Kolejna kolejka, kolejny mecz i kolejne oczekiwanie na zwycięstwo. Zanim jednak rozbierzemy na czynniki pierwsze zespół Aspiryn i nasz zespół, zaczniemy od kilu słów na temat ostatnich wydarzeń, które dzieją się wokół Borussii Dortmund.
To co stało się ubiegłej soboty na Westfalenstadion dotknęło wszystkich Borussen do cna. Zespół BVB wykazał się w ostatnich derbach ogromną nieodpowiedzialnością i nonszalancją. Roztrwonienie czterobramkowej przewagi jest piłkarskim kryminałem!
Zespół BVB jest w przeogromnym kryzysie jakiego nie doświadczył od sezonu 2014-2015. Gdzie leżą korzenie obecnego niepowodzenia? Otóż jest to skutkiem prowadzenia polityki minimalizmu w BVB. Drużyna nie ma od dobrych 3 sezonów jasno wyznaczonego celu. Hans-Joachim Watzke także przed tym sezonem oddał swojego rodzaju hołd lenny drużynie Bayernu oznajmiając, że jest to jedyny kandydat do mistrzostwa.
Także ogromnym błędem było zatrudnienie na stanowisko szkoleniowca Petera Bosza, trenera za którym nie stały żadne znaczące sukcesy. Odnosimy wrażenie, że Hans-Joachim Watzke, człowiek który postawił BVB na nogi w tym momencie skupił się tylko i wyłącznie na obrotach finansowych klubu, zapominając o celach sportowych.
Dla porównania we Włoszech drużyna Napoli, która ma w kadrze zawodników o porównywalnych umiejętnościach do drużyny BVB nie bała się postawić przed sobą ambitnego zadania, wyrwania scudetto hegemonowi Juventusowi Turyn.
Wracając do analizy sobotniego meczu, w ostatnich dwócj sezonach pokonaliśmy czterokrotnie w potyczkach ligowych drużynę Bayeru. Obecnie zespół Aptekarzy po słabym początku sezonu jest na fali wznoszącej. W bardzo ciekawym spotkaniu zremisował grając w 10-tkę z RB Lipsk 2:2 a w ostatnim spotkaniu odniósł zwycięstwo na trudnym terenie z drużyną Eintrachtu Frankfurt.
Sezon 2016/17
Dla drużyny z takim potencjałem, z taką kadrą piłkarzy i z takimi tradycjami to była porażka. 12 miejsce w tabeli, 55 straconych bramek, 15 przegranych meczów - tego tragicznego bilansu nie da się niczym wytłumaczyć. Nawet zmiana trenera nic pozytywnego nie wniosła. Zastępujący od 24.kolejki Rogera Schmidta, Tayfun Korkut zdobył do końca sezonu tylko 11 punktów i nie miał szans utrzymać posady.
Sezon 2017/18
W takiej sytuacji przed sezonem musiało dojść w Leverkusen do kolejnych zmian. Oprócz trenera z drużyną pożegnali się Hakan Calhanoglu (AC Milan), który i tak nie grał z powodu zawieszenia dyscyplinarnego oraz chimeryczni - Chicharito (West Ham United) i Ömer Toprak (Borussia Dortmund). W odwrotnym do Turka kierunku podążył Sven Bender. Poza tym z Augsburga przyszedł Dominik Kohr, a z wypożyczeń powrócili Andre Ramalho i Marlon Frei. Utrzymano czołowych zawodników (Tah, Wendell, Havertz, Bellarabi, Brandt, Volland). Do tego w ostatnich dniach okienka działacze die Werkself pozyskali jeszcze utalentowanego 19-letniego środkowego obrońcę Panagiotisa Retsosa z Olympiakosu Pireus oraz 25-letniego środkowego napastnika Lukasa Alario z Atletico River Plate. Na tych graczy wydano ponad 40 milionów euro. Koszta te zostały częściowo zrekompensowane transferem Kevina Kampla, który za 20 milionów przeniósł się do Lipska.
Nad całością miał zapanować nowy trener. Wybór padł na Heiko Herrlicha, który sezon wcześniej wprowadził Jahn Regensburg do drugiej ligi. Praca w Leverkusen to pierwsze poważne wyzwanie w trenerskiej karierze tego szkoleniowca dlatego z pewnym niepokojem oczekiwano jego debiutu. Początkowo wydawało się, że obawy były słuszne. W pierwszych trzech kolejkach drużyna straciła aż 8 bramek i zdobyła tylko jeden punkt.
Zwycięstwo z Freiburgiem pozwoliło na krótko złapać oddech ale kolejna porażka w Berlinie znów zepsuła nastroje w klubie. Herrlich ciągle szukał. Zarówno podstawowego ustawienia jak i miejsca na boisku dla poszczególnych piłkarzy. O ile Bernd Leno w bramce, Jonathan Tah i Sven Bender na środku defensywy, Dominik Kohr i Charles Aranguiz tuż przed nimi, Karim Bellarabi po prawej stronie i Kevin Volland na szpicy grali regularnie na swoich pozycjach to już Julian Brandt raz grał w środku, a raz z lewej strony, Wendell raz wychodził jako czwarty obrońca, a raz jako wahadło natomiast Lars Bender raz był obrońcą, a raz defensywnym pomocnikiem. Jako całość również improwizowali.
4-2-3-1, 3-4-3, 4-4-2 to wyjściowe ustawienia w pierwszych pięciu meczach. Nic zatem dziwnego, że w drużynie najbardziej brakowało stabilizacji. Działacze wytrzymali jednak ciśnienie. Dotarł wreszcie certyfikat Alario, do składu dobrze wkomponował się Retsos, Volland i Bailey zaczęli trafiać. Herrlich wybrał jako wiodące ustawienie 4-2-3-1 i poszło. 8 meczów bez porażki, 16 pkt, 17 goli, rozbicie w pył w wyjazdowym starciu Borussii M?gladbach, wyrwany mimo osłabienia remis z Lipskiem, zwycięstwo na trudnym terenie we Frankfurcie. Drużyna jest zdecydowanie na fali.
Jak gra Leverkusen?
Jak już wspominaliśmy Bayer ustabilizował wyjściowe ustawienie. Pewny bramkarz i dwaj środkowi obrońcy, błyskotliwe boki i skrzydła, tytaniczna praca defensywnych pomocników i znakomita ofensywa będąca wizytówką klubu. Grają bardzo różnorodnie. Nie ma dla nich znaczenia czy trzeba zaatakować ze skrzydła czy tez środkiem pola.
Akcje typowo techniczne (Bellarabi, Brandt, Alario) czy twarde pojedynki z obrońcami (Volland) prowadzone są na pełnej szybkości. Jeśli pozwoli im się grać swoją szybką, urozmaiconą, techniczną piłkę, jeśli pozwoli im się złapać swój rytm to o jakichkolwiek zdobyczach punktowych można po prostu zapomnieć.
Biorąc pod uwagę formę obu drużyn uważamy, że gospodarze przystąpią do meczu z ofensywnym nastawieniem chcąc od początku zdominować będącą w głębokim kryzysie naszą drużynę. Dlatego też przewidujemy bardziej odważne ustawienie Aptekarzy tym bardziej, że w naszych szeregach zabraknie Aubameyanga. Według nas wyjdą tak:
Leno, Retsos, Tah, L.Bender, Henrichs, Baumgartlinger, Aranguiz (Havertz), Wendell, Bellarabi, Volland, Brandt.
Na co lub na kogo zwrócić uwagę?
Na pewno na Kevina Vollanda. Po niewyraźnym początku kariery w Leverkusen, teraz zaczyna odzyskiwać dawny blask. Bardzo groźny lewonożny napastnik, potrafiący znaleźć sobie miejsce w polu karnym, nie unikający starć z obrońcami, obdarzony kapitalnym uderzeniem z dystansu. Będący ciągle w ruchu, trudny do upilnowania ze względu na swoją szybkość i siłę fizyczną.
Julian Brandt to kolejna gwiazda z BayArena. Wielka nadzieja niemieckiego futbolu. Niezwykle utalentowany lewoskrzydłowy, dobry asystent i skuteczny egzekutor. Ponadto chcielibyśmy zwrócić uwagę na całą ofensywną formację Aptekarzy. To naprawdę potęga. Swoje akcje przeprowadzają w zabójczym tempie, mają bogaty repertuar niekonwencjonalnych dryblingów i podań, nie stronią od uderzeń z dystansu i w znakomity sposób zamykają akcje oskrzydlające na długim słupku. W pole karne wchodzą zgodnie z podręcznikowym zaleceniem by tuż przed dograniem piłki na pełnym gazie zmienić tak pozycje aby asystujący miał kilka możliwości do wyboru. Trochę gorzej prezentują się przy własnych dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry.
Sytuacja kadrowa
Kontuzjowani są Sven Bender (uraz żeber) i Wladen Jurczenko. Manni na pewno będzie chciał zagrać przeciw swojej byłej drużynie ale wątpliwe jest by Herrlich postawił na niego od początku. Prawdopodobnie zabraknie również legendy klubu Stefana Kiesslinga, który powoli szykuje się do zakończenia kariery. Za 5 żółtych kartek będzie pauzował Dominik Kohr. Za podobne przewinienia wraca do składu Brazylijczyk Wendell, gotowy do gry jest również Chorwat Tin Jedvaj mający za sobą problemy z piszczelem.
Poniżej przedstawiamy proponowany skład wraz z jego wcześniejszą analizą:
Jak wygląda sytuacja kadrowa w drużynie BVB? Jest powiedzenie, że biednemu wiatr w oczy. Do końca roku nie zobaczymy Maria Götzego. To obok od dawna pauzującego Łukasza Piszczka największe osłabienie drużyny BVB. Ponadto za czerwoną kartkę otrzymaną w derbach nie wystąpi Pierre-Emerick Aubameyang.
Podobnie jak w poprzednim meczu zaznaczamy, że proponowane przez nas ustawienie i skład są naszym autorskim pomysłem. Naszym zdaniem nasz zespół powinien zagrać systemem 3-4-3 z wahadłowymi, 2 defensywnymi pomocnikami oraz 2 ofensywnymi graczami za plecami napastnika.
Obsada bramki: Po jednym meczu pauzy spowodowanym lekkim urazem głowy między słupki powinien wrócić Roman Bürki, który niewątpliwie pomaga drużynie będąc w bramce.
Linia obrony: Ze swojej strony proponujemy 3 silnych środkowych obrońców: Topraka, Sokratisa i Zagadou, wiemy że będą mieli trudne zadanie aby powstrzymać ofensywę Bayeru, ale po to zostali sprowadzeni do drużyny, aby radzić sobie z takimi problemami.
Wahadłowi/skrzydłowi: na prawym wahadle podobnie jak w meczu derbowym chcemy zobaczyć Christana Pulisica wspomagającego zarówno ofensywę swoim fantastycznym wyczuciem jak i defensywę pokazując swoją szybkość i wole walki. Na lewym wahadle zagrać powinien mistrz Europy z Francji - Raphael Guerreiro, który zdobył piękną bramkę w derbach. Dodatkowo w trakcie meczu przy takim rozwiązaniu możemy przejść na grę 4 obrońcami. Na prawą obronę przeszedłby Sokratis a na lewą właśnie Guerreiro.
Defensywni pomocnicy: Para Nuri Sahin i Gonzalo Castro. Julian Weigl wciąż nie odnalazł optymalnej formy natomiast kto zna lepiej swoją byłą drużynę jak nie Castro.
Ofensywni pomocnicy: Bezpośrednio za napastnikiem chcielibyśmy zobaczyć Yarmolenkę i Philippa. Są to niewątpliwie jedni z najbardziej kreatywnych piłkarzy w sezonie czarno-żółtych.
Linia ataku: przy proponowanym przez nas zestawieniu personalnym od pierwszego gwizdka powinien dostać szansę niedoceniany Isak. Możliwości tego młodzieńca chyba tak naprawdę nie zostały do końca odkryte przez trenera, który zawsze stawia na niewykorzystującego często swoich okazji bramkowych Aubameyanga.
Prognozowany skład
Bürki, Toprak, Sokratis, Zagadou, Pulisic, Castro, Sahin, Guerreiro, Yarmolenko, Philipp, Isak
Ławka rezerwowych: Weidenfeller, Bartra, Schmelzer, Weigl, Kagawa, Sancho, Schürlle
Przewidywany wynik
Trochę bardziej wróżba niż prognoza. Dobrze wiemy, że ostatnio BVB traci bardzo dużo bramek. Wychodząc z tego założenia musimy zdobyć po prostu 1 lub 2 bramki więcej. Prognozujemy zatem wynik 2:4.
Autorzy: kolekcjoner89, donpedro, WielkiBrat
Mimo, że Watzke liczy słupki i wykresy, gada głupoty i potrafi poniżyć własną drużynę, nie odbierajmy mu tego, że liczy na sukcesy sportowe. Nikt przecież naszym zawodnikom nie zabrania grać dobrze.
Watzke po prostu ufa swojej filozofii, która zaprowadziła nas na to miejsce w którym jesteśmy. Jestem przekonany, że robi co może aby ten kolejny krok zrobić. Pytanie, czy ma takie możliwości?
Z drugiej strony może być w tym trochę racji, że po kwocie za Dembelego i innych, naszemu zarządowi mogły mimowolnie poprzestawiać się priorytety. Od czasów Lewego, Hummelsa nie potrafimy odnaleźć kręgosłupa drużyny - tego sportowego i tego poza sportowego. Nie mamy zawodników robiących różnicę. Do tego słaby wybór trenera, wtrącający się wszędzie Sahin ze Schmelzerem, luzacy bez dyscypliny i mamy to co mamy.
Prognoza może być trafna - na pewno 2 bramki w plecy - toż to tradycja.