Borussia Dortmund – BVB – aktualności (transfery, mecze, skład)
Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Timo Konietzka - pierwszy Borusse na kartach historii Bundesligi

22 lipca 2018, 22:00, Paulina
Timo Konietzka - pierwszy Borusse na kartach historii Bundesligi

Nieco ponad miesiąc pozostał do oficjalnego rozpoczęcia sezonu 2018/2019 w Niemczech. Wszystkie kluby najwyższej klasy rozgrywkowej naszych zachodnich sąsiadów znajdują się obecnie w okresie intensywnych przygotowań, by już wkrótce zachwycać swoich fanów spektakularnymi zagraniami i pięknymi bramkami. Właśnie, bramkami! Wiecie, kto jest zdobywcą pierwszego historycznego gola na boiskach Bundesligi? Jeśli nie, poznajcie legendę Borussii Dortmund i całego niemieckiego futbolu - Timo Konietzkę.

Notka personalna

Friedhelm Timo Konietzka

Data urodzin: 2.08.1938
Miejsce urodzenia: Lünen, Niemcy
Data śmierci: 12.03.2012
Wzrost: 1,77m
Kariera piłkarska: 110 meczów na poziomie Oberligi (79 goli); 53 mecze na poziomie Bundesligi (42 gole); 11 meczów w europejskich rozgrywkach (5 goli) - w barwach BVB w latach 1958-1965
Największe sukcesy: Mistrzostwo Niemiec 1963 w barwach BVB, 1966 w barwach TSV 1860 Monachium; Puchar Niemiec 1965 w barwach BVB

Zapisał się na kartach historii nie tylko Borussii Dortmund, ale i całej niemieckiej piłki nożnej dzięki zdobyciu bramki w inaugurującym meczu zbliżających się obecnie do 60. urodzin rozgrywek Bundesligi. W szeregach obronnych przeciwników drżano na myśl o jego umiejętnościach - nic zresztą dziwnego, gdyż Konietzka ma na swoim koncie aż 72 trafienia w 100 spotkaniach Bundesligi. Pod względem efektywności i średniej bramek na mecz przewyższa go tylko sławny Gerd Müller. W tyle pozostawił takie postaci, jak Horst Hrubesch, Uwe Seeler czy Jupp Heynckes i jedynie Robert Lewandowski wciąż ma szansę na wyprzedzenie go w tej stawce. 

Miłość do futbolu odkrył w VfB 08 Lünen, w którym to klubie stawiał pierwsze kroki na ścieżce kariery. Wspólnie z ojcem i trzema braćmi pracował w kopalni Victoria, 700 metrów pod ziemią. Zmiana rozpoczynała się punktualnie o 6 rano, a gdy o 14 wybił sygnał jej zakończenia, młody Timo chwytał piłkę i biegł trenować. Po pięciu latach ciężkiej pracy jego trud został dostrzeżony przez Maxa Merkela i sprowadzony do Borussii. Jako zawodnik czarno-żółtej drużyny otrzymał posadę pomocnika w browarni Union.

Konietzka - chłopak z Zagłębia Ruhry [www.welt.de]

Swoje początki w Dortmundzie wspominał tak: - W pierwszym roku w BVB zarabiałem 60 marek na miesiąc, do tego sam musiałem kupić sobie buty do grania. Nie dało się utrzymać tylko z piłki. Jako zawodnik podstawowego składu musiałem pucować latarnie gazowe.

Jednak już wkrótce wszystko miało się zmienić...

Przenieśmy się w czasie do 24 sierpnia 1963 roku. Biorąc pod uwagę świat futbolu, można śmiało stwierdzić, że we Włoszech panują o wiele bardziej profesjonalne warunki, niż w Niemczech. Tu zawód profesjonalnego gracza jest absurdalnym marzeniem, sport niczym więcej, niż hobby, a sportowcy muszą zarabiać na chleb pracą na pół etatu. Aby na dłuższą metę być zdolnym do konkurowania na arenie międzynarodowej, krótko po występach niemieckiej reprezentacji na mistrzostwach świata w Chile w 1962 roku (odpadła w ćwierćfinale, przegrywając 0:1 z Jugosławią) Niemiecki Związek Piłki Nożnej podjął decyzję o utworzeniu logiczniejszych struktur rozgrywkowych, i tak powstała Bundesliga.

W tamto sobotnie popołudnie, dokładnie 24 sierpnia 1963 o godzinie 17 zabrzmiał pierwszy gwizdek w meczu inaugurującym nowe rozgrywki. Werder Brema podejmował u siebie Borussię Dortmund. Mimo, iż ostatnią rundę finałową o krajowe mistrzostwo w sezonie 1962/1963 Czarno-Żółci rozstrzygnęli na swoją korzyść, to gospodarz był w tym spotkaniu zdecydowanym faworytem. Były wybitny strzelec Borussii, Jürgen Charlie Schütz, przeniósł się jako trzykrotny król strzelców i świeżo upieczony mistrz do Rzymu, co poskutkowało tym, że jego wieloletni przyjaciel Konietzka (ten nierozłączny duet nazywano często Max i Moritz) musiał ze swoimi zaledwie 69 kilogramami sam stawić czoła olbrzymiej maszynie (oryg. Riesenapparat), jak nazywał Maxa Lorenza. Na domiar złego szef formacji defensywnej, Wolfgang Paul, został wykluczony z gry przez złamaną stopę.

Przybyli z różnych zakątków świata reporterzy i fotografowie wyszli z założenia, że przy takich osłabieniach kadrowych widowisko będzie raczej jednostronne, i w przeważającej ilości zajęli miejsca za bramką gości. To, że po kilkudziesięciu sekundach (relacje nie są zgodne co do dokładnych danych, mówi się o 35 do 58 sekund) piłka zatrzepotała w siatce Werderu, było zaskoczeniem chyba dla wszystkich. Jego zdobywcą był nie kto inny, jak Timo Konietzka, wpisując się tym samym na stałe na karty futbolowej historii.

Konietzka (drugi plan, z prawej) świętuje bramkę [www.welt.de]

Jednak nie tylko fotoreporterzy mieli problemy z uwiecznieniem tego wyjątkowego momentu. Pierwszy gol Bundesligi nie został utrwalony na żadnym nagraniu, czego powodem jest fakt, że w momencie startu rozgrywek DFB wciąż było w trakcie pertraktacji z przedstawicielami telewizji odnośnie praw do transmisji. Dopiero 14 września 1963 stacja ARD wyemitowała pierwszą, trwającą 25 minut audycję na temat wydarzeń aktualnej kolejki rozgrywek. Od końca października w każdą sobotę w godzinach 17:45-18:30 można było zobaczyć program zatytułowany Fußball-Bundesliga na temat bramek i sytuacji punktowej rywalizujących zespołów. Co ciekawe, program ten istnieje do dziś jako Sportschau, którą to nazwę otrzymał w kwietniu 1965. W tym samym czasie DFB porozumiało się wreszcie ze stacjami telewizyjnymi. Prawa do transmisji spotkań sezonu 1965/1966 kosztowały ARD i ZDF 127 tysięcy marek. Mało? Należy podkreślić, że w tamtych czasach kluby nie były zainteresowane sprzedażą swojej gry jako towaru, a co za tym idzie - wcale nie były zadowolone z zainteresowania mediów...

Wróćmy jednak do historycznej bramki. Sam zainteresowany tak opisywał ją w 2009 roku na łamach magazynu 11Freunde: - Aki Schmidt posłał piłkę do Franza Brungsa, który przerzucił ją na lewą stronę do Lothara Emmericha, który dobiegł z futbolówką do linii bramkowej i dośrodkował. Ja musiałem dostawić tylko nogę, i już było 1:0. Jasne, zdarzają się ładniejsze bramki, bomba z 30 metrów też bardziej by mi się spodobała. Jednak w siatce jest w siatce, mówiłem sobie. Lorenz zafundował mi przy tej okazji wstrętnego kopniaka w ścięgno Achillesa, jednak ten ból był do zniesienia. O wiele gorzej zniosłem fakt, że ostatecznie przegraliśmy spotkanie 2:3...

Wygląda na to, że w tamtym czasie Konietzka sam nie był do końca świadomy znaczenia tego momentu. Tym mocniej rozczarowany był faktem, że nie został on w żaden sposób uwieczniony.

Po siedmiu latach spędzonych w Dortmundzie piłkarz zdecydował się na zmianę. - Nie mogę już oddychać powietrzem Zagłebia Ruhry. Gdy wkładam białą koszulę, następnego dnia jest już czarna od węgla - stwierdził, zamieniając czarno-żółty trykot BVB na niebieską koszulkę TSV. W swojej nowej ojczyźnie z początku nie mógł zrozumieć ani słowa ze względu na obecny tam dialekt bawarski. W derbowym spotkaniu przeciwko Bayernowi Monachium nie miał już jednak żadnych problemów z dobraniem odpowiednich komunikatów. Po niespełna 30 sekundach piłka wylądowała w siatce nowobogackiego beniaminka - ponownie dzięki byłemu piłkarzowi Borussii. W ten sposób Konietzka po raz drugi zapisał się na kartach historii, bo ta sztuka - otwarcie dwóch sezonów bramką - nie zdarzyła się dotychczas w Bundeslidze żadnemu innemu graczowi.

Monachijskie Lwy z Konietzką w składzie [www.welt.de]

Swój pierwszy sezon w stolicy Bawarii Konietzka zakończył ze świetnym bilansem (26 bramek w 31 meczach niemieckiej ekstraklasy; był to najlepszy wynik w jego karierze) i ponownym sięgnięciem po tytuł mistrzowski. Jednak nie było to jedyne godne odnotowania wydarzenie w barwach monachijskich Lwów. 8. kolejka następnej kampanii przyniosła ponowne spotkanie ze starą miłością. Co jeszcze sezon wcześniej byłoby zapowiadane jako mecz na szczycie, w tym było już tylko mało znaczącą potyczką w dole tabeli. Urzędujący mistrz zajmował zaledwie 15. lokatę w tabeli, będąc bezpośrednio nad świeżo upieczonym triumfatorem Pucharu Zdobywców Pucharów z Dortmundu. Mimo to zgromadzeni przy Grünwalder Straße kibice oczekiwali dobrego widowiska, chociażby ze względu na fakt, że oba zespoły dysponowały w tamtym czasie całkiem pokaźnym gronem reprezentantów swoich krajów.

Do rozpoczęcia ostatniego kwadransa widzowie byli świadkami naprawdę wyrównanego pojedynku - aż do momentu, w którym Wolfgang Paul wyekspediował piłkę poza linię boczną, a jego drużynie niesłusznie został przyznany wrzut z autu. Po nim Lothar Emmerich zdołał umieścić piłkę w siatce, zdobywając w 75. minucie meczu wyrównanie. W tym momencie zawrzało nie tylko na murawie. Z trybun poleciały butelki i puszki, co spowodowało, że spotkanie było później szumnie określane skandalem z udziałem gigantów. To nie był jednak koniec kontrowersji. W 81 minucie napastnik reprezentacji Niemiec Siggi Held przyjął dośrodkowanie Hoppy'ego Kurrata, pomagając sobie ręką, i zdobył bramkę na 2:1. Arbiter uznał gola, posiłkując się argumentem nieumyślnego zagrania ręką. To dla Konietzki było za wiele. Zawodnik gospodarzy wykorzystał zamieszanie i ruszył na sędziego, Maxa Spinnlera. Ten w relacji meczowej tak wspomina zajście: "uderzenie w pierś, kopnięcie w piszczel, zniszczenie gwizdka". Timo usiłował dementować te słowa, jednak mimo to został zawieszony na pół roku. Na krótko przed śmiercią wyznał w rozmowie z taz: - Faktycznie, popchnąłem go. Być może wtedy ze strachu upuścił gwizdek.

Mimo prób obrony to zajście negatywnie wpłynęło na opinię, którą dotychczas cieszył się w Bundeslidze. Doprowadziło to do tego, że mimo ofert z Interu Mediolan i Realu Madryt zdecydował się po zakończeniu przygody z TSV przenieść do Szwajcarii (nie bez znaczenia przy transferze były pieniądze), gdzie później otrzymał szansę wykazania się jako trener i w konsekwencji czterokrotnie świętował krajowe mistrzostwo.

Konietzka (drugi rząd, pierwszy z prawej) jako trener Borussii w sezonie 1984/1985 [www.welt.de]

09 ciekawostek o Timo Konietzce (źródło: Fußballmagazin Special. Dortmund, lipiec 2018)

1. Konietzka cierpiał na nieuleczalny nowotwór pęcherzyka żółciowego. Chcąc oszczędzić sobie i swojej rodzinie cierpień, sporo wcześniej oświadczył na łamach gazety Blick, że chce poddać się eutanazji (w Szwajcarii była ona dozwolona). Od 2001 roku był członkiem organizacji Exit zajmującej się przeprowadzaniem tego typu zabiegów. Ta decyzja sprawiła, że mógł dokładnie zaplanować sobie swoje ostatnie działania przed śmiercią - podjął się więc stworzenia komunikatu o swoim odejściu, w którym napisał: "Wszyscy czerpcie z Waszego życia to, co najlepsze! Moje było długie, a jednak tak krótkie". 12 marca 2012 roku przyjął truciznę i odszedł. 

2. Imię strzelca pierwszej bramki na boiskach Bundesligi nierzadko jest wymawiane niepoprawnie. Często słyszy się bowiem -ie (jak w słowie Karriere), przy czym -e powinno być właściwie nieme. Nie jest to zresztą pojedynczy przypadek. Imię aktualnego reprezentanta Niemiec Kimmicha należy wymawiać Josua, nie Joszua (-h zostaje zachowane wyłącznie w pisowni). Podobnie piłkarz BVB Christian nie nazywa się Pulisicz, a Pulisik.

3. Nasz bohater przyszedł na świat jako Friedhelm Konietzka. Swojego imienia zrzekł się jednak oficjalnie w urzędzie stanu cywilnego za cenę 400 marek, przyjmując nowe - swoją ksywkę Timo. Ta wzięła się zresztą z faktu, że gdy w latach sześćdziesiątych powrócił do drużyny ze służby wojskowej z nową fryzurą, kumplom zaczął kojarzyć się z sowieckim generałem Semjonem Konstantynowiczem Tymoszenko. 

3+1. W obecnej kadrze Borussii Dortmund ze świecą szukać piłkarzy, którzy mieliby swoje korzenie w Zagłębiu Ruhry. W większości są dostrzegani przez skautów klubu i sprowadzani z różnych zakątków świata, by zostać włączonym do szkółki piłkarskiej bądź od razu otrzymać kontrakt z nowym zespołem. Marco Reus jako urodzony dortmundczyk jest jednym z wyjątków, jednak trudno określić byłego gracza Mönchengladbach jako prawdziwego dzieciaka z Zagłębia Ruhry z tamtych czasów. Na to miano zdecydowanie zasługuje Konietzka, który praktycznie całą swoją młodość spędził pod ziemią, wydobywając węgiel.

5. Jak wspomniane wyżej, Konietzka musiał ciężko pracować - nie tylko na chleb, nie tylko w kopalni. Niewielu jest bowiem szczęśliwców, którzy rodzą się z wybitnym talentem w nogach. Inaczej niż chociażby w przypadku Mario Baslera czy Waltera Froscha (ikony St. Pauli), którzy nie mieli problemu, by w przerwie meczu zapalić papierosa, Timo całkowicie zrezygnował z alkoholu i nikotyny, by zamiast tego raczyć się wodą i herbatkami ziołowymi.

6. W meczu Werderu z Borussią, w którym padła legendarna bramka Konietzki, uczestniczyło pięciu fotografów, jednak żadnemu z nich nie udało się uwiecznić gola. Aby po latach nie móc się cieszyć wyłącznie wspomnieniami, Konietzka postanowił zaoferować każdemu, kto przyniesie mu zdjęcie trafienia, 1000 franków szwajcarskich. Nie doczekał się jednak.

7. 8 października 1966 w meczu TSV 1860 Monachium z Borussią Dortmund Konietzka miał uderzyć arbitra, za co ostatecznie otrzymał karę zawieszenia na sześć miesięcy. W 2012 roku obrońca Herthy Berlin, Lewan Kobiaschwili, pobił ten niechlubny rekord, zostając dyscyplinarnie wyłączonym z gry na siedem miesięcy za atak na sędziego Starka w meczu barażowym.

8. Konietzka aktywnie uczestniczył w zabawach karnawałowych, gdzie wraz z członkami rodziny przebierał się w historyczne kostiumy.

09. Po tym, jak Timo Konietzka zamknął rozdział zatytułowany Piłka nożna, wspólnie z żoną Claudią prowadził restaurację Drei Könige w Schwyz, a także gospodę Ochsen w Brunnen nad jeziorem Vierwaldstättersee. Serwowany tam pieczony kurczak jest znany w wielu krajach.

Źródło: www.borussia.com.pl / Foto: www.bundesliga.de / Foto:
1 komentarz ODŚWIEŻ
23 lipca 2018, 12:53
Pamiętam 63 rok jak Borussia zdobywała z nim w składzie Mistrzostwo xD
0 0

tabela ligowa
Drużyna M Z R P PKT
1. Bayern Monachium 30 22 6 2 72
2. Bayer Leverkusen 30 18 10 2 64
3. Eintracht Frankfurt 30 15 7 8 52
4. RB Lipsk 30 13 10 7 49
5. SC Freiburg 30 14 6 10 48
6. FSV Mainz 30 13 8 9 47
7. Borussia Dortmund 30 13 6 11 45
8. Werder Brema 30 13 6 11 45
9. Borussia Mönchengladbach 30 13 5 12 44
10. FC Augsburg 30 11 10 9 43
11. VfB Stuttgart 30 11 8 11 41
12. VfL Wolfsburg 30 10 9 11 39
13. Union Berlin 30 9 9 12 36
14. FC St. Pauli 30 8 6 16 30
15. TSG 1899 Hoffenheim 30 7 9 14 30
16. 1. FC Heidenheim 30 6 4 20 22
17. Holstein Kiel 30 5 6 19 21
18. VfL Bochum 30 4 5 21 17
cała tabela
shoutbox
RickenZMazowsza
RickenZMazowsza 40 minut temu

Nicea to poziom BVB? Dobre, ale 1 kwietnia był już jakiś czas temu. Żeby napisać coś takiego trzeba chyba mieć na celu jedynie umniejszenie BVB.

artur1973
artur1973 godzinę temu

Nicea poziom BVB ? Ani sportowy ani marketingowy nie mówiąc już o kibicowskim. Lata świetlne różnicy

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu godzinę temu

Nicea w tym sezonie zajęła w LE przedostatnie miejsce notując w 8 meczach: 3 remisy i 5 porażek w dodatku w ostatnich sezonach zajmowali chociażby dwa razy 9 miejsce, jeżeli to jest podobny poziom co BVB, to robi się naprawdę ciekawie.

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu godzinę temu

Nicea poziom sportowy jak BVB? Uśmiałem się i to bardzo

Gentoo100
Gentoo100 Dzisiaj, 03:35

@HultaJ Tak samo jak kiedyś był tu pomysł zatrudnienia Szczęsnego, jeszcze przed Kobelem kibice tu pisali że jest chimeryczny a facet to jest top bo do takich klubów jak Barca, czy Juve, byle kogo nie biorą.

Gentoo100
Gentoo100 Dzisiaj, 03:25

@HultaJ Agentem Bułki jest Zachavi i na pewno jak odejdzie z Nicei to będą celować wyżej niż BVB. Nicea to jest mniej więcej podobny poziom sportowy i finansowy co BVB.

HultaJ
HultaJ Wczoraj, 22:40

Oglądam mecz Nice z PSG. Bułka powinien być naszym targetem. Kontrakt do 26 roku. 74% save rate, co gra za widowisko.

jasiu85
jasiu85 Wczoraj, 21:51

Neuer/Urbig/Nubel, jakoś nie widzę miejsca dla Kobela. Ja pisałem o szansach na medale w Anglii i jakoś tego nie widzę, ani w Dortmundzie, ani w Londynie oraz Newcastle na teraz brak perspektyw na jakieś trofea. Jeszcze bym zrozumiał drużyny, które grają o mistrza (kraj bez znaczenia), a tutaj oferty z drużyn na max LE.

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu Wczoraj, 21:31

@jasiu85 z Dortmundem i obecnym zarządem nie wygra NIC, jeżeli ludzie w tym klubie nie zrozumieją w końcu pewnych rzeczy, to jeszcze długo w gablocie będzie pustka.

dawid2468
dawid2468 Wczoraj, 20:38

Jutro Mainz gra z Bayernem, Mainz dawno nie wygrało w BL, a ostatnie lata pokazały, że potrafią ograć Bayern co by było na naszą niekorzyść

dawid2468
dawid2468 Wczoraj, 20:25

Zobaczycie ze jeszcze trafi do Bayernu

jasiu85
jasiu85 Wczoraj, 19:18

Nie no, z Chelsea bądź Newcastle zdobędzie tyle trofeów i medali, że gabloty zabraknie. Chce iść droga wolna.

FilipSantana
FilipSantana Wczoraj, 17:39

youtu.be/WcmdW4oAPoc?si=UmFRKKThKUxt1GA2

dawid2468
dawid2468 Wczoraj, 17:01

Chukuemeka też ładnie możemy spieniężyć jesli go w ogóle wykupimy i rozwój pojdzie w dobrym kierunku

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu Wczoraj, 16:12

Ostatnio grał w lidze strzelając przy tym gola Newcastle, mogę śmiało stwierdzić że nadal jest dobrym grajkiem i obecnie byłby ważnym zawodnikiem w systemie Kovaca, w ofensywie zawsze radził sobie bardzo dobrze a jego szybkość pozwalała mu również nadrobić braki w defensywie.

Marco Reus
Marco Reus Wczoraj, 15:50

Szkoda matsatsena, AV go kupiło i większą część przesiedział na ławce, cóż

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu Wczoraj, 15:46

Zobaczycie jakie będą jaja z Chukwuemeką, podejrzewam że sytuacja będzie bliźniacza do tej z Maatsenem, czyli mamy klauzulę, ale nie chcemy jej płacić, więc przyjdzie inny klub który chętnie zapłaci.

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu Wczoraj, 15:44

Nic dziwnego, ma apetyt na trofea a w Dortmundzie jak ktoś nie zaryzykuje w okienku z wydaniem dużej kasy, to ciężko będzie wygrać cokolwiek z Canem, Sule itd

Marco Reus
Marco Reus Wczoraj, 13:13

Ponoć kobel w lecie ma odejść, Newcastle i Chelsea twardo będą atakować...

mick82
mick82 1 dni temu, 2025-04-24

Tottenham chce Kovaca... flashscore.pl/r/?t=5&id=pjL3GlyS&utm_source=android&utm_medium=share_news

dawid2468
dawid2468 1 dni temu, 2025-04-24

Haller, Moukoko, Reyna, Ozcan i to ma być rewolucja kadrowa? Oczywista, oczywistość. Rewolucja to by była jak byśmy sprzedali Gittensa, Adeyemiego i Kobela i wydali 150mln na ich zastąpienie

deblin12@onet.pl
deblin12@onet.pl 1 dni temu, 2025-04-24

Alex3110_ No to zobaczymy - czy będzie w kadrze meczowej czy nie....

Alex3110_
Alex3110_ 1 dni temu, 2025-04-24

Kovac mówił co innego nt. Beiera

Le0n
Le0n 1 dni temu, 2025-04-24

KFC Uerdingen poinformował o wycofaniu z rozgrywek i zawieszeniu działalności przez ten klub. Się zaczyna coś dziać niepokojącego?

deblin12@onet.pl
deblin12@onet.pl 1 dni temu, 2025-04-24

Beier nie trenował bo odczuwa bóle podczas biegania- więc nie zagra z Hoffenheim

deblin12@onet.pl
deblin12@onet.pl 1 dni temu, 2025-04-24

Mógłby ktoś przetłumaczyć co Kovac powiedział o grze Beiera w ten weekend.

deblin12@onet.pl
deblin12@onet.pl 2 dni temu, 2025-04-24

O 14 konferencja prasowa Kovacia o składzie na Hoffenheim

Kot13
Kot13 2 dni temu, 2025-04-24

Czy ja wiem ? The Blues już nie szastają tak kasą jak kiedyś a United ? w tym momencie Czerwone Diabły to jeszcze większy klub mem niż BVB i HSV razem wziętę

Alex3110_
Alex3110_ 3 dni temu, 2025-04-22

Mecz z Mainz był przełomowy moim zdaniem, w końcu pokonali stare demony, i zaczęli myśleć do przodu.

Wojtyła z Dortmundu
Wojtyła z Dortmundu 3 dni temu, 2025-04-22

Gdzieś mi mignęło, że Chelsea ma chrapkę na Guirassiego, także jeśli faktycznie ma klauzulę, to możemy już niedługo nie oglądać Gwinejczyka w barwach BVB

statystyki
Użytkownicy online:
Gości online: 124
Zarejestrowanych użytkowników: 10278
Ostatnio zarejestrowany: nataliaaaa
Zaloguj się
Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?
Zarejestruj się
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Rozumiem