Kiedy Achraf Hakimi schodził z boiska w meczu ze Slavią Praga, otrzymał zasłużone oklaski od fanów BVB. 20-letni Marokańczyk, który jest wypożyczony do końca obecnego sezonu z Realu Madryt, był główną postacią w wygranym 2:0 meczu Dortmundu w stolicy Czech, strzelając oba gole.
- Nigdy nie zapomnę tego spotkania, ponieważ były to moje pierwsze bramki w Lidze Mistrzów. - powiedział obrońca hiszpańskim mediom, a zapytany o ewentualny powrót do macierzystego klubu odparł:
- Dużo się rozwinąłem, odkąd przybyłem do Niemiec. Mam tutaj powtarzalność i cieszę się zaufaniem, to najważniejsze. To, czy wrócę do Madrytu następnego lata, nie zależy ode mnie. Oba kluby muszą dojść do porozumienia, a następnie podejmą decyzję na koniec sezonu. To nie byłaby porażka, gdybym nie wrócił do Realu Madryt latem. Chcę się rozwijać i jestem bardzo dobrze zintegrowany z drużyną BVB.
W Madrycie jest od dawna problem na bokach obrony, wierzy, że wskoczyłby nawet do pierwszego składu.
Do tego niedługo zostanie ojcem, a wiemy jak to się kończy w przypadku piłkarzy - chcą być najbliżej całej rodziny. Ludziom z Hiszpanii nie idą dobrze te przeprowadzki od Niemiec