Kończący się tydzień przyniósł słabe występy niemieckich klubów w europejskich pucharach.
Swoje spotkanie wygrał jedynie Bayern Monachium, a słaba postawa niemieckich drużyn w tegorocznym sezonie, spowodowała poważne dla Bundesligi zmiany w pięcioletnim rankingu UEFA.
Decydujące mecze w europejskich pucharach pokazały, że niemieckie kluby nie są obecnie gotowe do rywalizacji na najwyższym poziomie.
Kolonia, Hertha i Hoffenheim pożegnały się z Ligą Europy. Borussia Dortmund i RB Lipsk awansowały do tych rozgrywek jako przegrani w Lidze Mistrzów, a jednym przedstawicielem Niemiec w tych rozgrywkach pozostał Bayern Monachium.
W rankingu UEFA za sezon 2017/18, Bundesliga zajmuje dopiero jedenaste miejsce po fazie grupowej, a w rankingu pięcioletnim spadła z drugiego na czwarte miejsce.
Póki co niemieckie kluby, nie muszą obawiać się bezpośrednich konsekwencji, ponieważ w przyszłości, cztery najlepsze ligi będą miały czterech przedstawicieli w Lidze Mistrzów. Tylko spadek na piąte miejsce oznaczałby dla Bundesligi redukcję drużyn w Champions League, ale przewaga ligi niemieckiej nad francuską Ligue wciąż jest dość duża.
Pięcioletni ranking UEFA:
1. Hiszpania 100.426 (23.000)
2. Anglia 75.319 (16.785)
3. Włochy 71.416 (14.166)
4. Niemcy 68.284 (14.714)
5. Francja 53.248 (8.500)
6. Rosja 50.182 (10.416)
7. Portugalia 45.415 (9.916)
8. Ukraina 40.133 (6.400)
9. Belgia 38.500 (7.833)
10. Turcja 35.800 (6.700)
Ranking UEFA 2017/18 (Stan na 8 grudnia):
1. Anglia 15.785
2. Hiszpania 13.142
3. Włochy 12.500
4. Rosja 9.400
5. Francja 8.333
6. Portugalia 7.833
7. Ukraina 7.000
7. Cypr 7.000
9. Turcja 6.800
10. Austria 6.750
11. Niemcy 6.714
Stabilność finansowa tych wszystkich klubów jest dla ich szefostwa ważniejsza niż sukcesy sportowe (jak również spektakularne osiągnięcia komercyjne), dlatego nie ma w Bundeslidze bajecznych kontraktów, ściągania gwiazd za "niemoralne" sumy itp.
Niestety taka sytuacja w dzisiejszych realiach zwyczajnie MUSI przełożyć się na mizerne wyniki sportowe. I będzie to trwało właśnie dopóki Bundesliga nie wypadnie ze ścisłej czołówki w rankingach, gwarantującej maksymalną ilość miejsc dla drużyn w Lidze Mistrzów.
Do tego momentu kluby w europejskich pucharach będą występować na zasadzie fluktuacji, żeby nie powiedzieć, że będą się do nich kwalifikować po prostu randomowo. Utrata możliwości kwalifikacji wydaje się jedynym, co zmobilizuje takich kunktatorów jak nasz nieszczęsny Watzke do podjęcia jakiejkolwiek próby sportowego rozwoju drużyn.
I co ma fakt zdolność marketingowa United do wyników ?
Niech mi to ktoś objaśni. United od lat nie ma w czołówce zespołów Europejskich. I co jeśli BVB rozwijała by sie wiecej marketingowo i wydawała wiecej na idiotycznych grajków to nagle piłkarzy by oswieciło i nie kopali by sie po czole czy nie trwonili by 3-4 bramkowego prowadzenia ? Co łączy jedno z drugim ?
Jeśli mądre głowy w Niemczech nie pochylą się nad problemami bardziej niż dotychczas to sytuacja długo może się nie poprawić.
HEJA BVB!!!
Nikt nie wie, co stanie się za 5 lat, ale w hiszpanii Perez i reszta nie boją się zadłużyć klubu na grube miliardy, byle ściągnąć tych najlepszych w danym momencie, więc o nich się nie boję. Co do francuzów, tam też liczą się pojedyncze jednostki, ale jeśli u niemczech sytuacja się nie poprawi, to spokojnie francuzi uciekną nam z poziomem.