Prezes Borussii Dortmund, Hans-Joachim Watzke w wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Zeitung po raz kolejny opowiedział o transferach Ousmane'a Dembelego i Pierre'a-Emericka Aubameyanga.
Szef dortmundzkiego klubu stwierdził, że BVB nie miało innego wyjścia niż sprzedaż Francuza za ogromne pieniądze do Barcelony.
? Pozyskaliśmy Dembelego za 15 milionów euro, ale nadeszła oferta dzięki której możemy zarobić 148 milionów euro ? powiedział Watzke.
? Musieliśmy tak postąpić, zwłaszcza jeśli zawodnik zachowuje się w taki sposób - wyjeżdża z kraju i nie ma z nim kontaktu. Suma zaoferowana przez Barcelonę była po prostu zbyt duża, aby powiedzieć: Teraz wyślemy Cię na rok na trybuny. Z moralnego punktu widzenia przypadek Dembelego był jednak katastrofalny.
Watzke wyznał także, że klub rozważył wszelkie ewentualności także w przypadku Aubameyanga i na tej podstawie podjął decyzję o transferze.
? Aubameyang wyraźnie powiedział nam, że zostanie w Borussii tym sezonie - przede wszystkim w odpowiedzi na ruch Dembelego. Jednocześnie był przekonany, że powinniśmy być mu wdzięczni, ponieważ już w 2016 roku kiedy odeszli Hummels, Gündogan i Mkhitaryan, odrzucił bardzo lukratywne oferty i ogłosił, że zostaje w BVB.
? W pewnym momencie odnieśliśmy wrażenie, że nie możemy już nic zmienić, dlatego zdecydowaliśmy się w końcu zezwolić na jego odejście. Głównym czynnikiem było jednak to, że uznaliśmy, że współpracą z Aubą w drugiej części sezonu nie będzie po prostu dobra. Nienajlepsze relacje z fanami. Nienajlepsze relacje z zespołem. Jego zachowanie wyrządziło sporo złego. Suma 64 milionów nie była jednak tak wysoka, abyśmy musieli to zrobić.
Watzke stwierdził także, że Borussia Dortmund wciąż nie jest klubem, który ze względu na finanse może swobodnie decydować o wszystkim.
? W Europie nadal jest sześć, siedem klubów, które są większe niż Borussia Dortmund i około 20, które mają więcej pieniędzy. Real Madryt, Barcelona i Bayern są w stanie rozwiązać każdy problem za pomocą pieniędzy. My nie i faktem jest, że to nas hamuje.
? Po dziesięciu owocnych latach, być może będziemy musieli cofnąć się o krok, jeśli nie uda nam się zagrać w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie, a następnie robić kolejne korki do przodu.
? Bez wątpienia potrzebujemy 2 czy 3 nowych graczy, którzy nadadzą ton zwycięskiej mentalności, zawsze będą mieli chęć na więcej i zdenerwują się, gdy będzie trzeba. Tarcie wywołuje rozpęd. Musimy odnaleźć równowagę pomiędzy atrakcyjnym futbolem a mentalnością.
Ponadto szef BVB ogłosił rozpoczęcie dyskusji z władzami ligi na temat pomysłu rozgrywania spotkań w poniedziałki.
? Czuję wielką niechęć ze strony wszystkich fanów i uważam, że nie powinniśmy robić wszystkiego, co jest komercyjne ? powiedział Watzke, który uważa, że większa integracja z fanami jest tego warta.
? To bardzo ważne dla Borussii Dortmund, abyśmy wrócili do korzeni, do naszych korzeni.
Ja potrafię wymienić maksymalnie 10. Manchester City i United, Chelsea, Arsenal, Liverpool, Barcelona, Real Madryt, PSG, AS Monaco, Juventus (no i te wszystkie chińskie kluby ale ich nawet nie liczę)
Cała liga angielska ma więcej kasy od nas.
esencja jego polityki - jeżeli się nie uda to cofniemy się i BĘDZIEMY PRÓBOWAĆ. A jak się nie uda to dalej będziemy się cofać....Albo będziemy tańczyć "czacze" - kroczek w przód, kroczek w tył.
Brakuje mu odwagi, żeby zdecydowanie postawić sprawę. Dembele powinien albo siedzieć na trybunach lub grać w 2 drużynie, albo NIGDY trafić do BVB. Ta mentalność powinna być już badana przed transferem - albo idziemy w najemników jak Dembele i twardo realizujemy kontrakt, albo piłkarzy z mentalnością jak Reus licząc, że "wypalą" i "wpoi" im się żółto czarną krew. A Dortmund to obecnie mieszanina jednych i drugich.
Dlaczego taki frajern czy najlepsze kluby europejskie są ciągle na szczycie ? To nie chodzi tylko o pieniądze - Frajern nie dokonuje transferów za kilkadziesiąt milionów a i tak jest na topie. Frajern oferuje piłkarzom walkę o NAJWYŻSZE cele. Tacy piłkarze jak lewandow$ki, cHam(es) czy hummel$ szybciutko by stamtąd odeszli gdyby frajernowi się nie powodziło.
Akurat jeżeli chodzi o miliardy to Dortmund ich nie potrzebuje, bo (przynajmniej do tej pory) potrafił idealnie trafić w utalentowanych piłkarzy i ich szkolić. Problemem jest ich utrzymanie - tak robią przeciętnaki, takie kluby jak Mainz, Freiburg też sprowadzają/ szkolą młode talenty a ich polityka opiera się na sprzedaży z zyskiem.
Klub taki jak Dortmund powinien ściągać i zatrzymywać takich piłkarzy, kusząc ich wizją gry o najwyższe cele, a w przypadku buntu TĘPIĆ bezwzględnie i przypominając gówniarzom co znaczy kontrakt i do kiedy zdecydowali się go parafować.
Albo idziemy w kierunku mentalności i próbujemy stworzyć coś a la Klopp, albo idziemy w kierunku bycia najlepszym i rzucamy rękawice frajernowi, sprowadzając takich piłkarzy NA TRANFER jak chociażby Batshuayi.
W dzisiejszych czasach nie wystarczy dać 100mln za grajka... Trzeba mu obiecać kolejne 100mln za kolejne kilka lat gry...
Myślisz, że auba nie zostałby gdyby zaoferowali mu jakieś 15? Mln za sezon?
Baaaa gdyby Watzke podjął wieksze ryzyko kontraktowe (tzw Watzko-Kominy) to w naszych barwach biegalby jeszcze np Lewy , Gundo? Hummels nie chciałby zmieniać barw? Można gdybać....
Ale jest jak jest.... A za pół roku znów pewno odejdą kolejni...Reus, Weigl, Sancho...
Jestem przekonany, że tacy piłkarze jak hummel$, lewandowski czy gundogan zostaliby, gdybyśmy zaoferowali im corocznie grę o najwyższe cele.
Radzę zejść na ziemię, bo żadną potęgą nie jesteśmy i długo nie będziemy. Sukcesy za Kloppa pomieszały we łbach, bo niestety, ale zawodnicy którzy u nas byli i już ich nie ma, przerośli poziom przede wszystkim finansowy tego klubu. Żeby dać pensje na poziomie Bayernu w naszym przypadku trzeba być pewnym na 100%, że da nam to mistrzostwo powiedzmy 5 razy z rzędu i dochodzenie regularnie kilka lat z rzędu do półfinału LM, a tego pewni nie możemy być. Bo jeden kiepski sezon i zaczyna się kłopot, bo trzeba skądś te pieniądze wziąć. Nie mamy takiego zaplecza i my te pieniądze musimy ciułać sezon w sezon. Ja jestem zadowolony, bo my od kilku lat regularnie gramy w LM i jesteśmy wice mistrzem Niemiec. Jeśli ktoś żąda deklaracji o mistrzostwie co roku to spoko, można to gadać i co to da?
Znowu nie będę ślepo zapatrzony w Herr Watzke, czy Zorca, bo mają swoje za uszami. Mnie też wkur.. a gadanie co roku "kwalifikacja do LM to nasz cel" mogliby sobie to darować, ale z drugiej co mają mówić? W każdej pozycji na boisku Bayern nas bije na głowę. Wkurza mnie minimalizm i dziwne transfery typu Rode, powroty grajków, głaskanie zawodników. Widzę jednak zmianę w podejściu, bo nie trzeba być geniuszem, żeby się skumać, że coś jednak nie działa. Znowu nie ma wielkiej tragedii, walka w lidze o LM jak najbardziej w zasięgu, możemy powalczyć w LE. Punkty zapalne w zespole za dobre pieniądze odeszły w pi..
Boże jeszcze jedno kupić Baczułaja! Nie wierzę, gość 1 mecz u nas zagrał a już kisiel w majtach. Tragedia.
Lewandowski, Gotze w szczycie formy, Gundogan, Dembele, Aubameyang, Mkhitaryan.. Nie byliśmy w stanie ich zatrzymać, nie tylko ze względu na finanse, ale też ze względu na ambicje sportowe naszego zarządu.
"? Po dziesięciu owocnych latach, być może będziemy musieli cofnąć się o krok, jeśli nie uda nam się zagrać w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie, a następnie robić kolejne korki do przodu."
Niech to stwierdzenie będzie podsumowaniem obecnej sytuacji klubu. Być może, jeśli, cofnąć się o krok - z taką mentalnościa nigdy nie staniemy się na prawdziwym topowym zespołem, który będziesz przynajmniej wywierał presję na Bayernie i walczył z europejskimi drużynami. A najlepsi zawodnicy, nigdy nie będą chcieli zostać na dłużej w klubie, który nawet nie deklaruje walki o wyższe cele.
A nie jest przypadkiem odwrotnie?
Mamy trochę szczęścia, że BL jest teraz słaba i bardzo miłosierna. My jesteśmy słabi ale inni też. Przez to jednak tę LM da się utrzymać. Ja jestem tego prawie pewien. Potrzeba nam przede wszystkim narybku i ich rozwoju, aby w przyszłości znowu były sukcesy. Taki niestety los BVB, że musimy cały czas cos budować, dostosowywać się do sytuacji, kombinować, ratować się.
Ale pech - taki od losu i taki sprowokowany przez nas też jest. Jednoczesne odejścia kluczowych graczy, szaleństwo szejków z Paryża, które nam się odbiły czkawką, zamachy niszczące strukturę drużyny, konflikty, puste łby zawodników. To też nam od jakiegoś czasu ciąży.