Napastnik Bayernu Monachium, Robert Lewandowski zakpił z kibiców Borussii Dortmund po tym, jak jego drużyna odniosła zwycięstwo w starciu na wagę mistrzostwa Niemiec – informuje angielskie Metro.
Spotkanie w Dortmundzie toczyło się za zamkniętymi drzwiami, a Borussia była pozbawiona swojej największej siły w postaci kibiców. Westfalenstadion jest zwykle wypełniony 80 000 kibiców, a słynna Żółta Ściana jest 12 zawodnikiem BVB.Tym razem jednak na trybunach panowała grobowa cisza, a porażka z Bayernem wydaje się definitywnie przekreślać szanse Borussii na mistrzowski tytuł.
Jak podaje Metro, po zakończeniu spotkania przysłowiową sól na rany fanów BVB posypał jeszcze Robert Lewandowski.
Po ostatnim gwizdku sędziego, kamery zarejestrowały reprezentanta Polski, który wykonał tajemniczy gest. Chociaż po nagraniu ciężko oszacować, w jakim sektorze boiska znajduje się Polak i do kogo nawiązuje jego reakcja, Metro twierdzi, że odnosi się ona do kibiców BVB i można ją zinterpretować jako uszczypliwość w ich stronę.
"Chociaż po nagraniu ciężko oszacować, w jakim sektorze boiska znajduje się Polak i do kogo nawiązuje jego reakcja..." to zdanie dla mnie wystarczy, żeby wątpić w zarzuty skierowane do lewego, a dla niektórych wystarczy, żeby wyzywać go od zdrajców czy judaszy...
Ludzie, spokojnie... Pismaki własnie tak podkręcają atmosferę, bo nie mają o czym pisać.
Metro jako źródło, no błagam
Czasy się zmieniły - klub to nie rodzina. Można go zmienić;)
fanatyk88
Dla mnie jest to przykład zwykłego karierowicz, a nie Judasz/zdrajcy (coś hummels, goetze, sahin - turek w momencie transferu do realu zachował się kawał wiadomo czego) niekoniecznie bo "bożyszcze" polskich dziennikarzy zawsze podkreślał, że BVB jest dla niego etap, ale jako jeden z nielicznych o tym mówił (Gundogan i Kagawa również). Tak więc z tym bym polemizował, ale zachowanie nie warte nawet komentowania na taką skalę.
Jeśli ktoś pieprzy, że w Dortmundzie NIKT mu nie pomógł na starcie, to musi mieć coś naprawdę z głową. Na kogo kreuje się Lewandosky takimi wysrywami ?!?
Jeśli ktoś po gwizdku sędziego kopie z całym impetem piłkę w głowę bramkarza rywali i uszkadza mu słuch, to musi być ostatnim skur...
Jeśli ktoś odwraca się plecami do kolegi rodaka z tej samej drużyny, który wykonuje właśnie rzut karny, to pokazuje, jak głęboko w d... ma szacunek do innych...
Jeśli ktoś z niepohamowaną radością strzela bramki swojej byłej drużynie (dzięki której zaliczył rozwój i zaistniał na najwyższym poziomie), to musi być zwykłą niewdzięczną gnidą...
Mam nadzieję, że kiedyś karma wróci do niego ze zdwojoną siłą...