Borussia Dortmund pokonała FSV Mainz 2:1, niemniej jednak nie było to zwycięstwo w pięknym stylu. Mimo rozpaczliwej momentami obrony w końcówce, Lucien Favre zwraca uwagę, że jego zespół zdobył trzy punkty.
? Wygraliśmy, liczy się tylko wynik. Ważne, że udało nam się to po 0:5. Zespół pokazał reakcję ? pierwsza połowa była bardzo dobra. Graliśmy na dobrej prędkości. Mogliśmy zdobyć jedną lub dwie bramki więcej, ale nie udało nam się tego zrobić, chociaż brakowało nam niewiele.
? Wiedzieliśmy, że Mainz przejdzie na 4-4-2, ale wciąż broniliśmy słabo. Wolf i Diallo zbyt często znajdowali się w sytuacji dwóch na jednego. W końcowym rozrachunku musimy przyznać, że mogło skończyć się 2:2.
? Nasze mecze zawsze są wyrównane. W nadchodzących miesiącach będzie podobnie. Mainz było wyraźnie lepsze po przerwie, ale utrzymaliśmy trzy punkty. Czy było to trudne? Oczywiście! Zawiedliśmy w próbie zdominowania meczu w drugiej połowie. Po bramce dla Mainz było tylko ciężej.
Chodzi o to ze zespol ma grac 2 polowy na swoim wysokim poziomie!!!
Gdyby dzis to byl Werder,Gladbach czy derby ze slabiutkim Schalke,to by nie bylo tych punktow!!!
Zrozum pan,ze do konca sezonu jeszcze kilka kolejek w tym m.in.z wymienionymi zespolami,wiec nie mozna podchodzic z nastawieniem rozegrania jednej dobrej polowy!!!
Gdzie jest BVB z jesieni???!!!
Kiedy siadalo sie ze spokojem przed tv nawet z zespolami z czolowki i przed meczem bylo wiadomo ze Borussia wygra,tylko niewiadoma byla jak wysoko???
Cos chyba peklo w tej machinie i to pan powinien wiedziec co i to naprawic,bo czesci zamiennych pan ma tylko trzeba je odkurzyc,wyczyscic,naoliwic i wyregulowac!!!
Osobiście nie jestem za tym, żeby tak od razu pozbywać się Favre?a (chociaż gdyby jego miejsce miał zająć ktoś z BVB w sercu, to uważam, że można by się było nad takim krokiem pozastanawiać), tym niemniej wiele można Szwajcarowi zarzucić i doszukać się solidnych podstaw do krytykowania jego pracy. A jej efekty są znacznie słabsze niż można się było spodziewać po rundzie jesiennej, w której fantastycznie funkcjonowało niemal wszystko.
Ktoś może na to odpowiedzieć, że przed sezonem takie rezultaty bralibyśmy w ciemno. Jest to argument prawie tak samo bzdurny jak odnoszenie się do poprzedniego sezonu z Peterami Dyzmami na ławce trenerskiej. To tak jakby ćwicząc wyciskanie sztangi przyjąć za cel dojście do 120 kg, ale nie oszacować poprawnie swoich możliwości i w tym samym czasie bez większego problemu dźwigać choćby 160 kg. Czy ktoś o normalnym, ambitnym podejściu do sportu, czy też do życia w ogóle zadowalałby się tymi marnymi 120 kg i nie dołożył dodatkowych talerzy? No właśnie. Dlaczego więc zadowalać się tym, co BVB osiągnęła obecnie, podczas gdy odrobina więcej woli walki, zaangażowania i koncentracji i moglibyśmy cieszyć się nie tym, że nadal jesteśmy w grze, tylko dużą przewagą punktową, a może nawet zapewnionym tytułem?
Za Bosz tragedia ...przyszedł Stoger jako tako punkty byly ale styl tragiczny..
Teraz jest to samo... cala druga runda styl tragiczny ... w innych klubach Favre sie wypala w drugim sezonie ...
U nas widocznie zaliczył progres i juz to nastąpiło w drugiej rundzie ... tak jak to Urban wczoraj mowil BVB niema pomyslu na gre cala taktyka to parę podań do boku i wrzutka...