To co niedawna wydawało się praktycznie pewne, w dniu dzisiejszym stało się faktem. Dyrektor sportowy Borussii Dortmund, Michael Zorc oficjalnie potwierdził, że Mario Götze pożegna się z klubem z Westfalii po zakończeniu obecnego sezonu.
27-letni napastnik wraz z końcem sezonu 2019/20 wypełni swoją umowę z BVB i stanie się wolnym zawodnikiem. Obie strony zdecydowały, że współpraca nie będzie kontynuowana.
Pod wodzą trenera Luciena Favre były zawodnik Bayernu Monachium nie mógł liczyć na regularne występy. Latem zawodnik trafi do nowego klubu (prawdopodobnie zagranicznego), aby nadać swojej karierze nowego impulsu.
Ty zrezygnowałeś z nas, teraz my rezygnujemy z Ciebie (chociaż nie ma co porównywać okoliczności).
Dzięki za kilka przyzwoitych gier po powrocie i powodzenia Mario!
Z bayernu do Dortmundu to tylko im się udał Hummels.
Można by powiedzieć, że dwukrotnie udany transfer Hummelsa.
Co do Mario szkoda faktycznie, że poleciał na kasę i Bayern ale też trzeba obarczyć zarząd za to, że odkupili zawodnika nie do końca przygotowanego do uprawiania sportu. A może to była reklamacja ze strony Monachium?
Życzę Mario jednak jak najlepiej na nowej ścieżce kariery.
Co do Mario, no cóż, smutna była to historia, mógł zostać legendą BVB i nikt nie kazałby mu grać u nas do emerytury. Myślę, że pograłby u nas jeszcze 2-3 lata na wysokim poziomie, po czym odszedł za granicę, a w Dortmundzie dostawałby owacje na stojące niczym Jan Koller czy swego czasu Metzelder. Wybrał inaczej, wybrał bardzo słaby moment i miejsce, został znienawidzony, stał się synonimem zdrajcy w całych Niemczech. I nawet bramka w finale MŚ wizerunkowo mu nie pomogła.
Następnie powrót do Dortmundu, który bardzo był mi w niesmak, bo jestem przeciwnikiem polityki powrotów (chyba że Lewy chciałby wrócić na dniach ;) ) Ale dałem mu szansę, niech odkupi swoje winy dobrą grą. Nie odkupił, może odejść.
Czy mi szkoda tego odejścia? Paradoksalnie trochę tak, bo można podsumować już pełen etap i stwierdzić, że Mario i BVB, to była trudna relacja, a wcale tak nie musiło być. Goetze zmarnował nie tylko swój talent, ale wyraźnie nas tym zranił i osłabił.
Szkoda, że tak to się potoczyło, osobiście podałbym mu rękę na pożegnanie, ale z takim trochę wyrzutem w oczach jako podsumowanie jego dotychczasowej kariery.