. Moukoko) – Hazard (83. Knauff), Reus
Rezerwa: Bu?rki, Drljača, Raschl
Trener: Lucien Favre
Gole:
1:0 Driussi (16., Sutormin)
1:1 Piszczek (68., Hummels)
1:2 Witsel (78., Sancho)
Sędzia: István Kovács (Rumunia)
Żółta kartka: Azmoun
Stadion: Stadion Sankt-Petersburg
Widzów: 15 000
Cud w Petersburgu - inaczej tego zwycięstwa nie można nazwać. Mają więcej farta niż umiejętności, gra jest jaka jest, ale Zenit swoją fatalną grą przyczynił się do tego i pokazał dlaczego jest ostatni w grupie.
Cieszy awans z 1 miejsca i trzeba się delektować tą grą w 1/8 w lutym i marcu, bo prawdopodobnie to będzie ostatnia potyczka w LM w tym sezonie dla Borussii.
Nic więcej do powiedzenia o tym meczu i o tej grupie nie mam.
W każdym razie jest wygrana, jest awans, zarząd i trener poklepią się po pleckach i powiedzą: jest super, jest super, więc o co wam chodzi?