Borussia Dortmund po beznadziejnej grze przegrała spotkanie z Hoffenheim 0:4. Wszystkie bramki strzelił Andrej Kramaric.
Mecz 34. kolejki Bundesligi mógł rozpocząć się korzystnie dla BVB, ale główkę Juliana Brandta świetnie obronił Oliver Baumann. Potem do głosu doszli goście. W 8. minucie Pavel Kaderabek zagrał na skraj szesnastki do Andreja Kramaricia, a ten precyzyjnym strzałem otworzył wynik spotkania. Po tej bramce gospodarze próbowali wyrównać, ale ich ataki nie stanowiły większego zagrożenia dla Hoffenheim. W 30. minucie było już 0:2, a na listę strzelców ponownie wpisał się Kramaric, który z bliskiej odległości pokonał Romana Bürkiego, wykorzystując zagranie Roberta Skova.
Krótko po przerwie wynik wynosił już 0:4. Najpierw Kramaric z łatwością ograł Łukasza Piszczka, po czym skierował piłkę między nogami Bürkiego. Chwilę później arbiter Guido Winkmann podyktował rzut karny za rzekomy faul Matsa Hummelsa na Munasie Dabburze. Do jedenastki podszedł strzelec poprzednich trafień. Bürki powinien był obronić uderzenie, ale piłka przeleciała pod szwajcarskim bramkarzem. W kolejnych fragmentach meczu drużyna z Sinsheim mogła strzelić jeszcze kilka bramek, ale golkiper BVB zaprezentował kilka dobrych interwencji. Piłkarze Borussii nie wykazywali natomiast zbyt dużej chęci do gry, nie stwarzając sobie ani jednej dogodnej okazji na pokonanie Baumanna.
W 65. minucie w zespole Dortmundu zadebiutował 20-letni Tobias Raschl. Pomocnik, w przeciwieństwie do większości graczy Borussii, próbował walczyć, podobnie jak jego rówieśnik, Mateu Morey. Starsi koledzy nie byli jednak zainteresowani ambitniejszą grą w ostatnim meczu sezonu 2019/2020. BVB zakończyła ligowe zmagania na 2. miejscu z dorobkiem 69 punktów. Bilans bramek zespołu z Westfalii wyniósł 84:41.
Bundesliga, 34. kolejka
BORUSSIA DORTMUND – TSG HOFFENHEIM 0:4 (0:2)
BVB: Bürki – Piszczek (70. Schulz), Hummels, Balerdi (65. Zagadou) – Morey, Brandt, Witsel, Guerreiro (46. Hakimi) – Reyna (65. Raschl), Hazard (46. Sancho) – Haaland
Rezerwa: Hitz, Rente, Pherai, Führich
Trener: Lucien Favre
TSG: Baumann – Posch, Grillitsch, Hübner (83. Bicakcic) – Kaderabek, Samassekou (83. Nordtveit), Skov (70. Bruun Larsen) – Rudy, Kramaric (70. Zuber) – Dabbur (56. Baumgartner), Bebou
Rezerwa: Pentke, Akpoguma, Ribeiro, Elmkies
Trener: Matthias Kaltenbach
Gole: 0:1 Kramaric (8., Kaderabek), 0:2 Kramaric (30., Skov), 0:3 Kramaric (48., Bebou), 0:4 Kramaric (50., rzut karny, faul Hummelsa na Dabburze)
Sędzia: Guido Winkmann (Kerken)
Żółta kartka: Balerdi
Stadion: Signal Iduna Park (Dortmund)
Widzów: –
Myślałem że po meczu z Mainz gorzej już nie będzie - jak widać myliłem się. Wyglądali tragicznie w KAŻDYM aspekcie gry. Oni nawet nie nadążali żeby kogoś sfaulować, nie wspominając o pressingu czy tempie gry. TO JEST SKANDAL JAK TEN KLU JEST ZARZĄDZANY I PRZEZ KOGO !!!
Wicemistrzostwo mają, bo reszta zespołów jest jeszcze bardziej żenująca. Założe się, że Legia grając w Bundeslidze nie byłaby tak całkiem bez szans w walce o wicemistrzostwo. A na pewno różnica punktowa do 2 miejsca nie byłaby wielka.
Mam cichą nadzieję, że jednak zrewidują swoje plany co do przyszłości trenera. Ciekawe kto i kiedy przeprosi za taki żenujący mecz. CZEKAM !!!
Jeżeli Favre ocali dupę, to ten mecz jest idealną zapowiedzią przyszłego sezonu. Jeden wielki cyrk !!
Nie mam ŻADNYCH oczekiwań od mojego ukochanego klubu na przyszły sezon. Spokojnych wakacji wszystkim na stronie
Faktycznie mieć 9 pkt przewagi i przewalić frajersko mistrzostwo w końcówce to jeszcze nikt w Bundeslidze przed BVB wcześniej nie dokonał.
Gdzie te puchary panie Witsel. (Suoerpuchar Niemiec to trochę za mało jak na aspiracje klubu)?
Mainz walczy o utrzymanie-wygrywa z dobrą ciocią Borussią,Borussia spina dupe i jedzie do Lipska by bez większych problemów wygrać z mocnym RB,Hoffen walczy o puchary- wygrywa z dobrą ciocią Borussią.
Tylko czekać aż wybuchnie afera że BVB wzięło jakieś podarki w kopertach...
Hmmm,teraz w czasie ,,epidemii"?
Chyba każdy by wziął w takich sytuacjach...
W zasadzie można napisać, że ten mecz idealnie podsumował ostatnie lata w wykonaniu BVB czyli wieczne drugie miejsce po fatalnym sezonie pełnym kompromitujących wyników.
Śmiem twierdzić, że obecnie przy obecnie prowadzonej polityce klubu zmiana trenera nie wiele da! Ba uważam, że może nawet bardziej zaszkodzić, gdyż Borussia jest tak jakby wstanie pewnej stagnacji zarówno finansowej, ale przede wszystkim sportowej, która nie zmienia się od wielu lat, a w zasadzie stoi w miejscu od ostatniego tytułu mistrzowskiego, który był zdobyty lata temu.
A co do meczu to po pewnym awansie do CL wynik bez względu na skład bardzo łatwy do przewidzenia skoro piłkarze i klub włączyli tryb wakacyjny.
żeś Amerykę odkrył^^