Borussia Dortmund – BVB – aktualności (transfery, mecze, skład)
Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Giovanni Reyna - czas jest jego największym atutem

27 sierpnia 2020, 11:24, IT
Giovanni Reyna - czas jest jego największym atutem

Był 11 marca 2020 roku. Czas w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów między Borussią Dortmund w PSG uciekał nieubłaganie. Świat stał przed obliczem pandemii, pusty stadion Parc des Princes był pełen niepokoju i złości. Dortmund przegrywał w dwumeczu 3:2, Emre Can potknął się i odepchnął Neymara, co doprowadziło do dużego zamieszania.

– Doszło do przepychanki. Ja i Mbappe staliśmy po drugiej stronie boiska. Podbiegliśmy, żeby zobaczyć co się dzieje. Tak naprawdę ani ja, ani on nie chciał się w to angażować. Byliśmy trochę na zewnątrz, mogłem z nim porozmawiać – wspomina Reyna.

To była duża szansa dla Reyny i zdołał ją wykorzystać. Myślał o takiej sytuacji już wcześniej. Jego ojciec, Claudio Reyna, zdołał uzbierać wiele koszulek jako kapitan reprezentacji Stanów Zjednoczonych i gwiazda takich klubów, jak Manchester City, Wolfsburg czy Rangers.

– Mój tata miał dosłownie kilka ogromnych toreb wypełnionych koszulkami. Był tam Thierry Henry, Gerrard. Kiedy zobaczyłem to jako młody dzieciak, pomyślałem, że któregoś dnia też będę chciał pokazać swojemu dziecku podobną kolekcję. Jeszcze uzupełnię - tak, wymieniłem się koszulką z Mbappe – mówi Gio.

Kiedy Borussia i PSG trafiły na siebie w losowaniu, plan Gio nabrał realnych kształtów.

– Rozmawiałem o tym z Nico, czyli moim przyjacielem. Powiedziałem, że uda mi się zgarnąć koszulkę Mbappe czy Neymara – powiedział Reyna.

Gio wykorzystał swoją okazję, kiedy 21-letni mistrz Świata podszedł do niego po meczu. Oczywiście, były wątpliwości co do kontekstu. W pewnym sensie fakt prośby o wymianę koszulek mógłby być źle interpretowany w wielu miejscach. Może Reyna, jako debiutant, powinien zignorować Mbappe i skupić się na tym, co się dzieje wokół własnej drużyny. Może powinien wziąć pod uwagę to, że w oczach takiego zawodnika, jak Kylian, będzie wyglądać jak oszołomiony gwiazdą nastolatek. Z drugiej strony, Mbappe mógł obiecać swoją koszulkę komuś innemu. Było mnóstwo powodów, dla których Gio mógł zrezygnować ze swojego pomysłu.

Ten 17-latek nie jest osobą, która łatwo się poddaje.

– Zapytałem, czy mogę go poprosić o koszulkę. Odpowiedział: "Oczywiście, ale przyjdź do mnie po meczu". Przegraliśmy, więc poszedłem do niego, poklepałem go po plecach a on dał mi koszulkę. Świętowali, więc chciałem się jak najszybciej stamtąd ulotnić. To było szalone – mówi Amerykanin.

Mbappe to pierwsze wielkie nazwisko, które Gio nabył do swojej kolekcji, przechowywanej w swoim mieszkaniu w pobliżu Phoenix-See, około trzech mil na zachód od Westfalenstadion. Pozyskanie koszulki od Kyliana będzie wspomnieniem, które będzie mu towarzyszyło przez resztę kariery. Pewność siebie, jaką wykazał się Gio była właściwie ukierunkowana i skuteczna. Ta chwila została stworzona dla Reyny. On był do tego stworzony.

Wszyscy dobrze znają to zjawisko. Z wiekiem, czas płynie coraz szybciej. Kiedy jesteś młody, rok szkolny jest dla ciebie wiecznością. Kilka godzin w samochodzie wymaga przekąsek, zabawek i stosu poduszek. To iloczyn proporcji i sposobu, w jaki mózg radzi, sobie z nieznanymi dotąd bodźcami.

Dla ludzi, którzy osiągnęli już pełnoletniość, kariera Reyny jest turbodoładowana. Zamiast przygotowywać się do ostatniej klasy liceum i może podpisywać kontrakt z New York City FC, Gio szykuje się do rozpoczęcia swojego drugiego sezonu w jednym z największych klubów na świecie. Borussia Dortmund może zmagać się z problemami w kwestii dotrzymania kroku Bayernowi Monachium, ale patrząc na całokształt, trzeba powiedzieć jedno - Czarno-żółci to potęga. Utytułowany w Europie klub, który tydzień w tydzień gra przed 81 tysiącami kibiców, zajmuje 12. miejsce na świecie pod względem przychodów i spodziewa się jeszcze lepszej przyszłości. Tutaj nie jest łatwo się przebić.

Ale z punktu widzenia Reyny, jego dziewięciomiesięczna droga z akademii NYCFC do 1/8 finału Ligi Mistrzów wyglądała jak przejażdżka samochodem. Spotkał na swojej trasie wielu ludzi, potrzebował przerw na odpoczynek i szukał przejścia na skróty. W lipcu 2019 roku podpisał kontrakt z BVB używając portugalskiego paszportu, został przeniesiony do drużyny U19 i z automatu wsiadł do samolotu lecącego na amerykańskie tournee. Analogicznie postąpił Christian Pulisic, kiedy trafił do Dortmundu na początku 2015 roku.

A to nie był pierwszy raz, kiedy Reyna grał w drużynie do lat 19. W 2018 roku, bezpośrednio przyczynił się do wprowadzenia swojej drużyny do mistrzostw Stanów Zjednoczonych U19. W reprezentacji U15 zadebiutował w wieku 13 lat. Jedno jest pewne, Gio nie przestraszył się gry w młodzieżówce BVB. Przez całe życie wyróżniał się, nawet na tle starszych. Przez całe życie oglądał i uczył się piłki nożnej. Fakt, że jego ciało rozwijało się równie szybko, jak jego mózg, daje nam do zrozumienia, że jest gotowy do gry na najwyższym poziomie.

– W zeszłym roku bardzo się cieszyłem, że zrobiłem dobre wrażenie na tle zawodowców. Plan był taki, że będę grał w U19 niezależnie do tego, jak zaprezentuje się podczas tournee. Ale ja chciałem jak najszybciej dostać się do pierwszej drużyny. Moim głównym celem nie była gra dla U19 – mówi Reyna.

Sebastian Kehl wspominał ostatnio, że Borussia Dortmund planuje prowadzić karierę Giovanniego podobnie, jak Christiana Pulisicia - powoli i ostrożnie. Gio miał jednak inne plany. Harmonia Reyny, nie jest harmonią klubu.

– Chodzi o oczekiwania względem samego siebie. Od pewnego momentu wiedziałem, że jestem w stanie wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Widziałem, że jestem lepszy niż zawodnicy z U19. Wejście wyżej było tylko kwestią czasu – powiedział Reyna.

Podczas przerwy zimowej 2019-2020, Reyna po raz pierwszy trenował na poważnie z pierwszą drużyną.

– Od początku planowałem, że w styczniu spróbuję awansować, jeśli moje umiejętności mi na to pozwolą. Jednak żeby wszystko potoczyło się tak, jak chciałem, klub musiał sprzedać paru zawodników i zrobić trochę miejsca. Moja promocja nie przyszła tak szybko, jakbym chciał. Doświadczałem tylko małe epizody – zaznaczył Amerykanin.

Kiedy Gio wypowiedział te słowa, w jego głosie nie było słychać ani cienia arogancji. Przygotowywał się do walki z konkurencją. Jego rodzice grali w piłkę nożną, jego przyjaciele to piłkarze. Gdyby Reyna nie miał tak dobrej osobowości, można by pomyśleć, że został zaprojektowany w laboratorium specjalnie, aby uprawiać sport.

Oczywiście jest w tym wszystkim trochę powściągliwości. Słychać to w głosie Reyny, gdy mówi swoich pierwszych miesiącach spędzonych z dala od rodziny. Przyznał, że za dużo grał w Fortnite i musi znaleźć sobie także inne hobby. W zeszłym miesiącu Reyna wybrał się do Nowego Jorku. Zastanawiał się wtedy, jakich doświadczeń może mu brakować, z powodu nauki w liceum online, czy opuszczeniu koledżu, aby skupić się na wykonywaniu swojego zawodu. Takie chwile jednak mijają.

– To trochę zabawne, ale kiedy zapytasz moich znajomych z Ameryki o to, co robię, na pewno powiedzą Ci, że moja praca jest o wiele fajniejsza, niż w rzeczywistości – powiedział Amerykanin.

18 stycznia 2020 roku, Reyna zadebiutował na boiskach Bundesligi. W wieku 17 lat i 66 dni został najmłodszym Amerykaninem, który kiedykolwiek występował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech.

Emerytowany pomocnik BVB, Otto Addo jest trenerem, który ma za zadanie wprowadzać młodych zawodników z akademii do pierwszej drużyny. Nie oznacza to jednak, że on spędza czas tylko na oglądaniu filmików i analizie. Addo regularnie kontaktuje się z nastolatkami, jest dla nich mentorem. Reyna był wielokrotnie zabierany na śniadania. Amerykanin mógł także usłyszeć czasami uwagi, co do swojego ubioru. Były zawodnik BVB skupiał jednak swoją uwagę głównie na nauce języka niemieckiego. W zasadzie można powiedzieć, że Gio musi teraz pracować nad swoim niemieckim, nauka piłki nożnej jest już w jego przypadku praktycznie zakończona.

– W wieku 15 lat występował w drużynie NYCFC U19, a także trenował z zawodowcami MLS. Gio wyprzedził zawodników ze swojej grupy wiekowej także w Niemczech. Jestem w 100% pewien, że jego otoczeniu tylko mu sprzyja. Widziałem to rozmawiając z nim – powiedział Addo i kontynuował – Nadal dyskutujemy po każdym meczu. Niektórzy potrzebują miesięcy, aby przejść dalej, aby przebić się. Jeśli pokażesz mu błąd, jaki zrobił, może go powtórzyć w przyszłym tygodniu. Jednak w następnym, to się już nie wydarzy. Uczy się bardzo, ale to bardzo szybko, a co za tym idzie, jego progres jest imponujący.

Najlepsi zawodnicy w sportach zespołowych widzą i wyczuwają więcej. Czas zatrzymuje się  specjalnie dla nich, a rozpoznanie sytuacji i ich reakcja jest śmiercionośną bronią. Gdy gra zwalnia, w wielu przypadkach dzieje się to na korzyść Reyny.

Nieco ponad dwa tygodnie po swoim debiucie w Bundeslidze, Reyna wszedł na boisko w 66. minucie meczu Pucharu Niemiec przeciwko Werderowi Brema. Dwanaście minut później, gra zwolniła. Reyna zobaczył drogę między czterema obrońcami. Jego genialny pierwszy kontakt przyjmujący podanie od Juliana Brandta pozwolił mu ominąć pierwszego obrońce. Trzy kolejne kontakty sprawiły, że przeszedł przez dwóch następnych obrońców. Gdy czwarty się do niego zbliżył, Gio oddał zaskakujące, a zarazem oszałamiające 18-metrowe uderzenie w prawy górny róg bramki. To był najbardziej zdumiewający debiutancki gol, jaki kiedykolwiek widział świat. Reyna spoglądał wtedy na wszystko będąc po prostu w innej prędkości.

– Tak naprawdę nie potrafię powiedzieć, o czym wtedy myślałem. Po prostu zauważyłem, że prawy górny róg jest otwarty i postarałem się umieścić tam piłkę. Trudno mi będzie zdobyć lepszą bramkę, ale mam nadzieję, że z czasem będę osiągnął jeszcze lepsze wyniki. Mam przed sobą sporo czasu – mówi Gio.

Gio swoją bramką zwrócił na siebie uwagę zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w autokarze BVB. Siedzenia w nim są odwrócone ku sobie, żeby dać zawodnikom trochę więcej prywatności. A przynajmniej tak myślano. Reyna nie był pewien, na co tak naprawdę dzieje się wokół niego, gdy Mario Götze zaglądał mu przez ramię. 28-letni Niemiec wie co nieco o strzelaniu bramek i zażartował ze swojego kolegi z Ameryki.

To dobry znak dla Reyny. Podobnie, jak z koszulką Mbappe, bramka i radość z niej ułatwiają instynkt zatrzymania się i docenienia tego, jakiej podróży jest się częścią. Gio nabiera rozpędu, ale nadal nie zapomina o swoich otoczeniu czy odpoczynku. To także znak tego, co czyni Dortmund wyjątkowym. Taki piłkarz, jak Mario Götze dołączył tam w wieku 8 lat. Wraz z takimi zawodnikami, jak Marco Reus czy Mats Hummels rozumie, że wchodzenie w interakcję z młodymi i dawanie im przykładu jest częścią kultury klubu. Prawdopodobnie nie ma drugiego takiego zespołu w Europie. Nikt nie poświęca tyle czasu młodym zawodnikom, jednocześnie wykonując wiarygodny atak na najwyższe szczyty światowej piłki nożnej. BVB jest w tym tak dobra, że przyciąga do siebie takie osobliwości, jak Jadon Sancho z akademii Manchesteru City czy ostatnio Jude Bellinghama, który odrzucił ofertę z Manchesteru United. Nawet Anglicy chcą wyjeżdżać ze swojego państwa po to, aby tutaj trafić.

Reyna nie musi szukać dalej, niż jak do zimowego okienka transferowego w sezonie 18/19. Pulisic został sprzedany do Chelsea za blisko 65 milionów euro. Christian ustanowił wtedy rekord w kwestii najdroższego piłkarza w historii Stanów Zjednoczonych. Po zaledwie czterech latach w Dortmundzie.

– Dortmund daje młodym zawodnikom wszystkie potrzebne im doświadczenia. Kiedy juniorzy wyglądają już na gotowych, dostają okazje, do zaprezentowania swoich umiejętności na tle całego świata. Myślę, że kolejną rzeczą, o której warto wspomnieć jest równowaga między młodymi i starymi zawodnikami. Możemy tu dostać wszystko od każdego. Każdy wnosi do zespołu odrobinę dojrzałości i to pomaga nam się rozwijać – wspomina Reyna.

Oczywiście, po zdobyciu bramki w Bremie, Reyna mógł pomyśleć, że jest gotowy do gry z seniorami. I dokładnie tak się stało. Gio dostał szafkę w szatni pierwszej drużyny, a co za tym idzie, przygotował się do postawienia kolejnego kroku.

Później przyszło jednak więcej czekania, przynajmniej z perspektywy Gio. Reyna był rezerwowym w kolejnych siedmiu meczach BVB, w tym w Lidze Mistrzów podczas meczu z PSG, kiedy zaliczył asystę do Erlinga Haalanda. Potem przyszła pandemia i świat został zamknięty. Reyna zaszył się w swoim mieszkaniu, z dala od swojej rodziny.

– Wydaje mi się, że jednym z moich problemów było to, że chciałem dostać swoją szansę w wyjściowej jedenastce. Przyczyniłem się do bramki i ogólnie spisałem się dobrze przeciwko PSG. Myślałem, że w najbliższy weekend wyjdę w podstawie, później w następny i później następny. Tak się niestety nie stało. Przywoływano przykłady Jadona Sancho, który też nie grał na samym początku swojej przygody z BVB. Mówiono też o Pulisicu, który również nie rozpoczynał każdego meczu od pierwszej minuty. Wszyscy muszą przejść okres przejściowy, ale to było dla mnie frustrujące. Myślałem, że potrzebuję większej szansy, chciałem odgrywać znaczącą rolę. Z drugiej strony wiedziałem jednak, że tutaj od wielu lat działa droga rozwoju młodych zawodników i tworzenia z nich młody supergwiazd. Jeśli o to chodzi, Dortmund nie ma sobie równych – mówi Amerykanin.

Jak wspomina Otto Addo, jeśli Reyna czegoś chce, nie musi otrzymać tego od razu. On dostanie to niedługo później.

Były zawodnik BVB twierdzi również, że aby osiągnąć najwyższy poziom, potrzeba równowagi między głodem a cierpliwością. Podobno Gio potrafi znaleźć ten złoty środek.

– Chęć gry w każdym meczu, a także bycie na tyle pewnym siebie, żeby powiedzieć: "Powinienem grać", potrafi naprawdę napędzić człowieka. To właśnie sprawia, że każdego dnia stajesz się lepszy i pracujesz coraz ciężej. Widziałem, że był sfrustrowany. Powiedział mi o tym, a ja przyznałem mu rację. Moim zadaniem jest sprawić, aby piłkarz zrozumiał, że seniorzy mają przewagę w tym, że już wielokrotnie udowodnili, że zasługują na grę, czego młodzi nie są w stanie zrobić. Zazwyczaj pojęcie tych rzeczy jest długotrwałym procesem, ale rozumiem, dlaczego tak się dzieje – powiedział Addo.

Często zdarza się, że młodsi piłkarze są przez pewien okres czasu kochani w pierwszej drużynie, a następnie grają tak, jakby się spełnili. Addo przywołał ich przykłady tylko po to, aby pokazać, że po prostu zniknęli i nikt o nich nie pamięta. Wygląda na to, że Reyna uniknie takiej sytuacji. Nie zostajesz kapitanem reprezentacji Stanów Zjednoczonych i nie wymieniasz się z koszulką Thierriego Henriego po zaledwie jednym dobrym meczu. Reyna chce jak najszybciej dostać się na najwyższy poziom, bo dobrze wie, jak wspaniale może tam być.

– Kiedy trenujemy, wciąż dostrzegam, że potrafią ponieść go rzeczy poboczne, przyziemne. To pokazuje, że wciąż jest młody. Mimo, że rozegrał kilka świetnych meczów w Dortmundzie, wciąż jest niedoświadczony. To niecodzienny widok. Chcę sprawić, żeby cały czas był nienasycony i uczył się przez całe życie. Zawsze powinien prosić o więcej. Chce grać na mundialu. Chce być podstawowym zawodnikiem kadry narodowej. Chce być piłkarzem Borussii Dortmund. Chcę stworzyć w nim takie samozaparcie, że nie będzie ani usatysfakcjonowany, ani zrelaksowany – mówi były pomocnik BVB.

W ostatnich dwóch meczach sezonu Bundesligi Reyna wychodził na boisko w wyjściowej jedenastce.

Po jednym z tych dwóch meczów, wygranym 2:0 z Lipskiem, Erling Haaland zdecydował się na powiedzenie trochę więcej, niż zwykle.

– Nazywam go Amerykańskym Snem. Ma 17 lat i to, co robi na boisku jest niesamowite. Na przed sobą ogromną przyszłość – powiedział Norweg.

Słowa wypowiedziane przez tak niesamowitego zawodnika, jak Haaland, było dla Reyny czymś wyjątkowym.

– Mówił o tym już wcześniej, ale powtórzył to po meczu z Lipskiem i z jakiegoś powodu jego wypowiedź trafiła na pierwsze strony gazet. Dla wielu mogłoby to być żenujące, ale z mojego punktu widzenia było to miłe. Bardzo mi pomógł. Jest dla mnie surowy, ale w dobry sposób. Jeśli nie podam mu piłki, na pewno nie pozostawi na mnie suchej nitki – wspomina Reyna.

Warto zaznaczyć, że Haaland nie powiedział Dortmundzki Sen, tylko Amerykański Sen. Rzadko kiedy zdarza się, że zawodnik spędzi swoją karierę w jednym klubie. Precedens sugeruje, że zarówno Haaland, jak i Reyna odejdą na pewnym etapie swojej kariery. Mimo tego, Reyna zawsze będzie Amerykaninem. Nigdy nie kwestionowano jego obywatelstwa, pomimo urodzenia w Anglii i krewnych w Argentynie czy Portugalii. Jak ze wszystkim innym, cierpliwie czeka na szansę zadebiutowania w reprezentacji.

Kariera klubowa Gio jest jego własną karierą. Kibice z USA będą go śledzić, ale niekoniecznie staną się kibicami jego klubu. To jego wyczyny w reprezentacji mogą pozostawić spuściznę po jego karierze. Nikt w Stanach Zjednoczonych, mówiąc o jego ojcu, nie wspomina o tym, jak grał w Wolfsburgu czy Manchesterze City. Wszyscy mówią o mundialu w 2002 roku. Oczywiście, mecze klubowe Gio są bardziej dostępne niż jego ojca, ale nigdy nie będą wywoływać takich emocji, jak spotkania w barwach reprezentacji.

Kiedy zmieniasz temat rozmowy z Gio i zaczynasz mówić o reprezentacji, na jego twarzy pojawia się uśmiech.

– Gra dla reprezentacji zawsze była marzeniem. Oglądałem Mistrzostwa Świata, gdy byłem młodszy. Niestety nie graliśmy na tych ostatnich, ale teraz wiem, że to jest coś, co chcę naprawić. Mamy naprawdę dobrą, młodą grupę i myślę, że możemy zbudować coś na, kto wie, najbliższą dekadę – twierdzi Reyna.

Ta reprezentacja Stanów Zjednoczonych, pod wodzą Gregga Berhaltera, wciąż jest w budowie. Pandemia spowolniła jej rozwój, a zawodnicy, tacy jak Pulisic, Tyler Adams, Sergino Dest czy Weston McKennie nie rozegrali od tego czasu ani jednego meczu razem. Nie mają także doświadczenia w grze na Mistrzostwach Świata. Mają jednak po zaledwie 20 lat i są uznanymi zawodnikami dobrych europejskich klubów. Byli już Berhalterem na obozach, mają za sobą sparingi. Reyna nie ma prawie żadnej z tych zalet, ale nic dziwnego, że to nie jest dla niego przeszkodą.

– Nie chcę iść do reprezentacji, żeby grzać ławę. Chcę od razu coś zmienić. Chcę grać u boku tych gości jako dziesiątka, czy na jakiejkolwiek innej pozycji. Gdziekolwiek będą mnie potrzebować. Na patrzę na nich tak, jakby byli przede mną, mimo że są na bardziej zaawansowanym etapie kariery. Są starsi ode mnie, rozegrali więcej meczów w reprezentacji, ale tak - chcę rozpoczynać na boisku mecze w kwalifikacjach i spotkaniach w Pucharze CONCACAF. Później chcę powtórzyć to samo na Mistrzostwach Świata w Katarze. Będę zdecydowanie nieusatysfakcjonowany, jeśli to się nie stanie – powiedział Reyna.

Wszystko będzie oczywiście zależało od Berhaltera. Wszelkie decyzje podejmowane przez trenera będą oparte na wiedzy. Żaden trener nie zna lepiej Reyny. Berhalter i Claudio Reyna chodzili razem do liceum w New Jersey. Ich żony grały razem w piłkę nożną w Karolinie Północnej i są bliskimi przyjaciółmi z Long Island. Obie rodziny są praktycznie jedną rodziną, a teraz syn Berhaltera, zawodnik Columbus Crew i Gio są najlepszymi przyjaciółmi.

– Robimy dni na Snapchacie. Rozmawiam z nim dosłownie codziennie – mówi Gio.

Gregg Berhalter obserwował dorastanie Reyny i widział, jak chłopiec podążający śladami ojca zbliża się do męskości z dyscypliną, kierunkiem i całkowitą pewnością siebie.

– Ludzie nie doceniają, jak on jest w stanie to wszytko przetworzyć. Jest tak duży, że wygląda jak dorosły. Musimy pamiętać, że jest bardzo młody i jest na aż tak wysokim poziomie. Jest niesamowicie zmotywowany, zawsze tak było. Kochał rywalizację, ciągle chciał być najlepszy. Kiedy był młody, zawsze grał ze starszymi i próbował wygrać. Skutkowało się tym, że grał dla New York City FC i bardzo szybko wyjechał do Dortmundu. To wszystko, ponieważ jest tak bardzo zmotywowany. Wierzy w to, że może być najlepszy – chwali Berhalter.

Reyna przegapił powołanie do reprezentacji w marcu obecnego roku, kiedy pandemia zamknęła możliwość rozgrywania meczów. Następne okna w październiku i listopadzie zostają jednak otwarte. Jedną z opcji, która obejmowałaby Reynę jest sparing na terenie Europy. Tak czy inaczej, nadal pozostało trochę czasu do eliminacji rozpoczynających się w czerwcu przyszłego roku, a Reyna jest już stopniowo wprowadzany do drużyny. Berhalter odwiedził Reynę w Dortmundzie pod koniec 2018 roku. Gio jest już częścią czatu grupowego kadry.

Gio to inny piłkarz, niż jego ojciec.

– Claudio miał naprawdę dobrą wizję - naprawdę dobrze rozumiał, co się dzieje podczas meczu. Gio ma zdolność do przełamywania obrony rywala. Widziałem, że w Dortmundzie grał wysoko jako napastnik lub jako fałszywa dziesiątka. Ustawiali go na różnych pozycjach i zwróciłem uwagę na to, że dobrze porusza się między liniami. Przenika obok nich z niesamowitym instynktem. Imponujące, że robi to w aż tak młodym wieku. To właśnie kusi trenera. Jeśli dalej będzie się rozwijał w takim tempie, jego umiejętności będą przerażająco wysokie – powiedział trener reprezentacji Stanów Zjednoczonych.

Berhalter oczekuje, że Reyna rzeczywiście będzie czynił ogromne postępy. Dortmund jest zbyt dobrym środowiskiem, a Reyna jest zbyt zdesperowany, aby osiągnąć najwyższy poziom.

– Gio nie ma żadnych ograniczeń, a my jesteśmy tutaj, aby go wspierać i prowadzić go przez kolejne i kolejne etapy kariery. Zdecydowanie potrzebujesz takiego motoru napędowego w swojej drużynie. Mecze kwalifikacyjne to gra o życie i śmierć. Naszym zadaniem jest go do tego przygotować – mówi Gregg.

Reyna myśli, że jest gotowy i nie może się doczekać przygotowań. Wszyscy skorzystają na jego obecności w kadrze.

W jego przypadku, letnia przerwa była krótka. Wrócił do Europy i uczestniczył w obozie przygotowawczym w Austrii, gdzie w dwóch meczach strzelił dwie bramki. Do tej pory, dominującym wątkiem fabularnym było odejście Jadona Sancho do Manchesteru United. Jak mówił Berhalter, to że zawodnik z Dortmundu patrzy w przyszłość i wyobraża sobie kolejne miejsce, w jakim zamieszka, nie jest niczym niezwykłym. To jest w DNA klubu.

Reyna nie może się doczekać najbliższych tygodni. To będzie jego pierwszy pełny sezon jako profesjonalista. W listopadzie skończy 18 lat, co nie tylko pozwoli podpisać mu kontrakt z pierwszym zespołem, ale także pozwoli mu zdobyć niemieckie prawo jazdy. Będzie mu towarzyszyła ogromna presja, ale BVB dobrze wie, jakiego zawodnika ma swojej ekipie.

– On w parę tygodni pojmuje rzeczy, z którymi inni mają problemy przez parę lat. On nie tylko je rozumie, on od razu przenosi je na boisko. Jego boiskowa inteligencja jest daleko przed nami – stwierdza Otto Addo.

Reyna stworzył teraz dobrze działającą rutynę. Dobrze się czuje w swoim mieszkaniu. Wie, jaką drogą ma podążać. Ma osobistego szefa kuchni. Poznał kilku przyjaciół w zespole, kilku z nich mieszka niedaleko nich. Zetknął się już z Ligą Mistrzów, wzlotami i upadkami w Bundeslidze oraz przeciwnościami losu podczas pandemii. Jest coraz starszy i mądrzejszy. Czas teraz powinien trochę przyśpieszyć.

– Jestem już gotowy. Pod koniec roku nie byłem w stanie zrzucić z siebie skorupy. W tym sezonie wiele się zmieni. Było to widać w Lipsku. Myślę, że w tym sezonie postawie naprawdę duży krok – zakończył Giovanni Reyna.

Źródło: www.si.com / Foto: www.bvb.de / Foto:
3 komentarze ODŚWIEŻ
27 sierpnia 2020, 12:56
Świetna robota, dzięki za artykuł
2 0
27 sierpnia 2020, 13:55
Super artykuł :):
2 0
27 sierpnia 2020, 23:59
Będą z niego ludzie
0 0

tabela ligowa
Drużyna M Z R P PKT
1. Bayern Monachium 26 19 5 2 62
2. Bayer Leverkusen 25 15 8 2 53
3. FSV Mainz 26 13 6 7 45
4. Eintracht Frankfurt 25 12 6 7 42
5. RB Lipsk 26 11 9 6 42
6. SC Freiburg 26 12 6 8 42
7. Borussia Mönchengladbach 26 12 4 10 40
8. VfL Wolfsburg 26 10 8 8 38
9. FC Augsburg 26 10 8 8 38
10. VfB Stuttgart 25 10 7 8 37
11. Borussia Dortmund 26 10 5 11 35
12. Werder Brema 26 9 6 11 33
13. Union Berlin 26 7 7 12 28
14. TSG 1899 Hoffenheim 26 6 8 12 26
15. FC St. Pauli 26 7 4 15 25
16. Holstein Kiel 25 5 4 16 19
17. VfL Bochum 25 4 5 16 17
18. 1. FC Heidenheim 25 4 4 17 16
cała tabela
shoutbox
Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 4 minut temu

W dodatku w Lidze Europy w 10 meczach też ma 8 asyst

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 5 minut temu

Mi się wydaje, że u nas każdy zawodnik miałby lepsze liczby, tylko nie mamy odpowiedniej 10 do kreowania sytuacji, Cherki w Ligue 1 w 22 meczach ma 6 goli i 9 asyst, w dodatku ostatnio złapał super formę. Osobiście uważam, że to powinien być priorytet nr. 1 na nadchodzące okienko, ale znając nasz zarząd to możemy o nim zapomnieć.

Mattii
Mattii godzinę temu

A co do Adeyemiego, to jak dla mnie pełna zgoda z @FilipSantana. Karim to skrzydłowy i powinien mieć liczby, a odkąd gra u nas to nie daje tyle co powinien. Poniżej liczby z meczy ligowych: 2021/2022 RB Salzburg (25 meczy/19 bramek/5 asyst) 2022/2023 Borussia Dortmund (24/6/5) 2023/2024 Borussia Dortmund (21/3/1) 2024/2025 Borussia Dortmund (17/3/3) Przez 3 sezony u nas ma raptem 12 bramek i 9 asyst w lidze. Dobry, a nie mówiąc już o topowym skrzydłowym robi takie liczby w sezon. Adeyemi ma tylko szybkość, jak jest w biegu to jeszcze coś potrafi ugrać, ale gdy ma 1:1 ze stojącej piłki to nie potrafi przedryblować obrońcy. Wydaje mi się, że za Kloppa byłby świetny, bo wtedy graliśmy dużo z kontry i taki skrzydłowy był wtedy na wagę złota. Teraz klepiąc w koło Macieja jego atuty szybkościowe w 90% sytuacji są niewykorzystane. Na plus jedynie to, że potrafi często wracać i asekurować bocznego obrońcę. Tylko co z tego jak jego rozliczamy za pracę z przodu, a niestety w tym przypadku mówimy o liczbach, których nie ma.

Mattii
Mattii godzinę temu

W najgorszym wypadku po pierwszym meczu nie będzie czego odrabiać i na SIP będzie sparing. Barca jest faworytem do LM z naszej strony drabinki i tylko jakaś katastrofa może to zmienić.

Trotyl
Trotyl Dzisiaj, 01:28

Nie chce kogoś dołować, ale Barca rozjebała Atletico 2-4 na wyjeździe i i boję się o nas XDDD

FilipSantana
FilipSantana Dzisiaj, 00:14

Wojtyła wręcz przeciwnie, random za 20mln będzie z wysokim prawdopodobieństwem na poziomie Adeyemiego. Adeyemi jest właśnie takim randomem z Salzburga kupionym za 30 baniek. Żal sprzedawać to można było Bellinghama, Haalanda, Aubaneyanga czy Sancho. Zawodników którzy byli gamechangerami. Nie ma sensu żałować randomów pokroju Adeyemiego, którzy z wysokim prawdopodobieństwem zostaną 1:1 zastąpieni innym randomem za 20mln a nóż się poszczęści i trafią jakiś diament

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu Wczoraj, 18:33

FilipSantana osobiście ja bym Adeyemiego nie sprzedał, możesz spytać dlaczego, więc juz spieszę z odpowiedzią. Przykład Malena pokazał, że zarząd nadal leci na minimalizmie i opychając go za około 30 mln nie sprowadzili nikogo w zastępstwie. Znając Wackowe "inwestowanie" zarobionych pieniędzy wygląda tak, że jeśli Adeyemi pójdzie za 50 to na jego następcę zostanie zainwestowane 20 co w dzisiejszych realiach daje bardzo małe szanse, że będzie to zawodnik lepszy a Adeyemi, Gittensa można sprzedać bo obecnie jest totalnym indywidualistą i w żadnej sytuacji nie chce podać do kolegi natomiast moim zdaniem sprzedaż Karima nie ma totalnie sensu.

waldekzsk
waldekzsk Wczoraj, 17:49

Skarpeta zrobiła swoje i przez skarpetę i katastrofalne ruchy transferowe mamy sezon zupełnie bez Europy przed nosem i nie wiadomo co dalej? Plus te śmieciowe wysokopłatne kontrakty w kadrze.To jest kryminał.U nas im się dobrze siedzi.

artur1973
artur1973 Wczoraj, 16:27

FilipSantana Jak opchniemy tych co piszesz i kupimy na te 3 pozycje takich zawodników ze średniego topu to będziemy walczyć o maks utrzymanie w lidze. Takie realia nastały. Niestety nasze niedorozwoje umysłowe z zarządu po otrzymaniu ponad 100 mln euro mogły z tego spokojnie zainwestować dodatkowo 70-80 mln w 3 nowych zawodników i trenera. Wtedy pewnikiem byłaby LM w przyszłym sezonie i biznes by się kręcił. Ale nie. SKARPETA. No i teraz mamy co mamy i kibel robi się na lata bo jedna zła decyzja uruchomiła druga. Efekt domina

FilipSantana
FilipSantana Wczoraj, 15:10

Tak właściwie to nie byłem ani trochę zaskoczony tym meczem z Lipskiem no moża poza tym, że w 2 połowie będziemy mieć 10 setek i ani jednej nie trafimy to było jakieś jedyne zaskoczenie. W następnym sezonie nie będzie LM to już wiedziałem pod koniec grudnia, ale LE brałem jako pewnik. No to myliłem się, jednak teraz pozostaje cień szansy na LK choć i tak bardziej prawdopodobny jest brak pucharów w przyszłym sezonie. Nie to jest jednak największym zmartwieniem klubu na przyszły sezon. Największym problemem są kontrakty, które kończą się latem 2026: Sule, Can, Brandt, Ozcan, Reyna, Haller, Moukoko i Gross. Podobno bez pucharów w przyszłym sezonie kontrakty zawodników mają zmaleć o około 30%. To bardzo dobra informacja bo dzięki temu szanse na pozbycie się tych wymienionych wyżej nieudaczników zwrastją z kilku procent do kilkunastu, może w przypadku niektóych nawet do kilku dziesięciu. Pozwolę sobie dokonać analizy każdego z nich a więc dokonam podziału na zawodników, których powinno dać się sprzedać i takich, których raczej napewno nie uda się sprzedać. Zatem niemalże napewno nie uda się sprzedać: Sule, Cana, Hallera i Grossa. Sule i Haller mają największe kontrakty w BVB i nawet w przypadku 30 procentowej obniżki dalej pozostaną bardzo wysokie a ich obecna forma nie przyciągnie nikogo kto by chciał ich kupić. Co do Grossa i Cana na nich pewnie jakieś kluby z ligi tureckiej albo MLSu by się może skusiły po obniżonej pensji, ale za tzw. bezcen czyli kwoty rzędu 1-2mln euro to już szczerze lepiej ich zostawić na ten ostatni sezon bo za takie pieniądze nikt nie znajdzie zastępstwa. Teraz zawodnicy, których powinno dać się sprzedać nawet za grosze a nawet trzeba sprzedać za grosze tj. Brandt(35mln), Ozcan(7mln), Reyna(12mln), Moukoko(18mln). W nawiasach są podane wartości transfermarktu nie moje osobiste. Uważam, że Brandt jest do opylenia za max. 25mln - forma tragiczna i wiek (29lat) już nie ten. Moukoko po aferze z kręconym licznikiem i katastrofalnej formie na wypożyczeniu w Nicei jest wart max. 5mln i więcej raczej nikt nie zapłaci za niego. Ozcan w pakiecie z Reyną są do opchnięcia za 20mln a to daje nam razem za 4 delikwentów kwotę około 50mln. Mało, bardzo mało ale takie są realia i tych zawodników trzeba opchnąć. Wspomnę jeszcze o 3 najgłośniejszych i najbardziej potencjalnych transferach z klubu za wysokie kwoty czyli o Adeyemim, Kobelu i Gittensie. Gdyby ode mnie to zależało to za Adyemiego wiząłbym 50mln od buta bez zastanowienia, za Kobela 70mln i Gittensa 70mln. Gittens dlatego, że jest jeszcze młody i pomimo dużego zjazdu w tym roku ma jeszcze duży potencjał sprzedażowy, dlatego nie brałbym nawet pod uwagę ofert poniżej 70mln. Kobel również 70mln dlatego, że zainteresowani są głównie z PL a tam nie szczędzą na kwotach transferowych więc uważam, że możnaby było a nawet trzeba oscamowac np. taką Chelsea na te 70 baniek. Kobel jest słąby w grze nogami ale na lini pomimo spaku formy w tym roku jest wciąż topką bramkarską. Adeyemi 50mln z prostej przyczyny ma 23 lata a ma liczby gorsze niż Gittens, który nic nie gra od 2 miesięcy, ma też znacznie więcej minut w klubie od Gittensa a tyle razy chłopak nie dojeżdza na mecze, że szkoda gadać. Te 50mln to byłby duży steal z naszej strony za trochę lepszego Malena czyli Adeyemiego. Kto zatem powinien przyjść do klubu? Nie spodziewam się wielkich transferów ale mam 3 absolutne priorytety na lato - Środkowy pomocnik, Ofensywny pomocnik oraz skrzydłowy. Wiadomo, że przydałoby się więcej ale na to nie będzie ani środków ani zwolnionego miejsca w kadrze, więc te 3 transfery są dla mnie strategiczne.

FilipSantana
FilipSantana Wczoraj, 14:37

@tom masz chłopie stalowe nerwy, od Mainz dostaniemy trójkę spokojnie a ty chcesz na mecz jechać ;p

waldekzsk
waldekzsk Wczoraj, 14:32

W tym sezonie do braku umiejętności dochodzi jeszcze duża dawka nieszczęścia. Mecze układają się nam bardzo często katastrofalnie. Przykład wczoraj, pierwsza akacja w drugiej połowie i gol na 2:0. Puszki były do ogrania na spokojnie.

dawid2468
dawid2468 Wczoraj, 14:18

Jak wyglądał mecz z Lipskiem? Bo z tego co czytam to nie było ani dobrze ani źle suma sumarum punktów brak

b_some1
b_some1 Wczoraj, 11:53

Podpisuję się. Mam dokładnie ten sam problem.

tom
tom Wczoraj, 11:41

Cześć panowie, mam pytanie czy działa Wam poprawnie strona internetowa BVB do zakupu biletów? Bo chciałem kupić wejściówki na mecz z Mainz natomiast po zalogowaniu się na stronie do kupna biletów wyskakuje błąd i nie da się zalogować

ryś
ryś Wczoraj, 11:15

Tak wysoki kontrakt Sule ,to mówiąc najdelikatniej duże nieporozumienie. Pachnie nieładnie na kilometr. Sule w żadnym innym klubie nie miałby szans na takie pieniądze. On juz wówczas w Bayernie niewiele grał i co rusz były do niego wysuwane pretensje, że sportowo żle się prowadzi. Jest tez drugie dno . Ja osobiście wystawiałbym go do składu . Bo czym on byłby słabszy np. od Antona.

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu Wczoraj, 11:14

Więc problem powinien widzieć w sobie

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu Wczoraj, 11:13

Gross inaczej sobie to wyobrażał, tylko zapomniał że ma 40 lat i w 80% meczy spowalnia grę

artur1973
artur1973 Wczoraj, 09:18

Do końca

artur1973
artur1973 Wczoraj, 09:17

ruhr24.de/bvb/bvb-niklas-suele-gehalt-verletzt-vertrag-wechsel-transfer-news-niko-kovac-borussia-dortmund-93628843.html Ładnie Sule wyjaśnił kretynom z zarządu, że nie zamierza nigdzie się ruszać tylko kasować domofonów 14 mln. Ten kto zgodził się na taki kontrakt powinien stanąć przed Prokuratorem

Alex3110_
Alex3110_ Wczoraj, 07:53

W następnej kolejce*

waldekzsk
waldekzsk Wczoraj, 06:47

Czytaliście jak bezczelnie wypowiedział się Gross po meczu?Mowil że inaczej sobie to wyobrażał,ale to on biega po boisku bezowocnie w każdym meczu.

waldekzsk
waldekzsk Wczoraj, 06:44

Nikt wielki do nas nie przyjdzie bez Europy.Wszyscy chcą grać w LM,a nas przynajmniej jeden cały sezon nie będzie w Europie.

Johnny91BvB
Johnny91BvB 1 dni temu, 2025-03-15

Jak można Antona stawiać na PO wielkiego drewnianego chłopa

grzegorzBVB
grzegorzBVB 1 dni temu, 2025-03-15

Rebe jak okolice Grudziądza

grzegorzBVB
grzegorzBVB 1 dni temu, 2025-03-15

Z innej paki kogo z Lille byście widzieli w BVB?

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 1 dni temu, 2025-03-15

Za tydzień to są reprezentacje

Alex3110_
Alex3110_ 1 dni temu, 2025-03-15

A za tydzień znowu potężne Mainz

Kot13
Kot13 1 dni temu, 2025-03-15

Tomek Urban powiedział dzisiaj w pomeczowym studiu w Eleven,że BVB ma przetrącony kręgosłup od meczu z Mainz i im dłużej się nad tym zastanawiam to dochodzę do wniosku,że ma sporo racji...

Waszek_1995
Waszek_1995 1 dni temu, 2025-03-15

Kiedy wraca Nmecha ?

statystyki
Użytkownicy online: VIP
Gości online: 76
Zarejestrowanych użytkowników: 10258
Ostatnio zarejestrowany: b_some1
Zaloguj się
Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?
Zarejestruj się
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Rozumiem