Marco Reus, egzekwując rzut karny, otworzył wynik spotkania i wsparł swoją drużynę w zwycięstwie 3:1 nad Stuttgartem. Po końcowym gwizdku arbitra, w strefie mieszanej, kapitan Borussii Dortmund podzielił się swoimi odczuciami.
? Pogoda sprawiała, że było naprawdę brutalnie. Kontrolowaliśmy grę, ale Stuttgart był niebezpieczny w kontrataku. W pierwszej połowie sami sobie utrudnialiśmy, nie stawaliśmy na wysokości zadania, kiedy mieliśmy zagrać decydującą piłkę. W drugiej części byliśmy w stanie podkręcić tempo przy jednoczesnym zachowaniu cierpliwości. Najważniejsze, że nigdy nie przestaliśmy wierzyć w siebie, wierzyć, że możemy wrócić po stracie bramki na 1:1, a w końcu, wierzyć, że jesteśmy w stanie uzyskać wygraną, na którą zasłużyliśmy.
? Podejście do rzutu karnego było trudniejsze niż zwykle, ponieważ musiałem tam stać, czekając dobre dwie lub trzy minuty. Deszcz siekł ze wszystkich stron, ale mimo to, była to sytuacja, z którą miałem już do czynienia. Tylko strzał w bramkę, na tym się skupiłem. Cieszę się, że znalazłem drogę do siatki.
? Po zdobyciu bramki na 2:1, chwilę później na 3:1, można było zobaczyć, jak szczęśliwi byliśmy. To był kolejny trudny mecz, a my pokazaliśmy naszą mentalną siłę. Musimy się uczyć z gier takich jak ta, przyznać, że nasi przeciwnicy wiedzą, jak gramy, musimy zachować naszą cierpliwość.