Szkoleniowiec Borussii Dortmund, Peter Bosz wziął dziś udział w konferencji prasowej przed meczem z Bayernem Monachium.
Poniżej zapis wypowiedzi holenderskiego trenera.
Peter Bosz o meczu z Bayernem Monachium: ? Nie można wątpić w siebie, ponieważ to zawsze jest złe. Jeśli nie wierzysz w siebie w meczu z Bayernem Monachium, to nie masz szans. To wyjątkowa gra, w której zmierzą się dwie najlepsze drużyny. Numer jeden i numer dwa. Zapowiada się wielki mecz.
Peter Bosz o sytuacji kadrowej: ? Dan-Axel Zagadou jest zawieszony. Brakuje tylko zawodników, którzy od dłuższego czasu zmagają się z urazami. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry.
Peter Bosz odpowiada na pytanie, czy mecz z Bayernem odbywa się w odpowiednim momencie: ? Ciężko powiedzieć czy mecz z Bayernem przychodzi w odpowiednim momencie. Jeśli wygramy, będziemy liderem. Będziemy mogli poczuć to uczucie ponownie.
Peter Bosz o możliwych zmianach w grze Dortmundu: ? To bardzo proste: Jeśli będziemy wykorzystywać nasze szanse, będzie nam znacznie łatwiej. To pomoże zespołowi i poszczególnym zawodnikom. Więc: Musimy po prostu strzelać.
Peter Bosz o Bayernie pod wodzą Heynckesa: ? Widać, że powrócili do starych wartości. Jeśli spojrzy się na to, jakimi zawodnikami grają, to są to piłkarze, którzy grali w ostatnich latach.
Peter Bosz o problemach ostatnich tygodni: ? Zmieniły się osiągane przez nas wyniki. To jasne. Przeciwnicy widzą jak funkcjonujemy. Naszym zadaniem teraz jest wprowadzić coś nowego, zmienić coś. Na początku sezonu byliśmy bardzo dominującym zespołem, ale wciąż jesteśmy najskuteczniejszym zespołem w lidze. Wciąż mamy sporo szans, ale jest nam trudniej z nich skorzystać. Nie sądzę, aby była to kwestia mentalności lub stylu gry.
Peter Bosz na temat Pierre'a-Emericka Aubameyanga: ? Jest bardzo dobrym graczem, co pokazuje od kilku lat. Jest topowym napastnikiem. Wszyscy najlepsi napastnicy, wszyscy, mają chwile, że nie trafiają. Może to trwać trzy, cztery mecze. Najlepszym lekarstwem dla Aubameyanga będzie gol. Przywróci mu pewność siebie.
Peter Bosz o presji: ? Presja jest w Dortmundzie zawsze. Jeśli nie wygrywasz kilku gier z rzędu, wzrasta - to jasne. Trzeba sobie z tym poradzić. Żyjemy pod presją, ale potrzebujemy tego. Presja jest podobna w samodoskonaleniu i w tym momencie może nam to tylko pomóc.
Peter Bosz o aktualnej sytuacji: ? Przeżyłem już podobne momenty. Już na początku sezonu wiedziałem, że nasza gra nie jest idealna. Ta analogia zawsze powtarza się w piłce nożnej. Musimy starać się udoskonalać nasz system tak, jak to tylko możliwe. To nie może udać się po sześciu tygodniach przygotowań. Mogą pojawiać się też pewne niepowodzenia.
Peter Bosz o sytuacji w zespole: ? Gracze w stu procentach podążają za moimi ideami. Rozmawiamy o każdej grze i komunikujemy się ze sobą.
Peter Bosz o znaczeniu kibiców w poszczególnych meczach: ? Kibice są zawsze ważni. Nie da się opisać tego nastroju, trzeba go doświadczyć. W meczu z Bayernem jest on wyjątkowy.
"Widać dużą poprawę naszej gry, ale zagraliśmy za mało agresywnie. Kiedy grasz przeciwko takiej drużynie jak bayern, nie możesz zostawiać tylko wolnej przestrzeni. Wyciągniemy wnioski z tej porażki i postaramy się wygrać kolejny mecz ze Stuttgartem, żeby przerwać naszą złą passę. Dziś nie wierzyliśmy w siebie."
"No cóż mogę powiedzieć. Gdyby mecz zakończył się wygraną Bayernu to rwałbym włosy z głowy, gdybym je miał oczywiście (hehehe). Ale w tej sytuacji kiedy pewnie wygraliśmy ten ważny mecz i to na zero z tyłu zastanawiam się czy nie postawić na Weidenfellera w dalszej części sezonu. Pomyślę o tym gdyż kibice już w przerwie skandowali domagając się by przedłużyć z nim kontrakt. Ale to już nie leży w mojej gestii. Do moich obowiązków należy zaskakiwać przeciwnika i myślę, że w pełni się to udało wystawiając kontuzjowanego Piszczka i Reusa. Do tego szkoda, że nie mieli państwo okazji widzieć miny trenera Heynckesa -chociaż mam nadzieję, że w telewizji będzie to dobrze widać- kiedy w doliczonym czasie wpuściłem na boisko drugiego bramkarza, a ten za zaufanie odwdzięczył się w stu procentach strzelając hattricka z przewrotki.
Mimo wszystko nie popadamy w hurraoptymizm, bo można było jeszcze podwyższyć wynik i dobić rywala, który nie zaskoczył nas niczym, no może prócz tego, że zagrał czerwonych strojach."
Od siebie dodam, że czasem wiara czyni cuda.
HEJA BVB!!!
Ja rozumiem, że mamy mały kryzys, widzę też problemy z ostatnich spotkań, ale ludzie! Co jest z Wami? Miejcie choć trochę wiary jeszcze, dziś ważny dzień. Ja osobiście wierzę z całych sił, że 3 punkty pozostaną u Nas, wierzę też, że Auba się przełamie i zdobędzie bramkę. Wierzę, że wrócimy na lidera. Wierzę w Nasz zespół.