Borussia Dortmund miewa w ostatnim czasie kłopoty dyscyplinarne dotyczące Jadona Sancha. Reprezentant Anglii kiedy jest odpowiednio zmotywowany, potrafi dać drużynie ogromną jakość ? z drugiej jednak strony pokazał już tendencje, które mogłyby sugerować, że w przyszłości może podążać śladami Pierre'a-Emericka Aubameyanga i Ousmane'a Dembelego.
Okoliczności w jakich Aubameyang i Dembele pożegnali się z Borussią Dortmund sprawiły, że kierownictwo klubu z Westfalii jest mocno wyczulone na wszelkiego rodzaju kłopoty dyscyplinarne i przejawy niezadowolenia ze strony piłkarzy, którzy chcieliby w ten sposób wymusić transfer do innego zespołu.
Trener BVB, Lucien Favre nie uwzględnił skrzydłowego w swoich planach na mecz z Borussią M'gladbach, ponieważ młody Anglik wrócił zbyt późno do Dortmundu ze zgrupowania reprezentacji Anglii. W meczu z Barceloną, Jadon Sancho pojawił się na murawie dopiero w drugiej części meczu, ponieważ jak twierdzi dziennik Bild, ostentacyjnie spóźnił się na odprawę przedmeczową.
Chociaż po pojawieniu się na placu gry, były zawodnik Manchesteru City wniósł ogromne ożywienie do gry Borussii Dortmund i wpisał się na listę strzelców, BVB ma twardy orzech do zgryzienia.
BVB musi teraz odpowiedzieć sobie na pytanie, jak postępować z Sanchem. Decydującym czynnikiem będzie sposób oceny przyczyn powtarzających się błędów. Czy Sancho chce sprowokować transfer, czy jest tylko młodym graczem, który jeszcze nie do końca rozumie mechanizm profesjonalnej gry w piłkę?
Oba warianty są możliwe. W rzeczywistości 19-latek nie musi prowokować transferu, ponieważ BVB ostatnio wielokrotnie sugerowało, że przy odpowiedniej ofercie latem, nie będzie stawiać młodemu Anglikowi przeszkód.
Z drugiej strony nie można wykluczyć, że Sancho nie chce czekać do lata. Angielskie media twierdziły ostatnio, że Sancho poczuł się ?upokorzony? przez BVB, ponieważ jego osoba jest obecnie utożsamiania z kryzysem mającym miejsce w Dortmundzie.