Borussia Dortmund przełamała serię spotkań bez zwycięstwa i pokonała na własnym stadionie Bayer Leverkusen 3:2.
Spotkanie z Aptekarzami od pierwszej minuty spotkania toczyło się w wysokim tempie, a Bayer cały czas deptał po piętach Borussii.
Kluczowym momentem dla losów spotkania była 60. minuta gry, kiedy to po golu Maria Götzego, Borussia Dortmund osiągnęła przewagę dwóch goli, która ostatecznie nie została zniwelowana przez gości.
Borussia Dortmund ? Bayer Leverkusen 3:2 (2:1)
1:0 Zagadou 31'
1:1 Volland 37'
2:1 Sancho 39'
3:1 Gotze 60'
3:2 Tah 75'
Oby to był punkt zwrotny i początek serii zwycięstw. Czeka nas emocjonująca walka o paterę. Wierzę, że ten wyścig będzie dla nas pomyślny. HEJA BVB!
Mam nadzieję, że szybko wróci Piszczek i Reus i nie złapią już kontuzji.
Generalnie można przyjąć, że jakieś wnioski z poprzednich ? dodajmy: fatalnych ? spotkań zostały wyciągnięte. Najważniejszy to taki, że w sytuacji zagrożenia wyniku przenieśliśmy grę możliwie daleko od własnego pola karnego, czego do tej pory nie potrafiliśmy zrobić. Drugi to lepsze niż wcześniej, bardziej przemyślane (lub trafione) zmiany. Bardzo podobało mi się ściągnięcie Rafała w chwilę po tym, jak sprokurował rzut wolny, po którym straciliśmy gola na 3:2. Jego zachowanie było zupełnie niepotrzebne i Favre pokazał, że zdaje sobie z tego sprawę. Dodatkowo Portugalczyk od dłuższego czasu był tylko zbędnym balastem dla zespołu. Nic nie wnosił w zasadzie od początku, ale w drugiej połowie pokazał się tylko w momencie faulu i opuszczenia boiska. Także Dahoud pokazał, że rozumie, po co wszedł na plac gry na ostatni kwadrans.
W dalszym ciągu uważam jednak, że do poprawy mamy bardzo, bardzo dużo, i to w naprawdę elementarnych kwestiach. W takich, o których na tym poziomie w ogóle nie powinno być dyskusji. Nasi gracze mają poważne problemy techniczne i motoryczne. Są niedokładni i powolni. Te zarzuty można w pierwszej kolejności odnieść do bocznych obrońców. O ile jeszcze Dialla można zrozumieć ? to nie jest jego nominalna pozycja; gra na boku dlatego, że na lepszą lewą nogę, a w składzie nie mamy nikogo bardziej wartościowego (Schmelzer nie jest chyba brany na poważnie pod uwagę), to dla Hakimiego, który był dziś naszym hamulcowym, poziom tolerancji powinien być dużo niższy. Rozumiem ,że może być tak, że chłopak gra w ostatnim czasie bardzo dużo (znów brak innych opcji i zrobienie z niego alternatywy dla Piszczka), ale jeśli chce się być topowym bocznym obrońcą, docelowo obrońcą Realu Madryt, to po prostu trzeba się z takimi wymaganiami liczyć.
Środek pola też nie wyglądał dziś tak jak powinien. Słabo, nawet w porównaniu do tych sfrajerzonych meczów, zaprezentował się dziś Witsel. Trochę pobudziła go ta scysja z Aranguizem, bo wcześniej wyglądał dość miałko. Z kolei obraz gry naszego, pożal się Boże, kapitana trochę zaciemniła zdobyta przez niego bramka. Przy strzale zrobił to, czego wymaga się od ofensywnego pomocnika, uderzenie wyszło z tego naprawdę klasowe, ale z przebiegu całego meczu trzeba sobie jasno powiedzieć, że to nie jest playmaker, jakiego potrzebujemy. Reusa to Mario w życiu nam nie zastąpi, i chyba zdaje sobie z tego sprawę. Plusem jego gry było dziś wspomaganie koślawego lewego skrzydła. Schodząc do boku niwelował braki zaistniałe na skutek słabszej dyspozycji Rafała. Kilka razy ładnie klepnął z Diallem, jednak nie takie były jego główne zadania.
Najjaśniejszy punkt to oczywiście Sancho, którego było wszędzie pełno, nawet w obronie. Na duży plus również Weigl, co bardzo cieszy, bo mamy realną alternatywę w drugiej linii i możemy odciążyć czy to niedysponowanego Delaneya, czy Witsela, jeśli będzie grał tak jak dziś? Bardzo cieszy również szybszy niż zakładano powrót Akanjiego. Szwajcar to nasz najlepszy stoper, co pokazał dziś kilkoma interwencjami, które powinien sobie uważnie przeanalizować jego kolega z bloku obronnego, Zagadou? Uzupełniając ocenę bloku defensywnego, Roman zagrał na swoim normalnym, wysokim poziomie. No, może przy golu na 1:1 mógł zareagować odrobinę szybciej, ale w tej akcji cała drużyna dostała miniwylewu?
Do Alcacera też nie ma się o co przyczepić. Co więcej, uważam, że pobieżna i pośpieszna analiza VAR okradła go ze zdobytej bramki. Tego spalonego trzeba tam było chcieć wypatrzeć, a sędzia liniowy miał na to na tyle nikłe szanse, że chyba zablefował unosząc chorągiewkę? Najważniejsze, że zagrał całkiem niezły mecz, był zaangażowany w rozgrywanie piłki i pokazywał się do gry z kontry, o co ostatnio było trochę ciężko.
Podsumowując, jedna jaskółka wiosny co prawda nie czyni, ale mam nadzieję, że BVB tym meczem dała sobie porządnego kopa w cztery litery i przypomni sobie, że może grać na dużo lepszym poziomie niż miało to miejsce od początku rundy rewanżowej. Próbą charakteru będą mecze z zespołami z dołu tabeli, które czekają nas w najbliższych tygodniach. Wchodzimy bowiem w tę fazę sezonu, w której nie ma meczów o nic. Nasze cele są tak diametralnie różne do aspiracji naszych najbliższych rywali, że musimy spodziewać się ostrej walki o każdy punkt, bo dla Augsburga czy Stuttgartu mogą one być bezcenne. Dodatkowo musimy zupełnie zignorować fakt, że Bayern w tym czasie będzie grał z wyżej notowanymi rywalami niż nasi przeciwnicy. Tylko skoncentrowanie się na sobie pozwoli realnie ocenić, na ile naprawdę Borussii zależy na osiągnięcie w tym sezonie spektakularnego sukcesu.
Pomimo niezłego wyniku jakim jest zwycięstwo w tym niezwykle istotnym pojedynku ze względu na fakt iż przewaga czarno-żółtych nad bawarią praktycznie stopniała do zera więc tym bardziej są to bardzo ważne trzy punkty w kontekście walki o mistrzowską paterę.
Nie wiem czy ten mecz jest przełomowym po fatalnej serii spotkań w wykonaniu ekipy Favre'a, ale wydaje się, że wraz z powrotem do składu Akanji'ego wróci swego rodzaju pewność siebie do obrony, której w wielu sytuacjach króluje nonszalancja oraz brak koncentracji
Najlepszym zawodnikiem moim zdaniem Sancho, który po prostu jak zawsze robi różnicę do tego zaliczył przepięknego gola. Najsłabszym tym razem w moim odczuciu był Raphael Guerreiro, który praktycznie był, ale tak jakby go nie było na boisku.
Podsumowując bardzo ważne trzy punkty dla BVB w pojedynku z wymagającym jak zawsze Bayerem 04.
ps
W kwestii bawarczyka wow strzelił gola, ale nie robiłbym z tego względu z niego jakiegoś ołtarzyka z tego powodu. Nadal drażni mnie fakt, że nosi opaskę kapitańską, którą tak jak ktoś na sb napisał powinien nosić Roman Burki, a ja dodam, że Axel Witsel, który w mojej opinii ma większe do tego predyspozycje niż bawarczyk.
Podzielam twoja opinie w kwestii opaski kapitańskiej dla Gotze - moim zdaniem także na nią nie zasługuje, nawet przy nieobecności Piszczka i Reusa. Ale jakby nie patrzeć to nasz zawodnik - strzelał bramkę, zagrał dobry mecz. Czasem warto tez poszukać pozytywów
Zagrał co najwyżej poprawnie.
Gregorios
A za co miałbym mieć do niego szacunek? Za to jak potraktował BVB? Nie i jeszcze raz. Mogę go co najwyżej tolerować.
Hakimi jak gra za bardzo do przodu to źle, jak zagrał w końcu bardzo defensywnie również źle. Nie wiem czego naprawdę oczekujecie od niego, ale jakkolwiek zagra, zazwyczaj łapie tutaj bęcki od "fanów". Niech wraca do Realu, gdzie będzie powitany z otwartymi ramionami, bo w naszym zespole, nawet jakby strzelił 50 goli w sezonie coś by było nie tak. Co do Sancho to zagrał dobre zawody jak poprzednie. Teraz go wychwalacie, bo trafił i asystował, tydzien temu kiedy robił z piłkarzami Nurnberg co chciał jak teraz, to już nie był tak wychwalany , bo naszemu zespołowi nie udało się trafić gola. Zauważyłem, że większość fanów BVB na tym forum jest po prostu NIEOBIEKTYWNA, a wynika to ze zbyt wielkich wymagań i za dużo grania w fife na amatorze :) .
Co do naszej gry to, jest zdecydowanie lepsza niż to było w innych sezonach, wciąż jesteśmy pierwsi a to oznacza, że jesteśmy aktualnie NAJLEPSI w Bundeslidze, niezależnie jak gramy w pojedynczych meczach. Wielu z Was wymaga naprawdę wiele od naszego zespołu, mówicie tu o karygodnych błędach, które trzeba poprawić. Ok nie jest idealnie, ale nie znam ani jednego IDEALNEGO zespołu. Nie przypominam sobie by kiedykolwiek jakikolwiek zespół zagrał cały sezon na 0 z tyłu, każdy mecz grając idealnie i równo, a to nie może udać się Bayernowi, Realowi, Barcelonie, PSG, Manchesterom a wymagacie tego od Borussi? Więcej pokory oraz wiary w piłkarzy, których mamy. Nigdy nie byliśmy, nie jesteśmy i nie będziemy jak te zespoły, bo nie jest nam pisane zdobywać co sezon mistrzostwa. To co osiągamy, czyli TOP4 , regularna gra w Lidze Mistrzów to jedyne czego możemy wymagać, cała reszta ponad to , to jedynie miły dodatek, który może udać się zdobyć, ale przy porażce NIC się nie stanie.
To jego obowiązek jak innych najemników, Ja jak już napisałem mogę go co najwyżej tolerować. Odnośnie mistrzowskich sezonów nikt z nas nie przypuszczał, że odejdzie w takim stylu do bawarii, a jednak odszedł i za to nie mam do niego szacunku i nigdy nie będę go miał choćby nie wiadomo co zrobił.