Dzisiejsza analiza przychodzi nam z wielkim trudem. To co się stało w poprzedniej kolejce to dramat. Zero gry, pomysłu i taktyki. Mecz z Bayernem to nie porażka, to klęska. Nasz zespół oddał to spotkanie bez walki. Walkower byłby lepszy niż blamaż 0:6.
Ostatnio dużo się słyszy o braku profesjonalizmu w naszym zespole. Spóźnianie się na trening, zerowa mentalność zespołu, a włodarze BVB są u kresu wytrzymałości tak jak kibice. Nasz trener też już chyba czeka aż ten sezon się skończy. Wypaleni piłkarze nie są w stanie jak na razie nam udowodnić, że są zespołem z europejskiego topu.
Lecz zapaliło się światełko w tunelu. Działacze BVB nie dość, że już intensywnie myślą o kolejnej zmianie trenera to również chcą przebudować kompletnie nasz zespół. Jeśli chodzi o trenerów to m.in. padają kandydatury Favre'a oraz Rose'a. A co do zmian kadrowych to pozostaje wiele pomysłów, które pewnie nie zobaczą światła dziennego a jedynie pozostaną spekulacjami.
No to czas teraz napisać kilka słów na temat naszego jutrzejszego przeciwnika:
Runda jesienna
Postawę beniaminka w pierwszej części sezonu można podsumować następująco. Bardzo dobrze u siebie i katastrofalnie na wyjeździe. Tylko jeden punkt przywieziony z delegacji na 18 zdobytych jesienią to najgorszy wynik w stawce. Było jasne, że skoro dla nowicjusza druga połowa sezonu jest zdecydowanie trudniejsza w tym temacie potrzebna była zdecydowana poprawa wyjazdowego bilansu.
Do plusów jesieni oprócz dobrej postawy na Mercedes-Benz Arena należy zaliczyć postawę takich piłkarzy jak środkowy obrońca Benjamin Pavard i defensywny pomocnik Santiago Ascacibar. Pierwszy z nich ugruntował swoją pozycję w zespole i wyrósł na czołowego gracza w lidze natomiast drugi zyskał sławę eksperta od czarnej roboty. Nieustępliwy, walczący jak lew, malutki Argentyńczyk na pewno sprawdził się w Bundeslidze. Obaj znacznie podnieśli swoja wartość rynkową.
Runda wiosenna
W przerwie zimowej ze Stuttgartem pożegnało się kilku piłkarzy. Oto pełna lista:
Ailton (lewy obrońca) - wypożyczenie do Estoril,
Josip Brekalo (lewoskrzydłowy) - powrót do Wolfsburga,
Anto Grgic (środkowy pomocnik) - wypożyczenie do FC Sion,
EbenezerOfori (defensywny pomocnik) - wypożyczenie do New York City,
Simon Terrode (środkowy napastnik) - FC Köln, 3 mln euro.
Do drużyny przyszli w miejsce tych zawodników środkowy napastnik Mario Gomez za 3 mln z Wolfsburga i lewoskrzydłowy Erik Thommy za pól miliona z Augsburga. Szczególnie spektakularnym wydarzeniem był powrót Gomeza, który w sezonie 2006/2007 zdobywał z zespołem mistrzostwo Niemiec.
Działacze VfB Stuttgart podobnie do swych odpowiedników w Monachium reagują błyskawicznie na sytuację w klubie. Wiedząc o czekających ich trudnościach w walce o utrzymanie w lidze, szczególnie gdy prezentuje się taką postawę w meczach wyjazdowych, już po trzech kolejkach rundy wiosennej podziękowali za pracę trenerowi Hannesowi Wolfowi, który wygrał na inauguracje z Herthą Berlin, a poległ w Moguncji i na własnym boisku z Schalke.
Skoro własny stadion przestał być twierdzą to trzeba było reagować. Miejsce Wolfa zajął Tayfun Korkut i na przywitanie zastał...zapalone znicze przed siedzibą klubu. To był gest fanów, którzy nie mieli najlepszego zdania o warsztacie nowego szkoleniowca.
Ciekawe jak autorzy tego czynu czują się teraz. Stuttgart ani razu jeszcze nie przegrał pod wodzą Korkuta notując bilans 5-3- 0 i przywożąc aż 10 pkt z wyjazdów! Teraz Szwabowie patrzą raczej w górę ligowej tabeli niż martwią się o utrzymanie w lidze, które jest tylko kwestią czasu. Czy zespół stać na coś więcej? Naszym zdaniem nie, strata z jesieni jest zbyt duża by myśleć o Europie. Choć z drugiej strony słabnący w oczach Bayer Leverkusen, grający w kratkę Eintracht Frankfurt czy też gubiące punkty Hoffenheim to nie są przeszkody nie do przeskoczenia. My jednak obstawiamy, że Stuttgart zakończy sezon bez europejskiej premii.
Jak gra Stuttgart?
Zajmiemy się tym co zespół prezentuje pod wodzą Korkuta. Mimo zdobyczy punktowych, mimo znakomitej serii ośmiu meczów bez porażki, mimo praktycznie zapewnionego utrzymania uważamy, że na grę Stuttgartu nie da się patrzeć. O ile jeszcze indywidualnie jako tako to wygląda i tacy piłkarze jak Pavard, Ascacibar, Gentner, Thommy czy Gomez potrafią czasem pokazać coś godnego najwyższego poziomu w Niemczech, o tyle gra zespołowa podopiecznychKorkuta po prostu kłuje w oczy. Zwalniający każde wznowienie bramkarz Ron Robert Zieler, niesłychanie przewidywalny prawy obrońca Andreas Beck, nie mający nic prócz doświadczenia środkowy obrońca HolgerBadstuber i surowy technicznie napastnik Daniel Ginczek to gracze nie mający prawa grać regularnie w Bundeslidze. Ale jedno trzeba im przyznać - stworzyli kolektyw rozumiejących się kumpli. Walczą, wykorzystują nieliczne sytuacje jakie udaje im się stworzyć i grając swój antyfutbol potrafią dowieźć korzystny rezultat do końca.
Ostatnie sześć meczów wyszli w ustawieniu 4-4- 2. Korkut po początkowym przeglądzie stanu posiadania zrozumiał, że aby wykonać postawione przed nim zadanie utrzymania drużyny w lidze musi zrezygnować z wizji i wynalazków, a do maximum wykorzystać to czym aktualnie dysponuje. Wzmocnił więc maksymalnie środek pola rozumiejącą się bez słów parą Pavard - Baumgartl (aktualnie kontuzjowany, zastąpiony
Badstuberem) wzmocnioną tyrającym jak wół Ascacibarem, po bokach postawił z jednej strony na doświadczenie Gentnera z drugiej zaś na polot i młodzieńczą fantazję Thommy'ego i wszystko podporządkował parze napastników Gomez - Ginczek. O efektach pisaliśmy wyżej. I choć ta taktyka i styl jej stosowania są toporne do bólu to kibicom to absolutnie nie przeszkadza. W końcowym rozrachunku najważniejsze bowiem są
punkty.
W kontekście tego wszystkiego co napisaliśmy przewidujemy następujące ustawienie wyjściowe Stuttgartu w Dortmundzie:
Zieler - Beck, Pavard, Badstuber (Baumgartl), Insua - Gentner, Ascacibar, Aogo, Thommy - Gomez, Ginczek.
Nie sądzimy by Korkut zmienił tak dobrze funkcjonujące ustawienie tym bardziej, że na ten moment ani Borussia Dortmund, ani SignalIduna Park nie wywołują już panicznego strachu w Bundeslidze.
Na co lub na kogo zwrócić uwagę?
Pozytywy w składzie dieSchwaben to elegancki w ruchach i zawsze bardzo dobrze ustawiony w środku defensywy Pavard, waleczny Ascacibar, i skuteczny Gomez. Podstawowym celem zespołu jest doprowadzić piłkę do boku i dośrodkowaniem szukać jednego z dwójki napastników. Nie sądzimy, by podczas przerwy na mecze reprezentacji doszlifowali jeszcze jakiś inny wariant. Dlatego trzeba uważać na sytuacje, w których Beck lub Thommy będą z piłką w bocznych sektorach naszej połowy. Bramkę z niczego potrafi strzelić także Gentner ale robi to coraz rzadziej ze względu na ustawienie gry pod Gomeza.
Tak więc dośrodkowania w pole karne z gry lub po stałych fragmentach to najgroźniejsza broń Stuttgartu. Trzeba także pamiętać o tym, że oni grają do końca każdej akcji, do gwizdka sędziego. Nasi defensorzy uwielbiają machać rękoma, patrzeć na sędziego, robić zdziwione miny czy kryć na radar w polu karnym. Przy tak grającym przeciwniku to jest jak zaproszenie do zdobywania goli.
Sytuacja kadrowa
Problemy zdrowotne ma trzech zawodników Korkuta. Skrzydłowy Carlos Mane nie zagra do końca sezonu po zerwaniu ścięgna. Zaległości treningowe wykluczają z gry także prawego obrońcę Matthiasa Zimmermanna. Trzy ostatnie mecze z powodu wstrząśnienia mózgu opuścił środkowy obrońca TimoBaumgartl ale jego występ nawet w podstawowym składzie nie jest wykluczony. Nie ma w drużynie problemów dyscyplinarnych.
Proponowany skład wraz z jego wcześniejszą analizą:
Bardzo dobre wieści napływają do nas z Dortmundu. Do składu wracają jak na razie chyba najlepsi zawodnicy. Toprak i Reus to podpory naszego zespołu pod każdym względem. Jeśli chodzi o ustawienie to nic innego jak 4-5-1 nie zagramy. Kilka korekt jak najbardziej musiało być ale i podwieszony napastnik to dla nas teraz najlepsza formacja ofensywna.
A oto przewidywany przez nas skład personalny
Obsada bramki: Roman Bürki
Na ten moment nie ma się co o nim rozpisywać. Szukanie drugiego bramkarza jest jak na razie w fazie rozwoju. Ale on sam na pewno wie, że jeżeli włodarze ściągną młodego i ambitnego bramkarza lub doświadczonego Roman musi mieć się na baczności bo parę błędów na boisku może skutkować ławką rezerwowych.
Linia obrony: Piszczek, Toprak, Akanji, Schmelzer
Mecz z Bayernem w wykonaniu naszej obrony to była kpina. Zero komunikacji, błędy na każdym kroku, brak pomysłu na wyprowadzenie kontrataku, granie klepką nie istniało. Ważne było tylko to aby piłkę wybić jak najdalej a i to im nie wychodziło w ogóle. Wracający Toprak to chyba dla nas na ten moment jedyne zbawienie.
Linia pomocy: Pulisic, Weigl, Dahoud, Reus
Zacznijmy od naszego wspaniałego Gonzalo Castro, który w Monachium pokazał jakim jest fantastycznym zawodnikiem. Wystawiony przez trenera w pierwszej 11-stce powinien pokazać się z jak najlepszej strony, a tu psikus. Zero gry, chłop nie wie co ma ze sobą zrobić i nasuwa się pytanie czy on w ogóle wyszedł z domu czy dalej śpi i marzy o paterze??!! 29 minuta chyba dla wszystkich fanów była zbawieniem... Najważniejszą wiadomością dla każdego kibica BVB jest powrót Reusa na boisko. Lider zespołu jak na razie nie ma sobie równych. Kreowanie gry i wspomaganie zespołu z każdej strony to dla niego chleb
powszedni.
Podwieszony napastnik: Maximilian Phillip
Max to Zawodnik, który w zespole jest jak powiew świeżej krwi. Ambitny, szybki i mający dobry pomysł na niekonwencjonalną taktykę. Warto też wspomnieć, że jeżeli od pierwszej minuty gra z Marco Reusem to świetnie się uzupełniają i mogą wymieniać pozycjami.
Wysunięty napastnik: Michy Batshuayi
Szkoda, że ten zawodnik jest tylko wypożyczony. Jego instynkt strzelecki oraz ustawienie się w polu karnym może przesądzić o losach praktycznie każdego meczu o czym nie raz się przekonaliśmy.
Prognozowany skład
Bürki - Piszczek, Toprak, Akanji, Schmelzer - Pulisic, Weigl, Dahoud, Reus ? Philipp -
Batshuayi
Ławka rezerwowych: Weidenfeller, Sokratis, Toljan, Sahin, Götze, Schürlle, Isak
Przewidywany wynik
Niestety miniony weekend dał nam wiele do myślenia. Musimy o nim jak najszybciej zapomnieć i skupić się na jutrzejszej potyczce ze Stuttgartem. W tym przypadku nie jest ważne w jakim stylu zagramy lecz ważna jest wygrana. Jeśli chodzi o cel na następny sezon czyli awans do LM to jest dla naszego zespołu priorytet.
Dzisiejsza porażka smerfów udowodniła, że zespoły z dołu tabeli potrafią zaskoczyć i napsuć krwi drużynom walczącym o puchary europejskie.
Przypomnijmy sobie dotychczasowy bilans spotkań z drużyną ze Stuttgartu:
17.11.17 Stuttgart - BVB 2:1
23.04.16 Stuttgart - BVB 0:3
09.02.16 Stuttgart - BVB 1:3
29.11.15 BVB - Stuttgart 4:1
20.02.15 Stuttgart - BVB 2:3
24.09.14 BVB - Stuttgart 2:2
29.03.14 Stuttgart - BVB 2:3
01.11.13 BVB - Stuttgart 6:1
30.03.13 Stuttgart - BVB 1:2
Przewidywanie wyników to dla nas naprawdę ciężki orzech do zgryzienia. Wielokrotnie chcieliśmy wam pokazać, że wiemy jak może potoczyć się spotkanie ale niestety w tym sezonie wiele drużyn to zweryfikowało. Dlatego też patrząc na to co się dzieje w tabeli i jakim zespołem jest Stuttgart jesteśmy przekonani, że wygramy
to spotkanie 3:1.
Autorzy: kolekcjoner89, donpedro, WielkiBrat