O losach Juliana Weigla mówiło się w ostatnich miesiącach wiele. Niemiecki pomocnik nie był zadowolony ze swojej roli w drużynie prowadzonej przez Luciena Favre'a i chciał odejść. Borussia nie wyraziła zgody na zimowy transfer, a piłkarz w obliczu deficytu obrońców pełni obecnie rolę stopera.
? Kiedy Paryż wykazał zainteresowanie mną przed startem rundy wiosennej, oczywiście zacząłem zastanawiać się nad swoją przyszłością. Chciałem poprawić moją sytuację sportową. Nie jest tajemnicą, że dobrze pracuje mi się z Thomasem Tuchelem. Dzieliłem się moimi przemyśleniami z szefostwem BVB ? wyjawił Weigl.
Thomas Tuchel miał osobiście namawiać 23-latka na przenosiny do Francji. Borussia nie wyraziła jednak zgody na transfer tej zimy.
? Musiałem zaakceptować to, że klub nie chce mnie puścić. Teraz w pełni koncentruję się na tym, by odnieść sukces z BVB. Czuję się znacznie lepiej niż jesienią.
W środku pola Weigl musiał ustąpić miejsca Axelowi Witselowi i Thomasowi Delaneyowi. W hierarchii przegonił go także Mahmoud Dahoud. Obecnie piłkarz znalazł swoje miejsce na pozycji środkowego obrońcy.
? Tuż przed pierwszym meczem jako środkowy obrońca, z Gladbach, nie było mi łatwo, bo nie wiedziałem, czego się spodziewać na tej pozycji. Mój kolega, Ömer Toprak, bardzo pomógł mi w grze, dzięki czemu szybko wypracowałem pewne automatyzmy. W międzyczasie polubiłem tę pozycję i dobrze sobie radzę ? skomentował Weigl.
Ale czeka Haller. I tak sobie myślę, że jak po meczu z Eintrachtem będziemy tak samo oceniać Weigla to dopiero będzie można mówić o w pełni udanym powrocie tego piłkarza. Na razie jest na dobrej drodze.