Derby Zagłębia Ruhry zakończyły się bezbramkowym remisem.
W pierwszej połowie więcej z gry mieli gospodarze, którzy grali agresywnym pressingiem, czym mocno utrudniali rozgrywanie piłki zawodnikom z Dortmundu. Piłkarzy Borussii przed stratą gola dwukrotnie uratowało obramowanie bramki - poprzeczka oraz słupek.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Zawodnicy Davida Wagnera próbowali pokonać Marwina Hitza, ale ostatecznie Szwajcar zachował czyste konto. Z biegiem czasu podopieczni Luciena Favre'a zaczęli przejmować inicjatywę, jednak nie przełożyło się to na zdobycz bramkową.
W 57. minucie spotkania boisko opuścił Mario Götze. Jak poinformował klub, Niemiec zaraz po zejściu z boiska udał się do szpitala, gdzie zostanie wykonane prześwietlenie ręki 27-latka.
FC SCHALKE 04 ? BORUSSIA DORTMUND 0:0 (0:0)
S04: Nübel ? Kenny, Stambouli, Sané, Oczipka ? Mascarell ? Caligiuri (84. Schöpf), Serdar ? Harit ? Matondo (80. Kutucu), Burgstaller (90.+1 Kabaka)
Rezerwa: Schubert, Miranda, Nastasic, Uth, Raman, Mercan
BVB: Hitz ? Piszczek, Weigl, Hummels, Guerreiro ? Witsel, Delaney (74. Akanji) ? Sancho, Reus, Hakimi (86. Brandt) ? Götze (57. Hazard)
Rezerwa: Oelschlägel, Zagadou, Dahoud, Schulz, Bruun Larsen, Raschl
Sędzia: dr Felix Brych (Monachium)
Żółte kartki: Stambouli, Sané, Kutucu ? Weigl, Hazard
Stadion: Veltins-Arena (Gelsenkirchen)
Widzów: 62 271 (komplet)
Brawo za 1 pkt z megasilnym szalke. Następnym razem wygramy.
Brawo za walkę, albo za zaangażowanie, albo lepiej podziękujmy im za to, że wyszli na ten mecz, bo to meczu wyjazdowy na nieprzyjaznym terenie.
Jak zostanie do końca sezony, pierwsza czwórka będzie sukcesem dla BVB...
Drużyna pod wodzą Favre'a zalicza duży regres. Wątpię żeby był w stanie to poskładać. Może jakoś uda się utrzymać w pierwszej 3 lub 4 ale nie na to liczyliśmy w tym roku. Trener zaczyna cudować ze składem. Hakimi na skrzydle - to może zadziałać raz lub dwa (zwłaszcza na ogórków) ale w dłuższej perspektywie nie za bardzo.
Bez napadziora gwarantującego >20 bramek w sezonie nie da się myśleć o trofeach. Bez Paco ani rusz, eksperymenty z Gotze, Brandtem czy Reusem na szpicy to porażka.
BVB to w tej chwili zlepek przypadkowych gwiazdorków, którym za bardzo w dupach się po przewracało od kasy i myślą, że wystarczy sobie truchtać a punkty same wpadną.
Naprawdę nie wiem co się dzieje z BVB, ale ewidentnie widać, że między "zlepkiem" a trenerem nie ma tzw chemii czy to wszystko przez przyjście ex capitano? Podsumowując im mocniejszą w teorii kadrę ma BVB tym jest gorzej takie mam wnioski po tym co się dzieje na przestrzeni ostatni lat.