Oto co powiedział kapitan Borussii Dortmund po zremisowanym meczu z Eintrachtem Frankfurt:
"Wszystko było w porządku. Objęliśmy prowadzenie na 2:1 i mieliśmy wszystko pod kontrolą. Gdybyśmy wykorzystali nasze szanse na zdobycie kolejnego gola, aby prowadzić 3:1, gra byłaby skończona. Niestety nie udało się. Eintracht zawsze może wrócić do gry. Musimy pokazywać większą odporność w ostatnich minutach spotkania".
Dopiero 5 kolejek, ale już widać, że bardzo często nie potrafimy wykończyć akcji. Niestety często jest to też efektem nieudanych podań i strzałów naszego kapitana.
Gdzie leży problem? Nie wiem. Na razie żadna teoria mnie na 100% nie przekonuje, ale nadal liczę na to, że drużyna to rozgryzie i skuteczność się poprawi.
Tracimy gole pod koniec pierwszej i drugiej połowy,to pokazuje gdzie jest motywacja, i skupienie.Rok temu dokładnie to samo, totki czy smerfy.On chyba tak prawi morały, bo trzeba, niż wierzy w to co gada.
Dokładnie, do 44 minuty wszystko wyglądało fajnie a potem posypało się jak domek z kart. Mimo uczestnictwa w dopingu (świetny AWAY Support) widzieliśmy co się dzieje. Były szanse na 3-1 a skończyło się wiadomo jak.
W tym wypadku to przede wszystkim brak koncentracji bo już zaraz przerwa i koniec meczu. Niestety brak koncentracji niestety leży i kwiczy w BVB od dłuższego czasu.