Borussia Dortmund wraca na właściwe tory. Podopieczni Luciena Favre'a wygrali z Herthą 3:2 i zajmują obecnie fotel lidera Bundesligi.
Mecz w Berlinie nie był łatwy. Choć przez całe spotkanie Borussia napierała na bramkę ekipy ze stolicy Niemiec, to dopiero gol Marca Reusa w 93. minucie zapewnił komplet punktów.
Hertha BSC ? Borussia Dortmund 2:3 (2:1)
1:0 Kalou 4'
1:1 Delaney 14'
2:1 Kalou (k.) 35'
2:2 Zagadou 47'
2:3 Reus 90+3'
Żółte kartki: Stark ? Zagadou, Sancho, Schmelzer
Żółto-czerwone kartki: Torunarigha
Czerwone kartki: Ibišević
Hertha BSC: Jarstein ? Stark, Torunarigha, Rekik, Lazaro ? Maier, Grujić ? Mittelstädt, Duda (89. Lustenberger), Kalou (77. Ibišević) ? Selke (77. Leckie)
Borussia Dortmund: Bürki ? Wolf (78. Hakimi), Akanji, Zagadou, Diallo ? Weigl, Delaney ? Sancho (90+6 Toprak), Reus, Pulisic ? Bruun Larsen (75. Guerreiro)
Co do postawy jestem zdania, że drużyna zareagowała w sposób właściwy przegrywając do przerwy 2:1 odwróciła losy meczu i to się ba śmiem twierdzić, że kluczową sytuacją nie była druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Torunarighi tylko gol Zagadou.
To co martwi do dalsza nonszalancja bloku defensywnego, któremu przydałby się taki piłkarz jak Niklas Stark, który mimo iż Berlińczycy stracili 3 gole to chętnie widziałbym go w Borussii już od letniego okienka transferowego podobnie jak nowego lewego obrońcę, Eggensteina oraz Brandta i jeśli się uda Thorgana Hazarda.
Piłkarzem meczu dla mnie był bez dwóch zdań Thomas Delaney, który pokazał tym meczem, że powinien grać część i bez niego druga linia bardzo wiele traci. Szkoda, że w takim meczu nie zagrał Dahoud, który wg mnie mógłby dać drużynie więcej kreatywności niż Weigl, który po pierwsze sprokurował bezmózgim zagraniem ręką rzut karny w pierwszej odsłonie i po drugie kolejny bezmózgim zagraniem mógł dać drugiego karnego Hercie, gdyby sędzie podjął taką decyzje nie można by mieć do arbitra z tego tytułu żadnych pretensji.
Tak czy inaczej najważniejsze są trzy punkty, które udało się wywalczyć BVB po trudnym meczu w Berlinie teraz czas na równie trudne starcie z Wolfsburgiem, który na pewno nie odda tak łatwo punktów jak przeciwko bawarii.
Ważne zwycięstwo, najbliższe 2 kolejki pokażą, czy walka będzie toczyć się do samego końca, czy po meczu z frajernem sprawa Mistrzostwa już zostanie rozstrzygnięta.
Minus mam dla Pulisicia który przez większość meczu grał strasznie samolubnie i na silę chciał zostać bohaterem. To są tylko moje wrażenia. Mecz fajny i pełen emocji.
Nasi kibice też dali rade doping był jakbyśmy grali u siebie słyszałem ich bardziej niż kibiców Herthy.
Fanklub w liczbie 43 osób też dołożył do pieca, ponoć żar jeszcze trzyma. ;)))
Ekspertów od przedmeczowych analiz serdecznie pozdrawiamy. :*