DORTMUND, Niemcy - Jadon Sancho mieszka w nowoczesnym domu z widokiem na sztuczne jezioro Phoenix-See, w zamożnej dzielnicy na obrzeżach Dortmundu. Posiada białego Mercedesa, ale nie jeździ nim zbyt często. Używa go do dojazdu na trening, Brackel jest oddalone o 5 minut od jego domu. Jeśli jest gorąco, skoczy jeszcze na lody. Potem wraca do domu. Czekając na obiad od prywatnego szefa kuchni, Jadon gra w Fifę lub Fortnita. Mogłoby się wydawać, że jego życie jest nijakie. Nic bardziej mylnego.
Jadon Sancho, 19-letni skrzydłowy Borussii Dortmund, od początku zeszłego sezonu pokazuje, że jest niesamowitym piłkarzem. "To wyjątkowy talent"- powiedział Jürgen Klopp po lipcowym sparingu (BVB 3:2 LFC) - "Nie ma co do tego żadnych wątpliwości". Anglik obecnie uważany jest za najlepszego gracza na świecie urodzonego w XXI wieku. "Może być znaczącym piłkarzem na arenie międzynarodowej"- mówi trener Borussii Dortmund, Lucien Favre.
Axel Witsel, kolega z drużyny, poszedł jeszcze krok dalej: "Odkąd tu przyjechałem, uważnie przyglądam się drodze Jadona. Na pierwszy rzut oka widać, że ciężko pracuje i strzela wiele bramek. Jeśli tak dalej pójdzie, będzie można śmiało powiedzieć, że jest jednym z najlepszych graczy swojego pokolenia."
A Dortmund? Dortmund to miasto klasy robotniczej w Zagłębiu Ruhry, w skrócie - niemiecka wersja Pittsburgha. Z całą pewnością to nie jest cel turystyczny, dlatego wydaje się mało prawdopodobne, aby przyciągnął młodego, ambitnego Anglika. Na szczęście, to kluczowy moment w rozwoju Jadona Sancho, ponieważ nie jest to Manchester, Londyn, Liverpool, Watford, Southampton lub jakiekolwiek inne angielskie miasto.
Trzy lata temu, Sancho zrezygnował z możliwości wzięcia udziału w tournée po Ameryce Północnej z Manchesterem City. W długoterminowej perspektywie, klub widział w nim najważniejszego przedstawiciela swojego rocznika w pierwszej drużynie. Sancho wierzył, że jest o krok od kadry meczowej, nawet wtedy, kiedy miał 17 lat. "Co tydzień się wyróżniałem"- mówi, opisując swoje obiecujące poczynania w drużynie U23. "Czułem, że nadszedł czas, aby stawić czoła kolejnym wyzwaniom."
Pep Guardiola, trener Manchesteru City, chciał harmonijnie wprowadzać Jadona do pierwszej drużyny. Zaproponował, aby Sancho zweryfikował swoje umiejętności na treningu z profesjonalistami. ?Rozpoczniesz trening od pojedynków z Kyle'm Walkerem, (Benjaminem) Mendym i (Vincentem) Kompanym? - powiedział Guardiola, wymieniając trzech najlepszych obrońców Manchesteru City. ?Dopiero później ocenimy, jak sobie radzisz z obrońcami grającymi na co dzień w Premier League. Według nas, to będzie dla ciebie kolejny krok."
Propozycja Pepa brzmiała rozsądnie, ale Sancho nie chciał czekać. Co najważniejsze, nie musiał. W ciągu ostatniej dekady, począwszy od czasu, gdy Klopp przejął zespół w 2008 roku, Dortmund agresywnie ściągał obiecujących nastolatków, w tym Christiana Pulisica. Ten sam mechanizm został zastosowany w przypadku Jadona.
Premier League jest uważana za najlepszą ligę na świecie. Przyszłe gwiazdy przyjeżdżają do Anglii, aby zdobyć sławę i fortunę, a nie, żeby ją opuścić za parę lat. Zamiast starać się grać przy Guardioli, który zdobywał tytuły w Barcelonie i Monachium, Sancho wolał odejść zanim zaczęła się jego seniorska kariera.
Odległość między Dortmundem, a Londynem jest o tylko 100 mil dłuższa, niż odległość między Londynem, a Manchesterem. Pomimo lekko większej odległości był nie tylko w innym kraju, ale także w innym świecie. "To był bardzo odważny ruch"- mówi Reiss Nelson, przyjaciel Jadona z dzieciństwa. "Nie wszyscy byliby w stanie to zrobić."
Sancho nigdy nie zadebiutował w seniorskiej piłce, nie umiał mówić po niemiecku. W Dortmundzie nie znał nikogo, był pierwszym Anglikiem w historii klubu. "Kiedy opuszczałem Manchester, wielu ludzi we mnie wątpiło"- mówi Sancho. "Mówili, że jest za wcześnie, aby opuścić Anglię. City to duży klub, w którym najprawdopodobniej nie dostałbym czasu na boisku. Anglik grający w Niemczech jest rzadkością."
Stacja metra Kennington znajduje się za Elephant and Castle, kierując się na południe, na Linię Północną. Zwieńczona metalową kopułą stacja jest strasznie duża. 60, 70 lat temu mogła wyglądać okazale... Poplamiony i rozpadający się beton oraz grupka osób na rogu ulicy przed wejściem - jeden w spodniach treningowych i podartej kurtce, drugi w spodniach długich do majtek i zabrudzonej koszuli w kratę - to zdradza klimat tej dzielnicy.
Kennington, dzielnica niższej klasy w Southwark - tam dorastał Sancho. Podobnie jest w Camden Town i Bermondsey. Te miejsca są przeludnione, ponieważ trudno jest znaleźć tanie mieszkania w pobliżu centrum Londynu.
Do 12 roku życia Sancho mieszkał z matką i siostrą na parterze Guinness Trust Estates Kennington, w mieszkaniu z czerwonej cegły, które zostało zbudowane w 1921 roku dzięki dotacji rządowej. Po zakończeniu lekcji w szkole podstawowej Sancho wracał do domu. O czwartej jadł obiad, odrabiał lekcje i pakował rzeczy na trening. Jeśli jego ojciec, Sean, mógł znaleźć czas aby go przewieźć swoim starym Citroenem, Sancho czekałby na parkingu, a jeśli nie, Jadon udałby się na stację metra z jednym z przyjaciół swojego ojca, który został o to poproszony.
Po południu, jazda z Kennington do akademii Watfordu zajmuje nawet dwie godziny w jedną stronę. Podróż metrem jest krótsza, ale nieznacznie. Sancho korzystał z Linii Północnej w kierunku Charing Cross. Wysiadał na Euston i czekał na National Rail. Jechał dwa przystanki pociągiem Midlands w kierunku Milton Keynes, a następnie przesiadał się do tramwaju w Watford Junction na krótki przejazd do Watford High Street. Aby dotrzeć na obiekty treningowe, musiał przejść jeszcze 15 minut spacerem. W skrócie - wyjdź o 16, a zakładając, że żaden pociąg się nie spóźnj lub nie utknie w jednym z korków - które nękają Londyn - zdążysz na trening zaczynający się o 18.
Watford odkrył Sancho podczas obozu, który organizował w Battersea, po drugiej stronie rzeki od Stamford Bridge. Przyjaciel Seana Sancho pracował jako łącznik między społecznością a klubem. Gdy pojawił się młody Jadon, zaimponował wszystkim. "Wszyscy zobaczyli, że jest naprawdę dobry. Pomogli mu wejść na jeszcze wyższy poziom"- mówi Sean.
Ojciec Jadona, Sean nigdy nie ożenił się z jego matką, więc używał piłki nożnej, aby pozostać w kontakcie z synem. Od czasu do czasu chodzili na mecze Chelsea lub Arsenalu, ale Jadon głównie wolał grać, do czego zachęcał go sam Sean. Piłka nożna pomagała mu uniknąć kłopotów. "Jeśli jesteś bezczynny, coś może Ci uderzyć do głowy. Zawsze musisz mieć coś do roboty". Po tym, jak umiejętności Jadona zaczęły przyciągać uwagę większych klubów, Sean zaczął myśleć o piłce nożnej jako przepustce swojego syna do lepszego życia. "Nie mam pojęcia, jaką ścieżkę mógłby obrać bez piłki nożnej. Chciałbym być optymistą, ale kto wie?"- wspominał Sean Sancho.
Wtedy, kiedy nie było treningów Sancho chodził do tzw. klatek. Czarne place otoczone ogrodzeniami z łańcucha, zostały zaprojektowane przez cynicznych deweloperów, aby znaleźć sposób na poświęcenie jak najmniejszego miejsca na obiekty sportowe w centrum. Stały się jednym z największych symboli futbolu ulicznego w Europie. Gry są surowe, twarde i często niebezpieczne. Tam nie ma spalonych, faulujesz na własne ryzyko. "Mogłeś tam robić wszystko. Nie było żadnych zasad." - mówi Sancho.
Najbardziej utalentowani gracze wychodzą z klatek południowego Londynu. Wilfried Zaha z Crystal Palace, podobnie Joe Gomez z Liverpoolu. Ryan Sessegnon z Tottenhamu i Tammy Abraham z Chelsea są najmłodszymi wychowankami klatek. "Wracasz do domu ze szkoły i nawet nie zmieniasz butów."- wspomina Nelson, który mieszkał w Aylesbury, czyli w odległości krótkiego spaceru od Sancho. "Masz piłkę przy nodze i uczysz się, co możesz z nią zrobić. Idąc do akademii, przynosisz ze sobą talent szlifowany na ulicy."
Jedno z boisk znajduje się nad wysokim płotem, który graniczy z budynkami, w których mieszkał Sancho. Takie boiska są małe, nie większe niż boisko do koszykówki. Często mają nawet 5 na 5, więc pole manewru jest niewielkie. Drybling ma o wiele większy sens niż próba przebicia się przez tłum obrońców. Sancho jest znany ze swojej szybkości, ale w klatkach prędkość staje się nieistotna. To wszystko - szybkość, sugerowanie ruchy w danym kierunku, a następnie przyspieszenie w innym. "Chodzi o ruch ciałem, jak w boksie. Sprawiasz, że obrońca nie wie co zrobisz."- mówi Sean Sancho.
Jadon mógł czerpać to, co najlepsze z każdego z różnych środowisk. Umiejętności, które szlifował na szorstkim cemencie, były jeszcze bardziej skuteczne niż te, które rozwijał na prawdziwej murawie." Byłem po prostu freestylerem, szukałem sposobów na szaleństwo" - mówi Sancho." Przenosiłem sztuczki na boisko. Niewiele osób w tak młodym wieku mogło robić takie rzeczy, dlatego byłem jeszcze lepszy." Trening w Watfordzie, sprawił, że w meczach osiedlowych wyróżniał się jeszcze bardziej. Nauczył się, jak dokładnie przekazywać i jak skutecznie otrzymywać piłkę. "Przenosisz to do klatki i stajesz się piłkarzem kompletnym."
Sancho dojeżdżał na treningi przez cztery lata. Kiedy skończył 12 lat, klub zaproponował mu opłacenie czesnego w elitarnej szkole z internatem w pobliżu obiektów. Wielu uczniów było synami zagranicznych milionerów. "To była zupełnie inna kultura"- mówi Sancho. To także było częścią planu Watfordu. Jadon przywiózł ze sobą nie tylko piłkę nożną z Kennington, ale też niektóre mniej pożądane cechy ulicy. "Moje podejście nie było najlepsze"- przyznaje. "Ta część wciąż była we mnie. Wpadałem w kłopoty, dostawałem kary. Jeden z moich trenerów usiadł i powiedział: Wierzymy w ciebie, ale musisz wybrać sposób, w jaki chcesz kontynuować swoją karierę. W lewo lub w prawo. Dobre lub złe."
Od tego momentu jego gra stała się lekko gorszą wersją tego, co widzimy dzisiaj. "Niektórzy mówili, że jestem Brazylijczykiem"- mówi. "Rozumiem czym to było spowodowane, ponieważ angielscy gracze zazwyczaj nie grają tak jak ja."
Gdy Jadon skończył 14 lat, Manchester City złożył ofertę. "Najtrudniejszy (krok)"- mówi Jadon. "Czy poradzę sobie z tak dużym krokiem? - myślałem. Oczywiście, że poradziłem sobie z nim bardzo dobrze."
Zorc wyjaśnia, jak Borussii udaje się zdobyć gwiazdy jutra. "Oni wiedzą, że nie boimy się stawiać na młode talenty. Mówię im: Spójrz na statystki naszych zespołów. Będziesz grał! Nie w meczu pucharowym z drużyną drugiej ligi, ale w ważnych meczach przeciwko Schalke, Mönchengladbach, Bayernowi, a nawet w Lidze Mistrzów."
W wieku 17 lat Pulisic zadebiutował w pierwszym zespole w Dortmundzie. Kiedy Mario Gotze miał 17 lat, był stałym bywalcem pierwszego składu. Ousmane Dembele przyjechał do Dortmundu jako 19-latwk. Średnia wieku zespołu Jürgena Kloppa z 2011r. wynosiła 22 lata. "Zazwyczaj mamy trzech, czterech, pięciu graczy poniżej 20. roku życia"- dodał Zorc.
Michael Zorc, jeden z najlepszych dyrektorów sportowych, oszczędza z konieczności i doświadczenia. Po wygranym w 1997 roku finale Ligi Mistrzów, klub w 2004 r. popadł w bankructwo. Gdyby nie pożyczka w wysokości 2 mln ? od Bayernu Monachium i decyzji inwestorów w marcu 2005 r., Borussia zostałaby przeniesiona w dolne tereny niemieckiego futbolu, bez finansowych możliwości na powrót do elity.
Od tego czasu Borussia zaczęła działać znacznie ostrożniej. W dortmundzkiej szatni brakowało luksusów, które oferują nawet mniejsze kluby. Gracze nawet nie dostawali prawdziwej szatni, tylko cztery metalowe zaczepy na ubrania i akcesoria. Drewniana ławka biegła przez całe pomieszczenie - jak w saunie - pod nią znajdowała się gumowana podłoga. Suszarki do włosów, były zamontowane na stałe pod małym lustrem. Wyglądały jak resztki z lat siedemdziesiątych.
Nawet przy jednym z największych stadionów w Europie, możliwości zarobkowe Dortmundu nie są zbliżone do największych klubów na świecie. Fani nie mogą sobie pozwolić na ceny biletów, jakie trzeba płacić u stałych bywalcłw Ligi Mistrzów. Blisko 30 000 miejsc stojących w Signal Iduna Park kosztuje mniej niż 20 ?. Najdroższe miejsca oscylują w granicach 60?.
Podobnie jak wiele małych klubów, Dortmund generuje przychody, sprzedając graczy gigantom. Różnica polega na tym, że Borussia chce też skutecznie z nimi konkurować na boisku. Zorc przeczesuje świat szukając młodych talentów mając przy tym nadzieję, że jego odkrycia wykorzystają swój potencjał i w czarno-żółtych barwach zadebiutują już jako nastolatkowie. Po czasie Borussia sprzedaje je większemu klubowi z dużym zyskiem. Obecnie zawodnicy pochodzący z Dortmundu mogliby stworzyć zespół gotowy do rywalizacji o najwyższe cele w prawie każdej lidze w Europie: Robert Lewandowski z Bayernu, Pierre-Emerick Aubameyang z Arsenalu, Ilkay Gundogan z Man City, Dembele z Barcelony, Pulisic z Chelsea, czy nawet Shinji Kagawa z Realu Saragossa.
Latem 2017 roku dyrektor sportowy Manchesteru City, Txiki Begiristain zaoferował Jadonowi profesjonalny kontrakt. Założył, że była to pro forma po zakończeniu bieżącej umowy. Kto odmawia Manchesterowi City?
Sancho nie był przekonany co do przedstawionej mu oferty. Największa na świecie kolekcja napastników walczyła już o minuty gry w podstawie: Raheem Sterling, Leroy Sane, Sergio Aguero i Gabriel Jesus byli jego przeciwnikami.
Gdy Dortmund wykazał poważne zainteresowanie, Jadon już widział, że Pulisic gra regularnie. Kolejnym argumentem było to, że Dortmund grał w Europie prawie co sezon. "Uznałem to za okazję do pokazania światu, kim jestem i co potrafię"- powiedział. "Myślałem o tym jak o kolejnym wyjeździe. Po prostu musiałem odejść i grać w piłkę nożną."
Borussia Dortmund zapłaciła za Jadona 7 mln ?. Manchester City zagwarantował sobie klauzulę umożliwiającą podbicie złożonej przez inny klub oferty lub 15% zysku z potencjalnej sprzedaży. Sancho otrzymał koszulkę z nr 7, którą wcześniej nosił Dembele. "To było dla mnie duże zaskoczenie"- powiedział Sancho, ale ta decyzja dała mu pewność siebie. Jako 17-latek w sezonie 17/18 rozpoczął od pierwszej minuty siedem meczów, z ławki wchodził 5 razy. Jego pierwszy gol w seniorskim meczu padł przeciwko Leverkusen, 21 kwietnia 2018 roku.
Postęp Sancho był tak szybki, że trudno uwierzyć w to, że w Bundeslidze zadebiutował niecałe dwa lata temu. W zeszłym sezonie Jadon do swojego dorobku dołożył jeszcze 12 bramek i 14 asyst, pomagając Borussii zająć drugie miejsce w Bundeslidze, o krok za Bayernem Monachium. Za Favre'a - dla którego przykładem idealnego futbolu jest reprezentacja Brazylii z 1970 roku - Dortmund gra swobodnie, dzięki czemu Sancho może wykazać się większą kreatywnością. "Możemy grać w bardzo atrakcyjną piłkę nożną, ponieważ mamy takich zawodników jak Jadon"- mówi Favre. "Może grać szybko, może grać pozycyjnie. Może grać na jeden kontakt. Może kapkować przed bramką, może grać głową. To kompletnie destabilizuje drugą drużynę."
Sancho jak każdy nastolatek, nadal się uczy. Przyzwyczajeni do patrzenia, jak rozwijają się młodzi gracze, kibice Borussii jeszcze ich wspierają. Gdyby został w Manchesterze, jego rozwój nie nastąpiłby aż tak szybko. "W Anglii jest za duża presja"- mówi. "Media są problemem dla młodych graczy. Jeśli masz za sobą słaby mecz, w mediach panuje narracja mówiąca o tym, że nie jesteś gotowy do gry na tym poziomie. Niemcy są bardzidj zrelaksowani. Myślę, że młody gracz potrzebuje właśnie tego."
W czerwcu Sancho wystąpił w Lidze Narodów z reprezentacją Anglii. Zanim zdążyć wrócić do Dortmundu, stał się pełnoprawną gwiazdą. "Nie chodzi tylko o to, aby zbudować zespół, ale o to, żeby nadal go rozwijać"- powiedział kolega z drużyny Thomas Delaney. "Codzienne oglądanie Sancho na treningu można nazwać przywilejem. To spektakularne. On robi z piłką rzeczy, których nigdy wcześniej nie widziałem. Gdybym próbował zrobić to co on, skończyłbym ranny."
Zorc dorastał w Dortmundzie. Spędził tam całą, 17-letnią karierę. Teraz w walce o trofea stawia na zawodników, którzy nie mogą legalnie pić piwa w Stanach Zjednoczonych. "Nie ma życia nocnego"- potwierdza Michael. "Żadnych rozrywek. To nie Las Vegas, Berlin, czy Londyn. Musisz przejechać 100 km, aby jakkolwiek się zabawić." To pozwala młodym graczom skupić się na piłce nożnej. Nawet jeśli Sancho marnuje wieczory grając w Fortnite po okazjonalnych lodach, Zorc wie, że mógłby spędzać czas znacznie gorzej.
W pewnym momencie kariery Jadona, będzie musiał podjąć decyzję o swojej przyszłości. Lewandowski ostatecznie wyjechał do Monachium, podobnie Gotze, choć on wrócił z podkulonym ogonem. Aubameyang i Gündogan przeszli do Premier League, a Dembele do Barcelony. Te nazwiska zastąpione nową generacją niesamowitych talentów, takich jak Pulisic i Sancho. Chwilę po odejściu Christiana pojawił się kolejny amerykański talent - Gio Reyna, syn Claudio, który w październiku skończy 17 lat.
Odejście Jadona jest kwestią czasu. Już w zeszłym okienku, Manchester United był otwarcie zainteresowany usługami młodego Anglika. Na szczęście dla kibiców BVB, Michael Zorc nawet nie chciał słyszeć o owej ofecie. W sierpniu Sancho podpisał kontrakt zwiększający jego pensję do ponad 200 000 ? tygodniowo. Raczej nikt nie ma złudzeń, że wypełni swoją umowę. Najprawdopodobniej to jego ostatni sezon w Bundeslidze.
Pewnego spokojnego dortmundziego wieczoru, Sancho został powołany do reprezentacji Anglii na mecze eliminacji do Euro 2020 przeciwko Bułgarii i Kosowie. Sancho bardzo szybko stał się "problemem" dla selekcjonera reprezentacji Anglii, Garetha Southgate, który musi posadzić na ławce kogoś z trójki: Marcus Rashford, Raheem Sterling i Harry Kane.
Sancho, do czasu odejścia Trippiera, był jedynym piłkarzem w reprezentacji Anglii, który nie grał aktualnie w Premier League. Na szczęście, to nie był problem przy decyzji o powołaniu. "Nie widzę tutaj niczego negatywnego" - powiedział ostatnio Southgate. "Jadon co tydzień gra przed 80 000 fanów. To wywiera ogromną presję. Chcemy, aby nasi gracze odczuwali taką samą intensywność."
Sancho w meczu z Kosowem strzelił dwa gole. To spowodowało, że angielskie media zaczęły szaleć na punkcie transferowych spekulacji. W ostatnich miesiącach był łączony z: Manchesterem United, Manchesterem City, Arsenalem, Tottenhamem, Chelsea i Liverpoolem. Jadon byłby otwarty na grę w Anglii, ale twierdzi, że to nie jest coś, co musi już teraz. Taki punkt widzenia pokazał Frederik Obasi. "Wszyscy mówią? Anglia, Anglia, Anglia"- powiedział. "Dlaczego ludzie zakładają, że (Jadon) musi tam pojechać? Istnieją inne ligi i inne kluby, które w tym momencie byłyby sensowniejsze dla Jadona.?
Dla gracza znajdującego się na granicy światowej sławy odrzucenie oferty jednego z najlepszych klubów Premier League wydawałoby się sprzeczne z intuicją. Następnego lata Jadon będzie sprawdzonym w reprezentacji Anglii i jedną z największych gwiazd tego sportu 20-latkiem. Dlaczego miałby nie chcieć konkurować w najlepszej i najbardziej dochodowej lidze na świecie, wracając do domu - czyli do miejsca, w którym mogliby go oglądać przyjaciele i rodzina - jako supergwiazda? Transfer gdziekolwiek indziej byłby sprzeczny z logiką.
Jadon Sancho póki co jest uśmiechnięty i mówi, że zrobi to, co według niego będzie najlepsze bez względu na oczekiwania. Wierzcie mu. Zrobił to już trzy lata temu.
TŁUMACZENIE: Igor Tarczykowski i Wojciech Łukasiewicz
Co do naszej młodej gwiazdy, nie ma się co łudzić,że zostanie legendą Dortmundu,liczę jednak że będzie widział w Borussii miejsce do ciągłego rozwoju jeszcze co najmniej na sezon lub dwa. Ciągle jest bardzo młody i przyszłość stoi przed nim otworem,byleby tego nie zaprzepaścił jakąś głupią decyzją.
Gratuluję. Świetny artykuł. Człowiek się trochę więcej dowiedział o Sancho.
Super się czytało. Dzięki za tłumaczenie!