W ostatnich latach Allianz Arena jest miejscem dotkliwych porażek Borussii Dortmund. Nie inaczej było i tym razem. Spotkanie w ramach 11. kolejki Bundesligi między BVB a Bayernem Monachium zakończyło się zwycięstwem Bawarczyków 4:0.
Początkowe minuty były najlepszą fazą spotkania w wykonaniu BVB. Zawodnicy z Dortmundu starali się odbierać piłkę rywalom i stworzyć sobie sytuację na zdobycie bramki. Ta sztuka nie udała się drużynie gości, a z biegiem czasu dominacja Bayernu coraz bardziej się uwidaczniała. W 17. minucie Bawarczycy w końcu dopięli swego. Pozostawiony bez krycia Robert Lewandowski strzałem głową pokonał Romana Bürkiego. Niedługo potem futbolówka ponownie znalazła się w bramce Szwajcara, jednak tym razem arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Do przerwy piłkarze Borussii przegrywali 0:1. Jeszcze w trakcie pierwszej połowy boisko opuścił Jadon Sancho. Jak po meczu powiedział trener BVB, Lucien Favre, zmiana nie była spowodowana kontuzją.
Na początku drugiej części gry Czarno-Żółci chcieli mocniej zaatakować, co skończyło się kontrą Bayernu i golem Serge'a Gnabry'ego. Z każdą kolejną minutą dortmundczycy wyglądali coraz gorzej. Paco Alcácer, który wszedł na murawę z ławki rezerwowych, miał świetną okazję na strzelenie bramki kontaktowej, ale spudłował. Potem Bayern robił to, co chciał. W 76. minucie swojego drugiego gola zdobył Lewandowski, a chwilę później własnego bramkarza pokonał Mats Hummels. Wynik 4:0 nie jest najwyższym wymiarem kary, jaki mogli otrzymać zawodnicy Borussii Dortmund za zaprezentowany przez siebie poziom gry. Przyjezdni w całym spotkaniu nie oddali żadnego celnego strzału.
FC BAYERN MONACHIUM? BORUSSIA DORTMUND 4:0 (1:0)
FCB: Neuer ? Pavard, Martinez, Alaba, Davies ? Kimmich ? Müller, Goretzka (72. Thiago) ? Gnabry (70. Coutinho), Lewandowski, Coman (75. Perisic)
Rezerwa: Ulreich, Cuisance, Tolisso, Mai
BVB: Bürki ? Hakimi, Akanji, Hummels, Schulz ? Witsel, Weigl (61. Reus) ? Sancho (37. Guerreiro), Brandt, Hazard ? Götze (61. Alcácer)
Rezerwa: Hitz, Zagadou, Delaney, Dahoud, Piszczek, Bruun Larsen
Gole: 1:0 Lewandowski (17., Pavard), 2:0 Gnabry (47., Müller), 3:0 Lewandowski (76., Müller), 4:0 Hummels (79., samobój, Perisic)
Sędzia: Felix Zwayer (Berlin)
Żółte kartki: Coman, Kimmich ? Reus
Stadion: Allianz Arena (Monachium)
Widzów: 75 000 (komplet)
Dobranoc
Czas przyklepać nowego trenera od następnego sezonu, a ten dograć do końca z dziadkiem.
Jak napisali wcześniej koledzy - o paterze chyba zapomnijmy a po że,obie odejdzie kilku i znowu to samo...
Ktoś gdzieś, kiedyś powiedział że kibice Borussi muszą mieć stalowe nerwy i serce wytrzymałe bo takiego rollercoaster'a w wykonaniu piłkarzy żaden klub nie wyczynia.
Ale i tak kocham czarno-żolte !!!!!!
Co do Lewego to ludzie moga mowic co chca, chociaz po prawdzie co dziwne negatywne komentarze typu "drewno" "strzela tylko na pustą" itd pojawiaja sie tylko z ust jego zawistnych rodakow, ale Robert to maszyna i chyba aktualnie top1. Ze łzami w oczach ale pełen podziw i szacunek ze żyje w czasach kiedy nasz rodak osiaga takie wyniki.
Pora skończyć z rodzinną atmosferą i zastąpić ją profesjonalizmem i rzetelną pracą. Rodzinna atmosfera to po meczu w domu, na boisku chce widzieć krew, pot i łzy.
Jednostkowo nadal brakuje napastnika. Patrząc na całość zespołu zabrakło walki, odpowiedniej mentalności, dobranej taktyki. Nawet jeśli ktoś się starał, to nie widziałem u naszych jakiejkolwiek koordynacji, więc indywidualne zrywy kończyły się fiaskiem.
Przez wiele czasu byłem zwolennikiem Favre, jednak wygląda jak dziecko we mgle. Na moje oko nie radzi sobie emocjonalnie z presją. Nie ma na tyle jaj żeby przyznać się do błędu i wyciągnąć z niego konstruktywnych wniosków. Coś jak Bosz ze swoim "planem A" Niech już sobie odpocznie od trenerki albo przejmie zespół z mniejszymi aspiracjami niż BVB.
3 ostatnie mecze w Monachium bilans 15-0 W bramkach hahaha....
I Oni mówią o Mistrzostwie xD
Czas powiedzieć wprost. Nie mam już ŻADNYCH oczekiwań od tej drużyny w tym sezonie. Chciałbym natychmiastowego zwolnienia Favre żeby zobaczyć czy problemem jest on czy słabi piłkarze? Ale nic takiego się nie stanie. Bo skoro nasz zarząd z pełna powaga mówi, ze nie potrzeba nam drugiego napastnika, bo strzelamy dużo goli to nie wiem już czy śmiać się czy płakać (Susi zjedz sneakersa)
Pozostaje nam być kibicami-idealistami jak na St.Pauli, 1860 czy Kaiserslautern. Jedziesz na mecz by dać ogień przez 90 minut lub dłużej, spotkać się ze znajomymi, wypić piwko i tyle. ŻADNYCH myśli o trofeach, bo one potem są sprawcami zawodu i smutnych dni.
Amen.
Wstyd to za mało powiedziane
Ten zespół po raz kolejny zrobił z siebie pośmiewisko
Nie mam pojęcia. Ja straciłem wszelkie nadzieję na to że w najbliższym czasie przeżyje DeutscheMaister
W tym klubie NIKT już nie ma ambicji, żeby walczyć o cokolwiek. Wielkie zapowiedzi o walce o Mistrzostwo przed sezonem pan W. może sobie wsadzić w swoje 4 litery. Ciekawe jak mają to robić, jak na obronie mają 1 dobrej jakości piłkarza, pomoc wygląda dobrze teoretycznie, a w ataku wielka wyrwa niczym Rów Mariański.
Jeżeli nie ma się piłkarzy, to ma się chociaż trenera, który potrafi motywować i sprawić, że na boisku się coś dzieje. Obecnie niestety Dortmund jest bezpłciowy - nie wyróżnia ich nic spośród pozostałych drużyn BL. Nie można przewidzieć co się wydarzy za tydzień w meczu z Paderbornem. Równie dobrze mogą go przegrać.
bayern obnażył całkowitą słabość tej drużyny. I niech zarząd nie pieprzy że nie chodzi o mentalność. Jej w ogóle nie ma. Zamiast piłkarzy, którzy są gotowi oddać swoje zdrowie na boisku są panienki, które nie chcą się spocić. Nie ma nikogo, kto weźmie ich za mordy i pieprznie o ziemię celem ogarnięcia. Nie chce mi się czytać kolejnych żenujących tłumaczeń Zorca, Reusa czy Favre że źle zagrali - Oni źle grają cały czas i wypadałoby coś zmienić.
Bez trenera z jajami nie zmieni się nic. Może poprawiać swoje szczegóły, przyjęcia piłki, podania, ale bez odpowiedniego nastawienia to nie wyjdzie. Dla tych żenujących grajków nie liczy się klub, tylko kasa i indywidualne popisy (a Sancho dał temu przykład wczoraj).
Wstydzę się, że kibicuje temu klubowi. To nie jest coś, czego oczekuje. Najgorsze jest to, że za kilka tygodni czeka nas powtórka na Camp Nou - skończy się równie żenującym wynikiem - o ile nie najwyższym laniem w historii tego klubu w Europie.
Co zrobił bayern po kompromitacji z Eintrachtem? Nas na to nie stać, bo "wciąż jest szansa na dobry sezon"...