Felix Passlack ma dopiero 21 lat, a już był wypożyczony do trzech różnych klubów. Aktualnie przebywa w, zajmującej trzecie od końca miejsce w Eredivisie, Fortunie Sittard. Póki co zagrał na wypożyczeniu w każdym oficjalnym meczu i wystawiany był nie tylko na pozycji prawego obrońcy.
W wywiadzie ze Sport Bildem mówi między innymi o zamachu na autokar BVB, czy o planach na przyszłość.
Panie Passlack, myśli pan, że największe wzmocnienie dortmundzkiej defensywy przyjdzie z Holandii, a dokładniej z Fortuny Sittard?
? Cóż, możliwe... Kiedy wrócę do BVB po zakończeniu wypożyczenia (do Fortuny Sittard), będę walczyć o swoje szanse, chcę się pokazać z dobrej strony podczas przygotowań. Dam z siebie wszystko, aby w przyszłym sezonie grać jak najwięcej.
W Sittard grasz regularnie, jesteś jednym z najlepszych zawodników. Dlaczego nie chcesz tam zostać?
? Dużo myślę o swojej przyszłości, nie chcę niczego wykluczać. Naprawdę doceniam, że Fortuna pomogła mi odnaleźć dawną dyspozycję. Gdybym jednak miał odejść gdzieś na wypożyczenie, musiałbym najpierw przedłużyć kontrakt z Dortmundem. Wtedy wróciłbym do sytuacji sprzed roku.
Czyli twoim celem jest Bundesliga.
? Oczywiście, że tak. Nie ważne, czy miałbym grać w Bundeslidze czy za granicą - aby zrobić kolejny krok, najważniejsza jest regularna gra. W obecnym sezonie. W obecnym sezonie grałem dosłownie w każdym meczu, byłem wystawiany na wielu pozycjach. Zarówno po prawej stronie obrony, jak i w środku pola. Moim zdaniu dobrze się rozwinąłem.
Po raz trzeci zostałeś wypożyczony. Pierwsze dwa były nieudane, rozegrałeś tylko 9 meczów. W twoim przypadku chyba można powiedzieć, że do trzech razy sztuka.
? Do Hoffenheim przyszedłem na krótko przed zamknięciem okienka transferowego, bardzo trudno było mi się przebić do dobrze przygotowanej do sezonu drużyny. Z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że ten transfer nie był dobrą decyzją. Miałem całkiem niezłe wejście w Norwich, ale pod koniec okresu przygotowawczego byłem pod formą. Zespół był wtedy w gazie, pewnie szli po awans do Premier League. Trener nie miał żadnych podstaw, aby zmieniać wyjściową jedenastkę.
Czego po tamtym okresie żałujesz najbardziej?
? W zasadzie niczego. Pomimo braku wyniku sportowego, nie wróciłem stamtąd z niczym.
O czym dokładnie mówisz?
? W Anglii rozwinąłem się pod względem fizycznym. Teraz czuję się o wiele pewniej w pojedynkach jeden na jeden. Wiele "angielskich tygodni" i intensywniejszy okres przygotowawczy pomogły mi to osiągnąć. Jeśli chodzi o Hoffenheim- pierwszy raz byłem wtedy aż tak daleko od domu rodzinnego. Stałem się wtedy bardziej niezależny, wydoroślałem.
W Bundeslidze zadebiutowałeś na początku marca 2016 roku w meczu z Darmstadt. Dyrektor sportowy BVB, Michael Zorc, powiedział wtedy, że jesteś "talentem stulecia". W wieku 18 lat byłeś najmłodszym strzelcem bramki w historii Ligi Mistrzów (8:4 przeciwko Legii Warszawa). Twoja dalsza przygoda nie potoczyła się pomyślnie. Czy zbyt duże zamieszanie wokół twojej osoby mogło być tego przyczyną?
? Fakt, widziałem duże zainteresowanie ze strony ludzi. Starałem się, aby nie wpływało to na mnie. Najważniejsze jest dla mnie to, że wykazałem się na najwyższym poziomie i wiem, że jestem w stanie to zrobić ponownie.
Były trener BVB, Jürgen Klopp wprowadził cię do seniorów. Jak dużo się od niego nauczyleś?
? Bardzo dużo mu zawdzięczam, ale najwięcej nauczyłem się od Hannesa Wolfa. Przez cztery lata był moim trenerem w młodzieżówkach, bardzo mi pomógł i bezpośrednio przyczynił się do moich dalszych sukcesów.
W jaki sposób ci pomógł?
? Nauczył mnie jak bronić, jak podawać, a nawet jak dobrze stać. Pomagaliśmy sobie nawzajem. W 2016 przeszedłem do seniorów, a on, dzięki pracy z takimi jak ja został trenerem Stuttgartu.
Z kim z Dortmundu masz nadal kontakt?
? Z Christianem Pulisiciem i Julianem Weiglem. Utrzymuję również kontakt z Ottem Addo, a po mojej pierwszej bramce w Sittard gratulował mi sam Michael Zorc.
Pulisic i Weigl mogą przywoływać również złe wspomnienia. Wkrótce będzie trzecia rocznica zamachu na wasz autokar przed meczem z AS Monaco. Jak zmieniło się po tym twoje życie?
? Bardzo mnie to zahamowało. Pierwsze miesiące były cholernie ciężkie. Nie miałem nawet wtedy 19 lat. Dla tak młodego człowieka poradzenie sobie z taką sytuacją jest bardzo trudne.
W jakich sytuacjach odczuwałeś skutki tego ataku?
? Na przykład gdy coś się zepsuło, bezustannie towarzyszył mi strach.
Kto ci pomógł przejść ten trudny okres?
? Miałem pomoc ze strony psychologa. Bardzo dużo z nim rozmawiałem. Oczywiście nic ani nikt nie wymaże ci tych strasznych chwil. To na zawsze zostanie w mojej głowie. Od tego czasu cenię sobie życie, jestem o wiele bardziej świadomy. Wszyscy, którzy byli wtedy w autokarze wiedzieli, że to mogło skończyć się inaczej. Wszyscy powinniśmy być wdzięczni, że wciąż żyjemy.
Jak na swój wiek bardzo wiele widziałeś. Jak znajdujesz spokój w życiu codziennym?
? W 2017 roku, pod okiem Thomasa Tuchela nauczyłem się medytacji. Pomógł mi w tym jeden z członków sztabu szkoleniowego. Tak bardzo mi się to wtedy spodobało, że od tamtego czasu regularnie poświęcam 20-30 minut czasu wolnego na medytację.
Aktualnie jesteś zmuszony do rozwijania swoich hobby. Holenderska liga również jest wstrzymana z powodu pandemii.
? Akurat jestem osobą, która lubi spędzać czas w swoich czterech ścianach czy wyjść z psem na spokojny spacer. Ograniczenia mi aż tak bardzo nie przeszkadzają. Najważniejsze, aby wszyscy stosowali się do środków ostrożności.
Masz jakieś porady dla młodych zawodników, którzy są bliscy profesjonalnego futbolu, jak aktualnie Youssoufa Moukoko?
? Nie jestem w stanie udzielić im żadnej porady. Moim zdaniem wiek nie ma znaczenia. Jesteś wystarczająco dobry - grasz. Niestety póki co nie było mi dane zobaczyć Moukoko na żywo. Słyszałem i czytałem ile bramek udało mi się nastrzelać. To niesamowity wyczyn. Jeśli dalej będzie ciężko pracował, przyniesie drużynie seniorskiej wiele dobrego.