Borussia Dortmund zremisowała wyjazdowy mecz 10. kolejki Bundesligi z Eintrachtem Frankfurt 1:1. Gola dla BVB strzelił Giovanni Reyna.
Dortmundczycy w pierwszej połowie grali tak jak zazwyczaj, gdy na boisku nie ma napastnika, czyli nijak. Eintracht do tego spotkania przystąpił z dużym zasobem energii i chęci na pokonanie BVB. Gospodarze objęli prowadzenie już w 9. minucie, kiedy Daichi Kamada po świetnym podaniu Martina Hintereggera wykorzystał sytuację sam na sam z Romanem Bürkim. Borussia przeprowadzała pojedyncze akcje, które nie zaowocowały golem. Frankfurt mógł schodzić na przerwę z wyższym prowadzeniem, ale wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Zaraz po zmianie stron na boisku w drużynie BVB pojawił się Youssoufa Moukoko, a Julian Brandt został przesunięty do linii pomocy, co poskutkowało znacznie lepszą grą drużyny Luciena Favre'a. Do wyrównania stanu rywalizacji doszło w 56. minucie za sprawą pięknego strzału Giovanniego Reyny ze skraju pola karnego. Potem dortmundczycy próbowali wyjść na prowadzenie, ale na próbach się skończyło. W drugiej połowie Eintracht atakował sporadycznie. Ostatecznie mecz rozgrywany na Deutsche Bank Park zakończył się podziałem punktów.
Bundesliga, 10. kolejka
EINTRACHT FRANKFURT – BORUSSIA DORTMUND 1:1 (1:0)
Frankfurt: Trapp – Abraham, Hinteregger, Ndicka – Durm, Sow, Rode (67. Ilsanker), Kostic – Barkok (74. Kohr), Kamada – Silva (74. Dost)
Rezerwa: Schubert, Chandler, da Costa, Hasebe, Tuta, Hrustic
Trener: Adi Hütter
BVB: Bürki – Can, Hummels, Zagadou – Morey, Dahoud (46. Moukoko), Witsel, Schulz – Sancho, Brandt (74. Bellingham), Reyna
Rezerwa: Hitz, Drljaca, Hazard, Reus, Piszczek, Passlack
Trener: Lucien Favre
Gole:
1:0 Kamada (9., Hinteregger)
1:1 Reyna (56., Sancho)
Sędzia: Guido Winkmann (Kerken)
Żółte kartki: Ndicka, Rode, Kostic, Abraham, Sow, Kamada – Can
Stadion: Deutsche Bank Park (Frankfurt)
Widzów: –
Pierwsza połowa słaba, początek drugiej super, a potem znośnie. Brawo Morey. Tyle.
perelki.net/one.php?id=6874
Co do spotkania, słaba gra drugiej linii, na plus boki obrony, zwłaszcza Morey, widać, że Hiszpan dysponuje znacznie większymi umiejętnościami niż Thomas Muenier, natomiast Schulz na plus w obronie.
Ogólnie ja już raczej ten sezon spisałem na straty, bo zespół widać jest bez planu b a Favre już chyba tylko dogrywa ten sezon i tyle.
Niby tylu dobrych zawodników, a zeszły sezon sam dźwigał na swoich barkach Sancho (z małą pomocą Haalanda i akcji ofensywnych Hakimiego).
Teraz Anglik ma dołek formy i drużynę za uszy ciągnie Haaland. Jeśli go nie ma - tragedia.
Jedynie Hummels trzyma jakis tam poziom od jakiegos czasu. Opanowany przy piłce, dobrze się ustawia itd. Ale jak dostanie piłkę za plecy to nawet 100latka z balkonikiem nie dogoni.
Bez jednego waznego ogniwa BVB wygląda jak totalny sredniak ligowy.
Czy to tylko wina trenera, co uważacie?
To aż niesłychane ze mozna grac tak slabo zawodnikami, którzy potrafią grać świetnie
Skoro pan trener wystawia taki skład jaki wystawia, to nic dziwnego że wynik jest jaki jest. 45 minut to za mało żeby nadrobić żałość z pierwszej połowy.
Moukoko może nie zagrał rewelacyjnie, nie miał okazji itp., ale jest 100 razy lepszy na tej pozycji niż wrzucanie tam Hazarda, Reusa czy Brandta. Inna sprawa, że powinniśmy byli zabezpieczyć tą pozycję przed sezonem na wypadek kontuzji Haalanda, no ale to już pytanie do Watzke i Zorca dlaczego tego nie zrobili (uwaga: Reinier to też nie jest napastnik).
Gra wygląda słabo, dopiero JAKOŚ (czyt. przciętnie) to wyglądało jak pozmieniał w przerwie ustawienia. Nie wiem czy on chce tym coś udowodnić, pokazać Watzke "patrz jaki mam skład i nie mam kim grać", ale z czymś takim daleko nie zajadą.
Słabo to wygląda. Byle obronić tą LM w tym sezonie, bo może być ciężko.