Za nami 31. kolejka Bundesligi. Poniżej przegląd wydarzeń związanych z weekendem na boiskach piłkarskiej elity w Niemczech.
Zapadły kolejne rozstrzygnięcia
Choć mało kto przypuszczał, że może być inaczej, definitywnie na przyszły sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej naszych zachodnich sąsiadów zostają kolejne trzy drużyny - Hertha Berlin, VfB Stuttgart i FC Augsburg. Natomiast trwa fascynująca walka o utrzymanie. Nie poddaje się Hamburg, przed wiceliderem nie padła na kolana Kolonia, w błocie po kostki stoją Wolfsburg, Freiburg i Mainz.
Pisałem o tym, że los Kolonii po rundzie jesiennej jest przesądzony. Ostatni gwóźdź do trumny z napisem SPADEK zostanie wbity w najbliższy weekend. Uważam, że podobny los czeka Hamburger SV mimo, że piłkarze tego klubu w ostatniej kolejce pokonali przed własną publicznością SC Freiburg 1:0 ale moim zdaniem to zwycięstwo nie pomoże im w utrzymaniu. Wynik ten natomiast sprawił, że sytuacja podopiecznych trenera Christiana Streicha stała się bardzo poważna.
Spróbuję pobawić się w proroka
Kolonia i HSV - druga liga
Freiburg, Mainz i Wolfsburg to trójka, z której wyłoni się uczestnik meczów barażowych o pozostanie w Bundeslidze. Wszystkie drużyny mają po 30 pkt. Rzućmy okiem teraz na ich terminarz:
Freiburg - Köln (dom), M'Gladbach (wyjazd), Augsburg (dom)
Mainz - Lipsk (dom), Dortmund (wyjazd), Werder (dom)
Wolfsburg - HSV (dom), Lipsk (wyjazd), Köln (dom)
Z tego rozkładu jazdy moim zdaniem wynika, że w barażach zagra FSV Mainz.
Gdyby różnica między piłkarzami z Moguncji, a Hamburgiem była mniejsza jakieś szanse dla HSV by jeszcze były. Ale przy pięciu punktach różnicy jest już pozamiatane tym bardziej, że Dinozaurom oprócz meczu w Wolfsburgu pozostały jeszcze starcia we Frankfurcie i z M'Gladbach. Wszystkiego nie wygrają...
A co słychać na górze?
Mistrza już znamy, Schalke zagra w LM. Bezcenne zwycięstwo w kontekście kwalifikacji do tych rozgrywek odniosła nasza drużyna rozbijając 4:0 Bayer Leverkusen. Podobnego wyczynu dokonali piłkarze TSG Hoffenheim pokonując 5:2 w Lipsku Byki. Eintracht skupia się już tylko na finale krajowego pucharu (0:3 w lidze u siebie z Herthą), na finiszu puchną w oczach Puszki.
Pozostaje zatem rywalizacja Bayeru z Hoffenheim o ostatnie premiowane awansem do europejskiej elity miejsce. Na ten moment w nieco korzystniejszej sytuacji znajdują się piłkarze trenera Heiko Herrlicha mając dwa punkty przewagi i bardzo podobny terminarz:
Stuttgart (dom)
Werder (wyjazd)
Hannover (dom)
Za to podopieczni Juliana Nagelsmanna mają:
Hannover (dom)
Stuttgart (wyjazd)
Dortmund (dom)
Obstawiam zatem Leverkusen w LM natomiast Hoffenheim w tym sezonie tylko LE.
Kto będzie partnerował Wieśniakom?
Sprawa rozstrzygnie się miedzy trójką Lipsk - Eintracht - Mönchengladbach. Uważam, że zapas punktowy pozwoli wicemistrzom z ubiegłego sezonu zakwalifikować się do europejskich pucharów mimo tego, że ostatnio regularnie zbierają baty tracąc przy tym mnóstwo goli. Sadzę jednak, że trener Hassenhütl opanuje kryzys i doprowadzi drużynę do Europy.
Kto trzeci?
Postawie na M'Gladbach. Mimo trzech punktów straty wyglądają na ten moment dużo lepiej niż Eintracht będący już myślami w Berlinie. Kovac i spółka postawią wszystko na jedną kartę w finale. Ale muszą pamiętać, ze tylko zwycięstwo z Bayernem da im prawo gry w Europie. Porażka spowoduje, że po dobrym skądinąd sezonie mogą zostać z niczym. Pozostaje zatem koncentracja i walka na dwóch frontach by utrzymać 7 miejsce w lidze dające prawo do gry w LE. Po ostatnim meczu ligowym wydaje mi się, że nie ma na ten scenariusz większych szans tym bardziej, że Bayern czeka na Orły za trzy dni w lidze...
Słowa uznania dla FC Köln. Mimo straty dwóch goli w 30 min spotkania z Schalke nie załamali się i zdołali ten mecz zremisować. Jak pisałem wcześniej, praktycznie nic im to nie daje ale szacunek za postawę i walkę do końca tym bardziej, że na RheinEnergieStadion zasiadło 50.000 ludzi. Mam nadzieję, że przerwa w występach popularnych Kozłów w Bundeslidze potrwa tylko jeden sezon.
Na koniec krótka informacja
Z przyczyn obiektywnych ten odcinek naszych spotkań z niemiecką piłką różni się znacznie od dotychczasowych. Jest bardziej ogólny, pozbawiony szczegółów, analiz i personalnych pochwał lub negatywnych ocen. Absolutnie nie wynika to z jakiegokolwiek lekceważenia czytelników czy swoich obowiązków. Po prostu z powodów osobistych nie byłem w stanie obejrzeć wystarczającej ilości meczów by móc o nich pisać w sposób, który Wam proponowałem do tej pory. Jednocześnie nie chcąc całkowicie odpuszczać tematu zdecydowałem się na tę zmianę. Zawiedzionych z góry bardzo przepraszam.
Autor: donpedro