W roku 1966 Borussia Dortmund jako pierwszy niemiecki klub zatriumfowała w europejskich rozgrywkach, wygrywając Puchar Zdobywców Pucharów.
31 lat później dokonała tego wyczynu ponownie, tym razem zwyciężając w Lidze Mistrzów.
W trwającym roku minęła dokładnie 20. rocznica pamiętnego wieczoru z maja 1997 roku, kiedy BVB pokonało Juventus Turyn 3:1 dzięki golom Riedlego i Rickena.
Z tej okazji w sezonie 2017/18 zapraszamy Was na kolejną podróż w przeszłość, właśnie śladami mistrzów z ?97. W kolejnym odcinku opowiemy o Stefanie Reuterze.
Stefan Reuter w barwach Borussii Dortmund
Zdobył tytuł mistrza świata i mistrza Europy. Wygrał Ligę Mistrzów oraz pięciokrotnie zostawał mistrzem Niemiec. W barwach Norymbergi, Bayernu i Dortmundu rozegrał ponad 500 spotkań na poziomie 1. Bundesligi, ponadto spędził sezon w Juventusie Turyn. Zawsze był na czele, zawsze był tym pierwszym ? jako jeden z niewielu zawodników z pamiętnej kadry BVB, która w 1997 sięgnęła po najważniejsze trofeum w rozgrywkach klubowych. Aktualnie Reuter od pięciu lat piastuje stanowisko menedżera w Augsburgu.
Ostatnie spotkanie Reutera z drużyną, z którą niegdyś święcił wielkie triumfy, miało miejsce zupełnie niedawno. I mimo, że FC Augsburg ostatecznie uległ na własnym boisku Borussii Dortmund w meczu 7. kolejki Bundesligi sezonu 2017/18, nic nie mogło zepsuć mu humoru.
- Być może Aubameyang sam stwierdził, że ten rzut karny został podyktowany niesłusznie ? skomentował Reuter strzał Gabończyka z jedenastu metrów, który bez żadnych problemów został wyłapany przez Marwina Hitza. Na ustach działacza FCA pojawił się przy tym ledwo dostrzegalny uśmieszek.
Stefan Reuter ma jednak swoje drugie oblicze. Uprzejmy Pan Reuter. Nieustępliwy decydent ? tak dziennik Augsburger Allgemeine zatytułował na początku roku artykuł o 51-latku. Pod tym tytułem można było przeczytać opowieść o człowieku, który krok po kroku osiągnął status odnoszącego największe sukcesy w całej historii klubu z VVK Arena menedżera. Aby umocnić się na tej pozycji, Reuter gotów jest na wiele ? nawet werbalną walkę wręcz, gdy tylko zajdzie taka potrzeba.
Reuter jako menedżer Augsburga
Dokładnie wytyczone granice, jasna opinia, do tego porządna dawka realizmu i nieco pomysłów ? to cechy, które wyróżniają Reutera na ścieżce jego menedżerskiej kariery od samego początku. Wygląda to trochę tak, jakby swoje największe zalety ? a więc dyscyplinę, umiejętność wygrywania pojedynków jeden na jeden, oraz naturalnie szybkość, która niegdyś umożliwiała mu spektakularne wyjścia do przodu ? zabrał z boiska wprost na swoje biurko.
Zwycięzca Ligi Mistrzów z 1997 roku rozpoczął swoją przygodę z Augsburgiem zimą 2012 roku, na krótko przed świętami Bożego Narodzenia. Przejął wówczas funkcję dyrektora sportowego i mimo nędznych dziewięciu punktów, które FCA miał wówczas na swoim koncie, dających ostatnie miejsce w tabeli, zamiast zwalniać trenera Markusa Weinzierla ? obdarzył go zaufaniem.
Licencję trenerską Reuter zdobył jeszcze w trakcie aktywnej kariery piłkarskiej, kształcąc się na nauczyciela futbolu podczas sławnego wtedy, skróconego kursu dla zasłużonych reprezentantów kraju. Po jej zrobieniu pracował najpierw jako asystent w Borussii Dortmund (rok 2006), by potem rozpocząć karierę menedżerską w drugoligowym wówczas TSV 1860 Monachium. I, jak widać, wiedział doskonale, co robi.
W trwającej niemal 20 lat aktywnej karierze sportowej urodzony w Dinkelsbühl piłkarz nigdy nie zaznał goryczy spadku do niższej ligi ? choć, jeszcze jako młodzian, jeden z sezonów w Norymberdze rozpoczął od bilansu punktowego 1:19.
Karta z autografem młodego Reutera z czasów jego gry w 1. FC Nürnberg
- Nawet wówczas udało nam się utrzymać w lidze. Właśnie to są momenty, na które można się powołać w razie problemów. Myślę, że decydującym elementem były słowa skierowane do drużyny przez trenera: ?Musicie odważnie grać w piłkę. Nie tylko zagrywać proste, długie piłki do przodu, ale znaleźć jakiś pomysł!? ? wspomina Reuter.
Z Markusem Weinzierlem za sterami FC Augsburg powoli wygramolił się z piwnicy. I zamiast przygnębiającego spadku do drugiej ligi czekało ich w najwyższej niemieckiej klasie rozgrywkowej wiele pięknych chwil ? włączając awans do europejskich pucharów?
Stefan Reuter i Markus Weinzierl
Współpraca Reutera z Weinzierlem trwała cztery długie, obfitujące w mniejsze lub większe sukcesy lata. W 2016 roku urodzony w niemieckim Straubing szkoleniowiec uległ kuszącej ofercie z Gelsenkirchen, a przy wyborze nowego trenera Reuter nie od razu trafił w dziesiątkę. Pozyskany z SV Darmstadt Dirk Schuster nie pasował do zespołu, a jego wizja futbolu nie spodobała się zawodnikom. Menedżer nie zamierzał marnować czasu. Zwolnionego Schustera zastąpił awansowany z pozycji szkoleniowca zespołów młodzieżowych Manuel Baum, a FC Augsburg po niedługim czasie wrócił na właściwą ścieżkę?
?i nawet porażka 1:2 u siebie z Borussią Dortmund nie jest w stanie tego zmienić.
Karl-Heinz Riedle, Lars Ricken i Stefan Reuter podczas meczu Ligi Mistrzów
Autor: Nils Hotze
Artykuł pochodzi z magazynu członkowskiego Borussii Dortmund (131)
Źródła ilustracji: www.goal.com (2) / www.augsburger-allgemeine.de / www.autogramme-spenden.de / www.sportbild.bild.de