Borussia Dortmund nie zakończyła jeszcze swoich działań na rynku transferowym. Wciąż możliwe jest pozyskanie klasycznego napastnika, ale aby tak się stało, konieczna jest dalsza redukcja kadry i zmniejszenie budżetu z tytułu wynagrodzeń - donosi Sport Bild.
Z odejściem z Borussii łączonych jest trzech zawodników. Pewniakiem do zmiany klubu jest Sebastian Rode, który otrzymał nawet zgodę na poszukiwanie nowego pracodawcy. Problem w tym, że do tej pory interesowały się nim tylko włoskie kluby, które w rzeczywistości nie złożyły konkretnego zapytania.
Nieco inaczej jest w przypadku Dzenisa Burnica i Alexandra Isaka. Obaj piłkarze nadal odgrywają rolę w długoterminowych planach BVB, ale mają niewielkie szanse na regularną grę w tym sezonie. Burnic prawdopodobnie zostanie wypożyczony. Isaka spotka prawdopodobnie ten sam los, jeżeli klub pozyska typową dziewiątkę.
Wiele mówiło się też o ewentualnym odejściu Juliana Weigla. W przeszłości środkowym pomocnikiem interesował się Manchester United i Manchester City. Ostatecznie latem istniał tylko temat przenosin Niemca do Paris Saint-Germain. Trener Lucien Favre bardzo mocno wierzy jednak w byłego piłkarza TSV 1860 Monachium.
Wielkim zwycięzcą letnich przygotowań jest Jacob Bruun Larsen. 19-letni Duńczyk przekonał do siebie Luciena Favre'a dynamiką i mobilnością i był skuteczny w letnich sparingach. Co ciekawe według Bilda, jeszcze tygodni temu Larsen nie widział dla siebie perspektyw w BVB. Zawodnik powrócił do Borussii z wypożyczenia ze Stuttgartu z zamiarem opuszczenia klubu, ale nie pojawiły się konkretne oferty.
Jeremy Toljan wraz z transferem Achrafa Hakimiego, zyskał kolejnego konkurenta na boku defensywy, ale nie chce wrzucać ręcznika po zaledwie roku spędzonym w klubie.
Problem z grą może mieć także Dan-Axel Zagadou, ale 19-letni Francuz posiada pewne perspektywy, ponieważ BVB ma obecnie tylko czterech środkowych obrońców w swoich szeregach.