Sytuacja Borussii Dortmund w grupie H nie wygląda najlepiej.
Podopieczni Petera Bosza w meczu 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów przegrali na własnym obiekcie z Realem Madryt 1:3.
Dortmundczycy mieli w pierwszej części przewagę w posiadaniu piłki, ale goście od samego początku groźnie atakowali.
Kluczowym momentem pierwszej odsłony była 18 minuta gry, kiedy strzałem w okienko bramki strzeżonej przez Romana Bürkiego popisał się Gareth Bale.
Wydawało się, że po zmianie stron, BVB szybko ruszy do ataków w celu zniwelowania strat, ale szybsi okazali się goście z Madrytu, którzy w 50 minucie podwyższyli prowadzenie.
Kroos podał do Bale'a, Walijczyk zagrał w pole karne na dziesiąty metr do wbiegającego Ronaldo ,a ten ubiegł Jeremy'ego Toljana i pewnym strzałem pokonał Bürkiego, przez co sytuacja Borussii stała się bardzo trudna.
Nadzieje Borussii na ugranie czegoś w tym spotkaniu rozbudził Aubameyang, który w 54 minucie wykorzystał dośrodkowanie Castra i doprowadził do stanu 1:2.
Po kontaktowym golu BVB, gra stała się bardzo otwarta. Obie strony na przemian groźnie atakowały, a kolejne gole wisiały w powietrzu.
Niestety dla Borussii, ostatnie słowo w tym meczu także należało do Realu Madryt.
W 80 minucie Modric zagrał do Ronaldo, który strzałem w krótki róg ustalił wynik meczu na 3:1 dla Królewskich.
BORUSSIA DORTMUND ? REAL MADRID 1:3 (0:1)
Borussia Dortmund: Bürki ? Piszczek, Sokratis, Toprak, Toljan (60. Dahoud) ? Sahin (60. Weigl) ? Castro, Götze (76. Pulsic)? Yarmolenko, Aubameyang, Philipp
Real Madryt: Navas ? Carvajal, Varane, Sergio Ramos, Nacho ? Modric (90.+1 Ceballos), Casemiro, Kroos ? Isco (76. Asensio) ? Ronaldo, Bale (85. Vazquez)
Rezerwa: Weidenfeller, Zagadou, Bartra, Kagawa ? Casilla, Llorente, Achraf, Mayoral
Gole: 0:1 Bale 18', 0:2 Ronaldo 50', 1:2 Aubameyang 54', 1:3 Ronaldo 79'
Sędzia: Kuipers (Holandia), Żółte kartki: Toprak, Weigl ? Bale, Carvajal, Modric
Widzów 65.848
Pomijam już fakt, że ślepcy i starcy sędziują te mecze i że VAR jest niezbędny od kolejnego sezonu LM. Ale póki co trzeba się odnieść i zaakceptować do tego co jest.
Martwi mnie fakt, że 2 mecz z silnym rywalem i 2 porażka. Dotychczas nie przytrafiało się to ani Kloppowi ani nawet Tuchelowi. Przyszedł Bosz i nie jesteśmy w stanie zaproponować niczego innego jak tylko pressing + szukanie dziury w obronie rywala. Na 90 % zespołów to wystarczy, ale jeżeli marzy im się ćwierćfinał LM i Mistrzostwo to za mało.
Stawiam beczkę piwa, że przyjedzie do nas Hoffenheim, przyjedzie frajern i przyjadą smerfy + inne drużyny, które będą potrafiły wyjść z wściekłego pressingu i też przegramy.
Różnica pomiędzy meczami w LM a meczami ligowymi jest taka, że w lidze rywale mają pełno w gaciach jak taki Aumabeyang czy Philpp podbiega do nich i wywalają piłkę do przodu, gdzie ją zgarniamy. W tym meczu to my biegaliśmy za piłką jak pop********** a Real bawił się jak tata z 5-latkiem, idealnie kontrując.
Aubameyang w meczach z takimi drużynami jest kompletnie nieprzydatny i uważam, że powinniśmy grać w ataku: Yarmo - Philipp - Pullisic.
Nasz "supersnajper" to totalne 0 w grze kombinacyjnej. Jemu nic nie wychodzi, jeżeli nie wystawi mu się patelni do (prawie) pustej bramki.
Odnośnie kontrataków, to warto jeszcze napisać, że nasza obrona kompletnie nie nadaje się do takiego stylu gry. Chcąc grać tak wysoko, trzeba mieć szybkich sprinterów - a nie żółwie typu Toprak, który bawił się w eskortę napastników realu.
Piszczek już nie te lata i jest o tempo za późny, Toljan dopiero się uczy, a Sokratis nie umie odpowiednio zaasekurować i ustawić do sprintu (zresztą w pojedynkach biegowych też coraz częściej przegrywa).
W kwestii awansu to już nic nie zależy od nas, ale wciąż mamy na to szanse. Oczywiście musimy bezwzględnie wygrać z Tottenhamem (o APOELU nie wspominając) i liczyć, że Real dwukrotnie ich pokona. Wtedy będziemy mieć 3 pkt zapasu przed ostatnią kolejką, a w ostatniej kolejce realowi już nie będzie zależało. Wystarczy zremisować, żeby zapewnić sobie awans (co z tego, skoro i tak odpadniemy w 1/8).
"Spadając" do LE szansę na triumf będą większe, ale jak z genialną "filozofią" Bosza trafimy na taki Milan to również popłyniemy.
Podsumowując. Czas w gorzki sposób zapomnieć o tym meczu i delektować się dalszą grą w lidze, gdzie nasz wściekły pressing przestraszy Augsburg i inne słabe zespoły pozwalając znów wygrać.
Ten mecz jednak coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że Bosz to trener idealny dla klubu H.J. Watzke (walczymy o Ligę Mistrzów w lidze, finał DFB Pokal i wyjście z grupy w LM), a nie osób ambitnych, śniących o tytułach i trofeach.
Ten mecz, jak i całą tegoroczną edycję LM, przegrywamy zbyt ofensywną taktyką, żeby nie powiedzieć szaleńczą. Nie sztuka podbiegać do przeciwnika, sztuka nie dać mu rozegrać. Tym sposobem możemy przegrać z każdym, kto potrafi zagrać prostopadle lub celnie przerzucić. Na LM to się nie sprawdza, w BL owszem, bo przeciwnicy są skupieni na obronie. To było wiadomo już od meczu z Tottenhamem, że trzeba tę taktykę dostosować, no ale cóż - doświadczenie w LM zdobyć muszą nie tylko piłkarze, ale i trener.
Mecz przegraliśmy też ze względu na wybór piłkarzy - przed meczem było wiadomo, że Phillip nie będzie straszył Realu, tylko szukał swojej tożsamości w LM. Nasza największa na dzień dzisiejszy gwiazda - Pulisić zaczyna na ławce i wchodzi na 75 minutę, nie wiedzieć po co. Musiałby mieć 28, a nie 19 lat, by odwrócić losy tego meczu w tym momencie.
Castro to porażka. Za niego od początku powinien zagrać Weigl, żeby zabezpieczyć tyły, a na drugą połowę Dahoud lub ewentualnie wtedy Castro.
Nie rozumiem waszej krytyki Sahina, bo ten akurat regularnie gra bardzo dobrze. Może nie jest wirtuozem, ale to co gra jest absolutnie ponad średnią naszego zespołu. Potrafi uspokoić, przerzucić i wyprowadzić - czego chcieć więcej? Szybkości nie ma i miał nie będzie, ale radzi sobie bez tego.
O dziwo bardzo dobrze dzisiaj Piszczek. Toprak mógł dziś siedzieć na ławce, pewnie by było lepiej, ale tutaj nie ma co się czepiać Bosza.
Mam nadzieję, że nasz trener wyciągnie wnioski i za rok uderzymy ze zdwojoną siłą. Klopp też zapłacił frycowe.
Kloppa też wypierdzielałeś po porażce z Leverkusen 0-2 w pierwszej kolejce jego pierwszego mistrzowskiego sezonu.
Ty jesteś jak chorągiewka na wietrze, która dopasowuje sobie teorie do danej sytuacji.
Co nie zmienia faktu, że w obronie zagraliśmy naiwnie.
Dumny po wygranej wierny po przegranej. Heja BVB!
Wracając do lm to fajnie by było gdyby wyszli z tej fazy grupowej bo to daje ogromne zyski, chyba że zajście gdzieś dalej w le daje podobne pieniądze..
Fatalne ustawienie bardzo przeszkadzało zawodnikom.
Ustawienie i sposób asekuracji jest tak naiwny że chyba wyciągnięty z jakiś drużyn u15-17.
Ciekaw jestem naszego meczu z Hoffe.
Wracając do zawodników to co najwyżej można wyróżnić hmmm Castro, zagrał lepiej niż ostatnio być może najlepiej z całej 3 ale pewnie i tak teraz czeka nas 10 meczów totalnej kichy z jego strony.
Z drugiej strony ciężko powiedzieć czy zagrałby połowę tego co grał gdyby musiał grać znacznie bardziej defensywnie.