O możliwym powrocie Henrikha Mkhitaryana do Borussii Dortmund mówi się już od kilku dni.
Bild donosi, że reprezentant Armenii jest już zmęczony rolą rezerwowego w Manchesterze United i chce wrócić do klubu, w którym w swoim ostatnim sezonie imponował formą.
Decydującym czynnikiem w kontekście powrotu Ormianina na Westfalenstadion, ma być obecność w klubie trenera Petera Stögera.
Austriak znany jako towarzyski człowiek, który potrafi tchnąć nowe życie w swoich zawodników. Mkhitaryan z kolei potrzebuje swego rodzaju bezpieczeństwa, aby odpłacić się dobrą grą - świadczy tym eksplozja jego formy pod wodzą Thomasa Tuchela w 2015 roku.
Na drodze transferu mogą stanąć jednak czynniki ekonomiczne. Zasugerował to między innymi prezes BVB, Hans-Joachim Watzke.
? Jak nikt inny znam ekonomiczne aspekty jego transferu do Manchesteru United. To ma szansę na powodzenie tylko, jeśli ktoś ma wielką wyobraźnię ? powiedział Watzke.
Zdecydowane stanowisko przedstawił także obecny trener 28-latka, Jose Mourinho, który jest skłonny zezwolić na odejście pomocnika w przypadku oferty opiewającej na 40 milionów euro.
Agent Mkhitaryana, Mino Raiola, póki co nie odniósł się do tematu jego powrotu do Niemiec.
Nikt nie powiedział, że Stoger go chce, tylko, że jest on trenerem "utrzymującym lepsze kontakty z zawodnikami" (w przeciwieństwie do Mourinho), a to pasuje Ormianinowi...
Nie, jeśli już się gdzieś wzmacniać to na pozycjach 6/8