Borussia Dortmund potrzebuje stabilności. Na nieszczęście, przed bardzo trudnym meczem z Eintrachtem Frankfurt, Lucien Favre jest zmuszony do roszad taktycznych i personalnych.
32 bramki stracone w 21 meczach Bundesligi mówią same za siebie. Czarno-żółci kompletnie stracili kontrolę nad sytuacją. Zbyt często zachwiana jest równowaga między atakiem a obroną. Roszady w takim momencie, choć tak jak w tym momencie nieuniknione, są najmniej potrzebne. Trener nie jest w stanie znaleźć najlepszych rozwiązań dla zespołu.
Na początku lutego wypadli dwaj kluczowi zawodnicy w układance Luciena Favra ? Marco Reus i Julian Brandt. Obaj opuszczą piątkowy mecz. Czy ta sytuacja doprowadzi do kolejnych zmian w ustawieniu BVB?
Dahoud albo Götze mogliby wcielić się w rolę Brandta.
W Leverkusen, trener BVB odszedł od formacji z trzema środkowymi obrońcami i wrócił do czteroosobowego bloku obronnego. Axel Witsel, Emre Can i Julian Brandt byli odpowiedzialni za zabezpieczanie środkowej strefy boiska. Jadon Sancho i Achraf Hakimi mieli być wsparciem dla samotnej ?9?, Erlinga Haalanda.
Zarówno Mahmoud Dahoud, jak i Mario Götze mają predyspozycje, aby zastąpić Brandta w perspektywie krótkoterminowej. Sporą przeszkodą może być ich forma i praktyka meczowa. W 2020 roku, Dahoud rozegrał 10 minut. Mario Götze jeszcze mniej, bo zaledwie trzy. Thorgan Hazard, podobnie jak Giovanni Reyna, woli pełnić rolę skrzydłowego.
Czy Borussia wróci do formacji z trzema środkowymi obrońcami?
Możliwy jest również powrót do formacji 3-4-3, gdzie środek obrony będzie się składać z Manuela Akanjiego, Matsa Hummelsa i Dana-Axela Zagadou. Can i Witsel graliby w środku pola, Hakimi i Guerreiro pełniliby funkcję wahadłowych. W linii ataku znalazłoby się miejsce dla Thorgana Hazarda, który grałby u boku Sancha i Haalanda.
Teraz pozostaje nam tylko czekać i zastanawiać się, którą opcję wybierze Lucien Favre. Musi się śpieszyć, zostały mu już tylko trzy dni.
Ewentualnie można zagrać 442 - w tym wariancie nie potrzebujemy Akanjiego. W żadnej wersji nie widzę Gotze ani Mamuta.
OBRONA: wariant z trzeba stoperami jest moim zdaniem bezpieczniejszy. Problem w tym, że literalnie wszyscy zawodnicy, którzy mogliby stworzyć ten tercet są na swój sposób wybrakowani. Akanji jest w totalnej rozsypce. Zagadou to nadal wóz z węglem, zupełnie pozbawiony dynamiki. Hummels to spiżowy posąg ? może i okazały i elegancki, ale równie statyczny. Na ławce próżno szukać alternatyw. Myślałem, że Piszczek będzie się sprawdzał jako ?półprawy?, ale się rozczarowałem. Balerdi to jeden wielki znak zapytania ? równie dobrze możemy pozwolić na debiut Ferjaniemu: tak samo można się po nim spodziewać wszystkiego. Can? Przy obecnym stanie osobowym, tylko jako ostateczność ostateczności.
WAHADŁA: oczywiście Hakimi i Guerreiro. Niestety z obydwoma dzieje się więcej złego niż dobrego. Achraf sprawia wrażenie, jakby nie chciało mu się grać. Być może dlatego, że zna już swoją najbliższą przyszłość? A może był tylko rozkojarzony zbliżającymi się narodzinami dziecka?
ŚRODEK POLA: Witsel i Can. Innych opcji nie ma. Straszenie kibiców Dahoudem i Marcysiem jest co najmniej niestosowne. Gdyby zdrowy był Delaney, można by postawić na niego obok Axela, a Cana cofnąć do obrony w miejsce Akanjiego lub Hummelsa ? w zasadzie bez różnicy?
ATAK: Sancho, Haaland i Hazard. W Leverkusen Favre postawił po przerwie na Reynę, a nie na Belga, bo? miał taki kaprys, czy też ?wizję?. Thorgana wpuścił dopiero w akcie desperacji, gdy mecz był już przegrany. Była to absolutnie zła decyzja, choćby ze względu na większe doświadczenie i lepsze zgranie z resztą drużyny.
Ponadto teraz w całej okazałości wychodzi głupota klubu związana ze sprzedażą Alcacera. Przydałby się teraz jak zdrowie (gdyby oczywiście sam był zdrowy). Niestety, jak to często bywa w BVB, górę wzięły sympatie, antypatie i inne dupersztance niemające nic wspólnego ze sportem, no i Hiszpana już w Dortmundzie nie ma. Wraz z jego odejściem zniknęły wszelkie alternatywy gry w ataku. Ewentualnie można postawić na Tiggesa z rezerw. A co! Jak się bawić, to się bawić!
Nie pamiętam kto i gdzie, ale ktoś gdzieś przekonywał w komentarzu, jaki to mamy szeroki skład. Teraz, w obliczu kontuzji 2,5 ważnego zawodnika w trzech osobach, okazuje się, że była to paplanina bez pokrycia w rzeczywistości.
Podsumowując: Buerki ? Akanji, Hummels, Zagadou ? Hakimi, Witsel, Can, Guerreio ? Sancho, Haaland, Hazard. Więcej nie da się wyczarować. Na zmiany Reyna oraz? dwie randomowe roszady. Mogą wejść nawet Schmelzer i Dahoud. Lepiej i tak nie będzie, a dwóch graczy zachowa trochę sił na kolejny mecz.