Borussia Dortmund pokonała VfB Stuttgart 3:0 w spotkani 29. kolejki Bundesligi.
Mimo, że mecz zakończył się wysokim zwycięstwem BVB, zawodnicy dowodzeni przez Petera Stögera mieli sporo problemów w tym spotkaniu.
W pierwszych minutach gry aktywniejszy był Stuttgart i to drużyna ze Szwabii kreowała grę w pierwszej odsłonie gry. W 26. minucie bardzo bliski zdobycia gola był Mario Gomez, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała tuż obok bramki strzeżonej przez Romana Bürkiego.
Borussia nie zachwycała, ale kiedy już nadarzyła się szansa na objęcie prowadzenia - była bezwzględna. Na siedem minut przed końcem pierwszej odsłony na uderzenie zdecydował się Christian Pulisic, a piłka w efektowny sposób wpadała do siatki.
Po zmianie stron gospodarze prezentowali się lepiej, a niespełna dwie minuty po wznowieniu gry było już 2:0. Po świetnym podaniu Nuriego Sahina, bramkę zdobył wypożyczony z Chelsea Michy Batshuayi.
Wynik na 3:0 dla Borussii ustalił Maximilian Philipp. Zwycięstwo 8-krotnych mistrzów Niemiec mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale świetnych sytuacji nie wykorzystali Pulisic i Batshuayi.
BORUSSIA DORTMUND ? VFB STUTTGART 3:0 (1:0)
Borussia Dortmund: Bürki ? Piszczek, Sokratis, Toprak, Schmelzer (64. Toljan) ? Sahin, Dahoud ? Pulisic, Reus (87. Gómez), Philipp (80. Sancho) ? Batshuayi
VfB Stuttgart: Zieler ? Beck, Pavard, Badstuber, Insua ? Thommy (57. Larsen), Ascacibar (88. Mangala), Aogo (68. Özcan), Gentner ? Ginczek, Gomez
Rezerwa: Weidenfeller, Yarmolenko, Götze. Weigl ? Grahl, Kaminski, Akolo, Donis
Gole: 1:0 Pulisic 38', 2:0 Batshuayi 48', 3:0 Philipp 59'
Schiedsrichter: Ittrich (Hamburg), Gelbe Karten: Schmelzer ? Beck, Aogo, Gomez, Ascacibar
Zuschauer: 81.360 (ausverkauft), Wetter: heiter, 24 Grad
Wynik jak najbardziej w porządku, mogą grać tym składem nawet do końca sezonu, byleby utrzymać miejsce w TOP 4.
Teraz z szalke, byleby to zwycięstwo pobudziło kopaczy do dobrej gry i oby godnie zaprezentowali się na ich stadionie.
Sancho i Sergio to powinna być przyszłość BVB. Sancho nawet może częściej grać w pierwszym składzie, a Sergio na ławie za takich kopaczy jak Schurrle np.
Nieważne jak aby tylko udało się utrzymać Top4 i ograć kolonie smerfow.
Oglądaliśmy mecz na żywo. Sancho i Gomez maja niesamowity dryg do piłki. Na takich piłkarzach plus Reus i Bats powinnismy oprzeć grę Borussii. Już dosyć emerytów, którym się nie powiodło gdzieindziej