Julian Weigl, pod nieobecność Axela Witsela, ma za zadanie łączyć obronę z atakiem. Oto, co miał do powiedzenia po wczorajszym meczu.
? Mieliśmy wiele okazji, właściwie nie zagraliśmy słabego spotkania. Tak, jak oczekiwaliśmy, mecz był trudny. Mieliśmy 8 rzutów rożnych, tworzyliśmy niebezpieczne sytuacje, lecz nie potrafiliśmy ich dobrze wykończyć. W drugiej połowie Hoffenheim zepchnął nas do obrony. Poza dwiema bramkami, nie stworzyli więcej groźnych okazji, ale różnica polega na tym, że wykorzystali to co mieli. To jest bardzo denerwujące. W ostatnich dwóch meczach mogliśmy ugrać znacznie więcej, ale nie sądzę, że powinniśmy spisać ten sezon na straty. Wyszliśmy z dołka i pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem. Chcieliśmy zdobyć w tym tygodniu sześć punktów, a zostaliśmy z jednym. Niemniej jednak nie wszystko jest aż tak złe, jak może się wydawać.
Hah no to jest właśnie mentalik tych piłkarzy :) Nie no jest świetnie normalnie szkoda strzępić ryja
Koleś jest do odstrzału. Gdyby tak się wypowiedział w porządnym, liczącym się europejskim klubie to dostałby karę finansową lub zesłanie do rezerw.