Borussia Dortmund wraca z Wolfsburga z kompletem punktów. Wygraną 2:0 zapewniły gole Raphaëla Guerreiro i Achrafa Hakimiego.
Od pierwszych minut tempo spotkania nie należało do najwyższych. Dortmundczycy spokojnie rozgrywali piłkę, a gospodarze próbowali zakładać wysoki pressing. Wolfsburg kilkukrotnie atakował poprzez dośrodkowania na rosłych napastników – Daniela Ginczka i Wouta Weghorsta – ale wrzutki te nie stanowiły większego zagrożenia dla BVB. Pierwsza bramka padła w 32. minucie. Po około trzydziestu podaniach całej drużyny, Achraf Hakimi zagrał piłkę w kierunku linii końcowej do wbiegającego Thorgana Hazarda. Belg skierował płaskie podanie w stronę Erlinga Haalanda, lecz ten nie trafił w futbolówkę. Na szczęście dla Borussii, za plecami Norwega czekał Raphaël Guerreiro, który bez problemu pokonał Koena Casteelsa. Wynik 0:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy.
W przerwie Emre Can zmienił Matsa Hummelsa. Szef dortmundzkiej defensywy prawdopodobnie odniósł lekką kontuzję, która jednak nie powinna wykluczyć go z gry we wtorkowym meczu przeciwko Bayernowi Monachium. Roszady w linii obronnej BVB chciał wykorzystać Wolfsburg. Krótko po zmianie stron Renato Steffen stanął oko w oko z Romanem Bürkim, ale najlepszy strzelec Wilków w 2020 roku trafił w poprzeczkę. W dalszych fragmentach spotkania gospodarze dążyli do wyrównania, ale ich strzały albo mijały bramkę, albo padały łupem szwajcarskiego bramkarza. Podopieczni Luciena Favre'a grali w trybie ekonomicznym i nie kwapili się do ataku. W końcu w 78. minucie dortmundczycy przeprowadzili kontrę, która zakończyła się golem. Wprowadzony z ławki Jadon Sancho popędził środkiem boiska w kierunku pola karnego rywali, zagrał na prawą stronę do Hakimiego, a ten pewnym strzałem na dalszy słupek podwyższył prowadzenie. W 82. minucie Felix Klaus ostro sfaulował Manuela Akanjiego. Prowadzący spotkanie Daniel Siebert po obejrzeniu powtórki pokazał 27-latkowi czerwoną kartkę. Zawodnicy Wofsburga starali się strzelić bramkę kontaktową, ale ostatecznie musieli zaakceptować porażkę 0:2.
Bundesliga, 27. kolejka
VFL WOLFSBURG – BORUSSIA DORTMUND 0:2 (0:1)
Wolfsburg: Casteels – Mbabu, Pongracic, Brooks, Roussillon (64. Klaus) – Steffen, Schlager, Arnold, Mehmedi (85. Joao Victor) – Weghorst, Ginczek (64. Brekalo)
Rezerwa: Pervan, Knoche, Tisserand, Horn, Justvan, Marmoush
Trener: Oliver Glasner
BVB: Bürki – Piszczek, Hummels (46. Can), Akanji – Hakimi, Delaney (83. Balerdi), Dahoud, Guerreiro (83. Schmelzer) – Hazard (79. Reyna), Brandt (65. Sancho) – Haaland
Rezerwa: Hitz, Götze, Morey, Raschl
Trener: Lucien Favre
Gole: 0:1 Guerreiro (32., Hazard), 0:2 Hakimi (78., Sancho)
Sędzia: Daniel Siebert (Berlin)
Czerwona kartka: Klaus (82.)
Żółte kartki: Ginczek, Brooks, Arnold, Schlager – Delaney, Hazard
Stadion: Volkswagen-Arena (Wolfsburg)
Widzów: –
Oby tylko nie było nowych kontuzji i być może Witsel był gotowy do gry. Ale trzeba przyznać, że środek naprawdę daje radę. Trochę martwi obrona i Akanji, ale na razie nie można się do niczego przyczepić.
Wahadła robią świetną robotę - zarówno Guerreiro jak i Hakimi idealnie pasują do Dortmundu i ich gry. Jak ten drugi odejdzie to ciężko będzie go zastąpić. Nikt na tym nie zyska, a stracą wszyscy. Real nie będzie mieć z pożytku z Hakimiego, bo on tam nie pasuje, do BVB z kolei pasuje idealnie a on sam zmarnuje sobie karierę będą w najlepszym wypadku zmiennikiem Carvahala.
Cieszy wspaniała seria BVB. Nie pamiętam już kiedy ostatnio grali tak dobrze tak długo (chyba za czasów początku Bosza). Gdyby jakimś cudem udało im się wygrać wszystko do końca, to mieliby szansę na tytuł. Ale wystarczy jedno potknięcie, i mogą o tym zapomnieć.
Wszystko rozstrzygnie się we wtorek, na który z niecierpliwością czekam.
Obrona bez większych zarzutów, Akanji miał chyba tylko jeden poważny błąd kiedy poszedł na całość przy wyjściu ze swojej własnej połowy z piłką,no i przy sytuacji gdzie Steffen powinien wyrównać, ale tak to nie widziałem aby Wolfsburg stworzył jakiekolwiek zagrożenie.
Po tym spotkaniu ciężko kogoś na siłę wyróżnić, ale druga po raz kolejny miała pełną kontrolę na boisku, a pod tym względem należy pochwalić zarówno Delaney'a jak i Dahouda.
Bardzo ważne trzy punkty szczególnie, że zdobyte przed bardzo trudnym meczem z bawarią, który będzie pierwszym poważnym sprawdzianem dla BVB po tak długiej przerwie i oby z równie pozytywnym skutkiem jak ten z schaisse oraz Wilkami.
Bezapelacyjnie najlepszy Delaney. Thomas udowodnił, ze potrzeba nam graczy z jajami jak on Can czy Hummels. Podoba mi się zaangażowanie Haalanda. Miał gorszy dzień, ale jego motywacja ?vom Anfang an? raduje serce. Mam tylko nadzieje, ze uraz Hummelsa nie wykluczy go we wtorek