Thomas Meunier, Jude Bellingham i Reinier to zawodnicy, którzy podczas letniego okienka transferowego zasili szeregi Borussii Dortmund.
Szkoleniowiec westfalskiego klubu, Lucien Favre uważa jednak, że wzmocnienia dokonane przez BVB nie są wystarczające i oczekuje prawdziwego wsparcia dla Erlinga Haalanda oraz alternatyw na lewej stronie defensywy, gdzie nie widzi już miejsca dla Nico Schulza.
Zdania Favre'a nie podziela jednak dyrektor sportowy Borussii Dortmund, Michael Zorc, który twierdzi, że klub musi działać ostrożnie na rynku transferowym ze względu na skutki pandemii koronawirusa.
– W związku z kryzysem spowodowanym pandemią koronawirusa, musimy pilnować sytuacji ekonomicznej klubu – stwierdził Michael Zorc.
– Myślę, że mamy dobrą drużynę. Zajęcie się obecnym składem jest obowiązkiem trenera. Rotacja rzeczywiście będzie bardzo ważna, zwłaszcza w tygodniach z fazą grupową Ligi Mistrzów. Musimy grać prawie nieprzerwanie co trzy dni.
Ale plus dla Favre że przynajmniej się upomniał :)
Widzę pewną sprzeczność w działaniu zarządu. ALBO daje się trenerowi to czego oczekuje ALBO zastępuje się go kimś, kto uznaje że ma odpowiedni skład.
A tak to zaraz znów będzie płacz - z jednej strony że trener zawiódł i nie zrealizował celu, z drugiej, że nie zrealizował bo nie miał składu. A prawda leży pośrodku.
Akurat w tym wspieram Favre - też uważam, że wciąż nie mamy zastępstwa za Hallanda i wciąż nie wiadomo co z Schulzem?
No cóż klub i tak uważa, że awans do LM będzie. Minimum wypełnione.
;)