Borussia Dortmund zaledwie zremisowała w wyjazdowym meczu 22. kolejki Bundesligi z Norymbergą 0:0.
Podopieczni Luciena Favre'a pomimo kilku dobrych sytuacji strzeleckich nie byli w stanie pokonać dobrze dysponowanego bramkarza gospodarzy, w efekcie czego ich przewaga punktowa nad drugim w tabeli Bayernem Monachium zmalała do dwóch punktów.
1. FC Nürnberg ? Borussia Dortmund 0:0 (0:0)
1. FC Nürnberg: Mathenia ? Valentini, Mühl, Ewerton, Leibold ? Kubo (85. Palacios), Löwen (77. Bauer), Petrak, Behrens, Pereira ? Zrelak (66. Ishak)
Borussia Dortmund: Bürki ? Wolf, Weigl, Zagadou, Diallo ? Witsel, Delaney (80. Bruun Larsen) ? Sancho, Philipp (63. Alcácer), Guerreiro ? Götze
Rezerwa: Bredlow, Kerk, Jäger, Erras ? Hitz, Hakimi, Dahoud, Schmelzer, Toprak)
Sędzia: Osmers (Hannover), Żółte kartki: Mathenia ? Witsel
Widzów: 50.000
Nie zasługuje się na Puchar Niemiec, jak nie potrafi się wygrać z 2 ligowcem w 90 minut.
Nie zasługuje się na 1/4 LM jeżeli nie potrafisz w 45 minut oddać 1 celnego strzału na bramkę rywala.
Nie zasługuje się na Mistrzostwo Niemiec, jeżeli nie potrafisz wygrać z Dusseldorfem i Norymbergą.
Strasznie niesprawiedliwe będzie, jeżeli cokolwiek ten skład ugra w tym sezonie.
Kiedyś już to pisałem, ale każda klasowa drużyna, która przynajmniej pretenduje do miana Mistrza kraju (może poza bananowymi ligami typu holenderska, polska, celticka) musi mieć:
1) lidera drużyny(Reus)
2) lidera obrony (Piszczek, być może Akanji)
3) lidera środka pola (Witsel)
4) napastnika (Alcacer)
Pomimo tego, że teoretycznie spełniają wszystkie wymogi, to jednak jest coś, co od zarania dziejów (a przynajmniej odkąd oglądam mecze BVB w TV czy "na żywo") trapi tą drużynę - KONTUZJE.
Chyba tylko 1 raz od 20 lat udało się rozegrać sezon bez znaczących ubytków. Nawet w złotych czasach Kloppa też zdarzały się kontuzje, ale mieliśmy trenerskiego geniusza, który darł ryja po każdym nieudanym zagraniu a piłkarze szanowali go jak swojego ojca. Ale także wówczas BVB spełniała ww. wymogi ( Subotić, Hummels, lewandowski, gundogan, sahin, gotze).
W meczach takich jak ten (a było ich już pierdyliard, ostatnio podobnie graliśmy przecież z Dusseldorfem czy Hannoverem) potrzebna jest szybka, kreatywna gra. Szybka wymiana podań, miękkie wrzutki za linię obrony, która gra praktycznie obok pomocników....
Mnie osobiście skręca i mam ochotę coś rozbić, jak widzę strach siusiumajtków, którzy boją się zaryzykować, boją się wrzucić tą piłkę, tylko zagrywają "bezpiecznie" to kolegi - takie "masz, ty coś z tym zrób, nie ty zrób, nie ty ...."
Wygląda to tragicznie, ale jeszcze bardziej przeraża nie fakt, ŻE KOMPLETNIE NIKT NIC SOBIE Z TEGO NIE ROBI !!!! Od WIELU LAT !!! Nie znoszę tego klubu, ale gdyby tak było we frajernie, to jutro Hoeness czy wielkie gwiazdy obsmarowaliby każdego z błotem.
U nas Watzke liczy pieniążki, Zorc powie że u innych też się tak zdarza, a Lucjen powie, że to był trudny mecz i przeciwnik był silny.
Skład, który dzisiaj zaproponował był godny Norymbergi - taki na walkę o utrzymanie w BL.
Kreatywni i wartościowi piłkarze w tym klubie większość czasu spędzają w szpitalu, a nie daj Boże wyjdzie takiemu sezon, to zaczyna się płacz i chęć odejścia (Mkhitarian, Sahin, goetze, dembilek).
Śmieszy mnie jak ktoś pisze albo jak władze klubu mówią: ten Philipp, ten Wolf to potencjał na miarę co najmniej Reusa.
Potencjał Wolfa był taki, że przez 28 kolejek "wykręcił" 5 goli (WOW) i 9 asyst (wow) - SKRZYDŁOWY !!
To teraz może Philipp: 25 meczów, 9 bramek (WOW) - NAPASTNIK !!!
Piłkarze na poziomie BVB godni uwagi to taki Witsel, Jović, to taki Haller, Duda, Hazard. Piłkarze, którzy JUŻ coś udowodnili.
Ale oni przecież są za drodzy dla pana Watzke i Zorca. Lepiej sprowadzić takiego Lukebakio, bo jest tani i strzelił 7 bramek z czego 3 bayernowi i 1 w Dortmundzie (nomen omen ostatnią strzeloną przez niego). No to faktycznie musi być niezły.
Tak wygląda polityka tych panów. I możecie pisać, że to jest czepianie się, że nas nie stać na Messich i Ronaldo. Szkoda tylko, że czasami udaje im się zaskoczyć i coś styknie w mózgu i sprowadzą Sancho, Witsela.
Tej drużynie brakuje jeszcze wiele do zostanie Mistrzem. Nie można nim zostać, mając tylko 1 lidera, który leczy się częściej niż gra. Nie można corocznie tworzyć sobie nowego składu, wierząc że odpali.
Weźmy przykład obrony - już na początku pisałem, że problemami są boki obrony. PISAŁEM TO JA, CZŁOWIEK, który podobno tylko krytykuje i nie jest obiektywny w stosunku do tej drużyny.
Wychodzi teraz, jak łatane są boki obrony podczas kryzysu. I niech jeden z drugim mi teraz nie pisze, że nie można było tego przewidzieć, skoro OD 20 LAT tak się dzieje. Jak można tworzyć drużynę opartą na 11 zawodnikach !! Bo taką drużyną jest teraz Dortmund.
Burki - Piszczek, Diallo, Akanji, Hakimi, Delaney, Witsel - Sancho - Reus - Guerreiro - Alcacer. To jedyny słuszny skład tej drużyny (5 z nich dzisiaj nie grało w podstawowej 11).
Lider jest kontuzjowany.Lider obrony zestarzał się już i zagra jeszcze 1 dobry/przeciętny sezon. Czy Akanji będzie nowym liderem? Chciałbym w to wierzyć. Na pewnie nim nie zostanie Diallo, zresztą ile on gra na swojej nominalnej pozycji. Ale po co sprowadzać lewego obrońcę, skoro mamy Diallo. Niech on tam gra. Szkólmy piłkarza dla Realu, który gra na lewej stronie i który pasuje tak naprawdę bardziej na wahadło niż na obrońcę, który ma bronić.
Po co nam 2 napastnik, skoro Alcacer może 60 minut siedzieć na ławce. Dobry chłopaczek gotze, który w najtrudniejszym momencie wypiął swoje 4 litery, który wrócił dopiero, jak się rozchorował. I jest dobrym chłopaczkiem grający totalne guano, a w nagrodę za swoją grę i wierność niech będzie kapitanem.
Watzke i Zorc tworzą klub rodzinny. A klub rodzinny nigdy sukcesów nie osiągnie.
Dobry klub to taki, w którym piłkarze odchodzą, bo siedzą na ławce a chcą grać. U nas odchodzi się tylko dlatego, że uważa się BVB za zbyt mały klub dla siebie. Pozostałych, którzy siedzą na ławce, nie chce nikt i są wciskani na siłę przez swoich agentów byle gdzie (stąd tyle wypożyczeń: Toljan, Isak, Kagawa ....)
Już pogodziłem się z losem kibica BVB. Żal mi tylko jednego. Reusa, który jako jedyny wierny pozostał na tym okręcie, który za swoją wierność powinien dostać to Mistrzostwo. Pozostaje wierzyć, że wróci za tydzień, wróci Piszczek, wróci Akanji i do końca sezonu już pkt nie stracą. A przynajmniej nie więcej niż 2 w stosunku do frajernu, który jest naprawdę słaby w tym sezonie.
Już tylko 2 pkt nad Bayernem :/
Marne nadzieje, punkty na pewno stracimy, natomiast kluczowy będzie mecz bezpośredni z Bayernem, zobaczymy jaka będzie wtedy sytuacja w tabeli
Kogoś można wyróżnić indywidualnie. In minus bardzo łatwo. Bezproduktywny Philipp. Ja nie wiem, czy on na treningi nie chodzi. Za każdym razem wygląda tak, jakby pierwszy raz grał z drużyną. Nie wie gdzie się ustawić, jest poza grą.
Kolejny kopacz, który nic nam nie dał, to Wolf. Pusty śmiech mnie ogarniał, kiedy komentator powiedział, że Niemiec słynie z wrzutek. No faktycznie, chyba wczoraj pobiliśmy jakiś rekord pod tym względem, a każda następna piłka dogrywana przez Wolfa była coraz gorsza (zresztą czemu nagle gramy na wrzutki? Batsa czy Lewandowskiego nie mamy w szesnastce)
Sancho niby próbował ciągnąć, ale ciągle mu coś nie wychodziło. A to piłka odskoczyła, a to za długo holował futbolówkę. Ogólnie było za mało ryzyka. Ciągłe dogranie do skrzydła, granie po obwodzie... Kiedy mieliśmy kilka przecinających podań przez środek i zagrań z pierwszej piłki, to robiło się groźnie. Ale takich akcji możemy policzyć na palcach jednej ręki. Wszystko trwało za długo, było za wolne, a żeby pokonać autobus, trzeba właśnie grać z zaskoczenia, zanim przeciwnik zdoła się przesunąć.
Wszyscy jadą po Gotze, ale jego krytycy nie zauważyli, że wczoraj był jednym z najjaśniejszych punktów tego marnego widowiska. To on stwarzał największe zagrożenie, pracował, oddawał strzały, zgrywał na jeden kontakt (choć rzadko, jak cała drużyna). Fakt, też popełniał błędy i był to występ daleki od ideału, ale pojazd po nim po tym meczu, (przynajmniej pod względem sportowym, a nie opaski kapitańskiej) jest nieuzasadniony.
Teraz dopiero zrobi się ciekawie. Trudny przeciwnik w następnej kolejce. Leverkusen jest ostatnio w gazie i z taką grą, którą zaprezentowaliśmy wczoraj, to nie mamy prawa myśleć o wygranej. Mam nadzieję, że w tydzień coś się odmieni i wrócą najważniejsi zawodnicy. Kurczę, co się stało z tą drużyną? Na jesieni tłukli taką Norymbergę 7:0, a teraz...
To ci powiem swietne masz te filozofie. Odnosze sie do calosci, nie wyrywam z kontekstu, bo tyczy sie to calego tekstu.
Ciekawe kto ma wygrac lige, Bayern dwa razy gral z Dusseldorfem i zremisowal, z Norymberga wygrali 3-0 w poprzedniej rundzie. My przegralismy z Dusseldorfem 2-1, teraz remis, a z Norymberga wygralismy 7-0.
Co prawda Bayern ma nieco lepszy wynik punktowy z tymi drużynami, ale przeciez i tak nie zasluguje sie na mistrza wedlug kryteriow Dargosa.
Na mistrza zasluguje ten, kto na tyle rowno rozegra caly sezon, ze zdobedzie najwiecej punktow, bramek etc. Nie ma innych glupkowatych kryteriow. Mozna wygrywac z druzynami 2-14, przegrywac z 15-18, jesli punktow starczy, to naturalnie na mistrza sie zasluguje. Smiem twierdzic, ze nawet bardziej niz jesli jakas druzyna wygrywa z druzynami 6-18, a przegrywa z 2-5.
Tak więc wynik 0:0 w pełni oddaje przebieg tego co się działo na boisku w Norymberdze.
Podsumowując pierwszą część wiosny: drużyna straciła jakość, którą posiadała jesienią nie tylko za sprawą rezerwowych, którzy wnosili coś dobrego, ale przede wszystkim pewność siebie. Niestety przed BVB bardzo ciężka wiosna podobnie jak bardzo ciężkie spotkanie z Leverkusen.
ps
"Kiedy następnym razem zobaczę w składach "(C)" przy nazwisku czerwonego zdrajcy, nie będę nawet trudził się by szukać streama" sam lepiej bym nie określił tego piłkarza, który nie zasługuje na to, aby być kapitanem zresztą było to widać on nawet nie stara się motywować innych. Myślę, że pod nieobecność Reusa i Piszczka kapitanem powinien być ktoś z dwójki Witsel/Delaney co byłoby najbardziej logicznym wyborem, a nie tak jak to określił kolega bigmac34, "czerwonego zdrajce".
Czyli waszym zdaniem jeżeli ktoś krytykuje to już nie jest kibicem? Ciekawe podejście aczkolwiek baaardzo oderwane od rzeczywistości.