Kiedy Roman Bürki przechodził do Borussii Dortmund, był jeszcze początkującym bramkarzem. Dzisiaj jest jednym z najlepszych na swojej pozycji w całej lidze. W wywiadzie ze szwajcarskim dziennikiem Blick mówi między innymi o szansach na mistrzostwo i krytyce skierowanej w stronę trenera.
? Z wyjątkiem mojego nieudanego zagrania w meczu z Lipskiem, nie popełniłem żadnych poważniejszych błędów. Oczywiście, mecz z Pragą był niesamowity. Rok temu miałem więcej okazji, żeby się wykazać, natomiast w tym sezonie, zbyt często dochodziło do sytuacji sam na sam.
? Wszystkim nowym zawodnikom zajęło trochę czasu, aby przyzwyczaić się do naszego systemu, a reszta musiała wrócić do formy. Cel pozostaje taki sam: chcemy zdobyć mistrzostwo. Wszystko jest możliwe, w zeszłym sezonie Bayern odrobił 9 punktów.
? Nigdy nie pracowałem z aż tak bardzo krytykowanym trenerem. Nie rozumiem tego, Lucien Favre zawsze taki był. Nigdy nie podchodził do linii jak robią to inni. Funkcja trenera to niewdzięczna praca, zwłaszcza, że to piłkarze są odpowiedzialni za to, co się dzieje na boisku.
? Dla ciebie, jako piłkarza, brak mentalności jest jednym z najgorszych zarzutów. Zwłaszcza tutaj w Zagłębiu Ruhry. Ale muszę jednak przyznać, że w sytuacji w której nie dajesz na boisku tyle ile powinieneś, problem jest związany z mentalnością.
? Ostatecznie ta decyzja była konieczna. Gra z przeciwnikami, takimi jak San Marino, Panama czy Andora, w których zazwyczaj oszczędzana jest drużyna, nie jest satysfakcjonująca. W takich meczach nie można zbyt wiele ugrać. Jeśli zagrasz na zero z tyłu, wszyscy mówią: To jasne, z takimi przyciwnikami musisz zachować czyste konto.
? Po prostu chciałem dostać szansę w ważnym meczu, niestety nie zostało mi to dane. Oczywiście, z drugiej strony widzę, że nie trzeba zmieniać czegoś co działa. Yann Sommer świetnie spisuje się w klubie, jak i w reprezentacji.