FC Augsburg okazał się lepszy od Borussii Dortmund w meczu 2. kolejki Bundesligi. Podopieczni Heiko Herrlicha pokonali BVB 2:0 dzięki golom Felixa Uduokhaia i Daniela Caligiuriego.
W początkowej fazie spotkania dortmundczycy przeważali, a strzały na bramkę Rafała Gikiewicza oddali m.in. Jude Bellingham czy Axel Witsel. Z biegiem czasu dominacja BVB malała. W 26. minucie Roman Bürki otrzymał niewygodne podanie od Thomasa Meuniera. Bramkarz zagrał głową prosto do rywala, ale sytuację zdołał uratować Mats Hummels. Piłkarze Borussii nie mieli tyle szczęścia w 40. minucie. Daniel Caligiuri dośrodkował piłkę z rzutu wolnego w pole bramkowe Bürkiego, gdzie najlepiej odnalazł się Felix Uduokhai, który strzałem głową otworzył wynik spotkania.
Po przerwie dortmundczycy atakowali większą ilością zawodników, przez co narażali się na kontry. Jedna z nich wydarzyła się w 54. minucie, gdy stoperzy BVB dostali piłkę za kołnierz, a Caligiuri uciekł Meunierowi i wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem Dortmundu. Do końca spotkania goście próbowali trafić do bramki, ale na ich drodze stawała defensywa FCA z Gikiewiczem na czele. Gospodarze mogli wygrać jeszcze wyżej, gdyby w lepszy sposób kończyli swoje szybkie akcje.
FC Augsburg przynajmniej do jutra będzie liderem Bundesligi. Borussia Dortmund z trzema punktami po dwóch kolejkach musi liczyć się z miejscem w środku tabeli. Dortmundczycy następny mecz rozegrają w środę. Stawką wyjazdowego starcia z Bayernem Monachium będzie Superpuchar Niemiec.
Bundesliga, 2. kolejka
FC AUGSBURG – BORUSSIA DORTMUND 2:0 (1:0)
FCA: Gikiewicz – Framberger, Gouweleeuw, Uduokhai, Iago – Hahn (90.+1 Strobl), Khedira (62, Oxford), Gruezo (90.+1 Suchy), Caligiuri – Niederlechner (62. Finnbogason), Gregoritsch (57. Jensen)
Rezerwa: Koubek, Gumny, Pedersen, Richter
Trener: Heiko Herrlich
BVB: Bürki – Can, Hummels, Akanji – Meunier (69. Reinier), Witsel (83. Dahoud), Guerreiro (59. Brandt) – Bellingham (60. Reus), Reyna – Sancho, Haaland
Rezerwa: Hitz, Delaney, Wolf, Passlack
Trener: Lucien Favre
Gole:
1:0 Uduokhai (40., Caligiuri)
2:0 Caligiuri (54., Niederlechner)
Sędzia: Martin Petersen (Stuttgart)
Żółte kartki: Gregoritsch, Khedira, Gouweleeuw – Haaland, Meunier, Witsel, Can
Stadion: WWK Arena (Augsburg)
Widzów: 6 000
Niczego takiego dziś nie było. Znowu ogromna wpadka i strata punktów sezon w sezon z teoretycznie słabszym zespołem. Ile można ?
Ile można? Wydaje mi się że jeszcze dłuuuuugie lata.
Indywidualnie nie oceniam, bo wiele brzydkich słów musiałbym tutaj użyć, i znów dostałbym bana i wpienił niektórych pieniaczy.
Jakby się tak dobrze zastanowić, to wynik wcale nie jest niespodzianką. Wygrała drużyna, która chciała wygrać. Zagrali koncertowo to, co w zupełności od wielu lat już wystarcza na BVB - cierpliwość, obrona Częstochowy i kontry. Tym wyleciał Bosz, tak można pokonać Borussię.
Swoją drogą pod koniec zastanawiałem się kto gdzie gra. Poziom chaosu tej drużyny jest tak wielki, że chyba Reinier (on jest ofensywny, nie?) grał na lewym wahadle? Na prawym to już nie wiem kto. Czyżby trener chciał pokazać szefostwu jakie ma braki w defensywie?
Wystarczy trochę wysiłku i ambicji. Wystarczy tylko biegać i walczyć o każdy metr boiska. Zabarykadować się w 16 i spokojnie wybijać dośrodkowania (bo po co grać kombinacyjnie, lepiej wrzucać na pałę może kurdupelki 17-letnie wykończą "z główki"). Przed 16 też nic im nie grozi, bo BVB nie wie co to są strzały z dystansu. Jedyny sposób to wejść z piłką do bramki. Zatrważające jest też to, że "dzieciaki z Dortmundu" zrobiły chyba niecałe 105 km, a Augsburg ponad 110. To chyba "dziadki" a nie "dzieciaki" w takim razie. Ale jaki trener takie nastawienie - szkoda tylko, że nikt tego nie widzi.
Co do ofensywy to też nie ma się co martwić, wystarczy 1 szybkiego napastnika, długa laga do przodu i masz jakieś 90 % szans że strzelisz bramkę Borussii.
Obrona Dortmundzka od czasów legendarnego duetu Subotić - Hummels nie nadaje się nawet do PKO BP Ekstraklasy. Nawet w tej lidze mieliby spore problemy, nawet przeciwko Wiśle Kraków.
Do tego dochodzi motywacja, ciekawe ilu piłkarzy zasnęło w trakcie "płomiennej przemowy" trenera, który z pianą na ustach motywował ich do lepszej w gry w 2 połowy. Meunier na pewno bo było to widać na początku 2 połowy, że jeszcze się nie obudził.
Cóż... najgorsze w tym wszystkim jest to, że przeszedłem w stań zobojętnienia. Już nie mam siły się denerwować, wyzywać. Jasne jest i było kto w tej lidze rządzi i kto z kilkudziesięciopunktową przewagą zdobędzie tytuł. Taka drużyna jak Dortmund, z taką obroną, z takim trenerem, z takim zarządem może co najwyżej bić się o 2 miejsce.
We współczesnym świecie, jeżeli najważniejsze dla ciebie jest równowaga w budżecie, przyoszczędzenie na odprawie dla trenera i kupnie obrońców, to efekt widać dzisiaj. Może pierwszy w tym sezonie, ale na pewno nie ostatni. 0 nauki na własnych błędach. Dlatego bayern tak bardzo odjechał całej lidze i dlatego ta liga jest tak żenująco słaba.
W środę chyba nie warto oglądać. 5 bramek to minimum, chyba że bayern będzie chciał sobie odpocząć i wystawi mistrzowski skład z 3 ligi - wtedy stracą może tylko 2-3 bramki. Smutne, ale prawdziwe.
Co do trenera: tez uwazam ze powinien zostac zmieniony,ale Favre podobno ?dobrze rozwija mlodziez? a to w BVB wazniejsze od zwyciestw. Zarzad zwolni trenera dopiero po okresie totalnej padaki,kiedy sezon bedzie juz przegrany na 3 frontach. Teraz nie ma co liczyc na zmiany.
Boli mnie ze ktos juz na poczatku sezonu pokazal jak wygrac z BVB - gryzienie trawy,praca w obronie i dluga pilka ze plecy obroncow (ktorzy ruszaja sie jak tankowce w porcie, mysle ze wyprzedzilby ich 40letni Pizarro)
Nie ma co plakac,na razie to 1 porazka. Ale wyglada nieciekawie
- - -
Prosiłem już, by nie krzyczeć w komentarzach capslockiem.