Borussia Dortmund pokonała w wyjazdowym meczu 25. kolejki Bundesligi Borussię Mönchengladbach 2:1. Gole dla BVB strzelili Thorgan Hazard i Achraf Hakimi.
Sobotnie spotkanie mogło udanie rozpocząć się dla gospodarzy, ale Roman Bürki obronił strzał Stefana Lainera z bliskiej odległości w 7. minucie. Niedługo potem to przyjezdni wyszli na prowadzenie. Erling Haaland przejął niedokładne podanie jednego z zawodników Gladbach, zagrał piłkę do Thorgana Hazarda, a ten po krótkim dryblingu oddał strzał lewą nogą w kierunku dalszego słupka, którym pokonał Yanna Sommera. Później okazję do wyrównania mieli Ramy Bensebaini i Alassane Plea, lecz strzał Algierczyka nieznacznie minął bramkę, a uderzenie Francuza obronił Bürki. W międzyczasie bramkarz Gladbach zderzył się z Denisem Zakarią, w wyniku czego grający dziś na pozycji obrońcy Szwajcar musiał opuścić boisko. W końcówce pierwszej połowy doszło do starcia Dana-Axela Zagadou i Jonasa Hofmanna. Zdaniem wielu obserwatorów gospodarzom należał się rzut karny, jednak prowadzący spotkanie Sascha Stegemann nie zdecydował się wskazać na wapno.
Krótko po zmianie stron zawodnicy Gladbach doprowadzili do remisu. Niekryty przy rzucie rożnym Plea odegrał do Larsa Stindla, a ten z niewielkiej odległości pokonał bramkarza BVB. Przy bramce nie najlepiej zachował się Erling Haaland, który złamał linię spalonego. W kolejnych fragmentach meczu Źrebaki chciały objąć prowadzenie, ale dortmundczycy także mieli swoje szanse. W 71. minucie Haaland zderzył się z rywalem i nie podnosił się z murawy. Piłkarze Luciena Favre'a nie wybijali jednak futbolówki poza boisko, czym zaskoczyli gospodarzy. Efektem całej sytuacji był rajd prawym skrzydłem w wykonaniu Achrafa Hakimiego, który wpadł w pole karne i strzałem między nogami Sommera trafił do siatki. Kolejnego gola mógł strzelić Jadon Sancho, ale Anglik uderzył w słupek. W kolejnej akcji to zawodnicy Mönchengladbach powinni byli wyrównać stan rywalizacji. Rezerwowy Marcus Thuram dośrodkował po ziemi, a do piłki dopadł inny zmiennik, Breel Embolo. Szwajcar, na szczęście dla Czarno-Żółtych, nie wykorzystał znakomitej okazji, kopiąc obok bramki. W ostatnich minutach meczu gospodarze próbowali wyrównać, ale ta sztuka im się nie udała, dzięki czemu Borussia Dortmund zdobyła 3 punkty i awansowała na drugie miejsce w tabeli Bundesligi.
Bundesliga, 25. kolejka
BORUSSIA MÖNCHENGLADBACH ? BORUSSIA DORTMUND 1:2 (0:1)
BMG: Sommer ? Ginter, Zakaria (36. Jantschke), Elvedi ? Lainer, Kramer (77. Embolo), Neuhaus, Bensebaini ? Hofmann (65. Thuram), Stindl ? Plea
Rezerwa: Sippel, Strobl, Herrmann, Raffael, Wendt, Johnson
Trener: Marco Rose
BVB: Bürki ? Piszczek, Hummels, Zagadou ? Hakimi, Witsel, Can, Guerreiro ? Brandt (65. Sancho), Hazard (83. Reyna) ? Haaland (90.+4 Akanji)
Rezerwa: Hitz, Dahoud, Götze, Schulz, Balerdi, Schmelzer
Trener: Lucien Favre
Gole: 0:1 Hazard (8., Haaland), 1:1 Stindl (50., Plea), 1:2 Hakimi (71., Sancho)
Sędzia: Sascha Stegemann (Niederkassel)
Żółte kartki: Kramer, Bensebaini, Lainer, Ginter, Neuhaus ? Witsel, Zagadou, Can, Sancho, Guerreiro
Stadion: Borussia-Park (Mönchengladbach)
Widzów: 54 022 (komplet)
Ważne zwycięstwo, 3 punkty cieszą! Bardzo fajnie było dziś również oglądać Favre zaangażowanego w wymianę zdań z zawodnikami czy sędzią technicznym.
Co do poziomu sędziowania to pozostawia on wiele do życzenia. Kompletnie nie zrozumiałe niektóre decyzje w obie strony szczerze powiedziawszy.
Za nim będzie mecz z schaisse to trzeba pamiętać, że przed BVB rewanż w LM z p$g, który łatwy z pewnością nie będzie szczególnie, że paryżanki mają zdobytą bramkę na wyjeździe co może trochę, ale nie musi, skomplikować rewanż.
adrian94
Bo irytował mnóstwem idiotycznych i niepotrzebnych przez totalnie nieodpowiedzialny drybling. Owszem zdobył gola na wagę trzech punktów, ale Hakimi powinien się wystrzegać idiotycznych strat, których akurat w tym meczu było całkiem sporo i to nie tylko z jego strony. W zasadzie każdy piłkarz BVB miał mniejsze lub większe straty, które mogły mieć dużo poważniejsze konsekwencje.