Marco Reus, pomimo tego, że wielokrotnie miał do tego okazję, nie wpisał się wczoraj na listę strzelców. Oto co miał do powiedzenia po wczorajszym meczu.
– Nico mógł być lekko spóźniony, ale to przeciwnik rzucił się pod jego nogi. Ja bym w życiu nie dał takiego rzutu karnego. Trzeba pamiętać, ze z perspektywy sędziego mogło wyglądać to inaczej.
– Chcieliśmy wygrać to spotkanie, jednak w drugiej połowie zdecydowanie rzadziej byliśmy przy piłce. Brakowało nam porządku, było duże zamieszanie. Pozwalaliśmy im wejść bardzo głęboko - to nie powinno się wydarzyć na naszym stadionie. Mieliśmy swoje szanse, ale brakowało nam ostatniego podania. Próbowaliśmy wszystkiego, żeby zdobyć więcej punktów. W pierwszej połowie szło nam dobrze, w drugiej już trochę gorzej.
W sklepie złodziej dokonał kradzieży, ale Policja mimo monitoringu stwierdziła, że nic nie może zrobić bo nie został złapany na gorącym uczynku, natomiast sklepikarz został ukarany mandatem, bo na monitoringu widać, jak kilka dni temu półka nie spełniała standardów bezpieczeństwa i BHP bo wisiała o 1 cm za nisko.
Przełożenie na sportowe: Karnego nie ma sensu dokładnie sprawdzać na VARZ-e, ale już 1 mm spalonego trzeba zrobić zoom i milion linii, czy aby na pewno piłkarz swoim włosem na nodze nie był na spalonym.