Kluby uczestniczące w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów UEFA musiały wysłać do piątku listy zawodników zgłoszonych do fazy grupowej tychże rozgrywek. Zgodnie z zasadami, do rozgrywek zgłosić można nie więcej niż 25 zawodników, z których dwaj muszą być bramkarzami. Dodatkowo do tej listy można zgłosić maksymalnie 8 zawodników posiadających status lokalnie wyszkolonych zawodników. Na liście zawodników zgłoszonych przez Borussię Dortmund finalnie znalazły się 32 nazwiska.
BRAMKARZE
1. Roman Weidenfeller
35. Dominik Reimann
38. Roman Bürki
40. Eike Bansen *
OBROŃCY
2. Dan-Axel Zagadou
4. Neven Subotić
5. Marc Bartra
15. Jeremy Toljan
24. Jan-Niklas Beste *
25. Sokratis Papastathopoulos
26. Łukasz Piszczek
29. Marcel Schmelzer
36. Ömer Toprak
37. Erik Durm
44. Till Schumacher *
POMOCNICY
8. Nuri Şahin
13. Raphaël Guerreiro
18. Sebastian Rode
19. Mahmoud Dahoud
22. Christian Pulišić *
23. Shinji Kagawa
27. Gonzalo Castro
33. Julian Weigl
34. Jacob Bruun Larsen *
45. David Sauerland *
NAPASTNICY
9. Andriy Yarmolenko
10. Mario Götze
14. Alexander Isak
17. Pierre-Emerick Aubameyang
20. Maximilian Philipp
21. Andre Schürrle
32. Janni Serra *
* - status lokalnie wyszkolonego zawodnika
Jak widać na zamieszczonej liście zabrakło miejsca dla nowego nabytku BVB, Jadona Sancho. Do pierwszej fazy rozgrywek nie został zgłoszony również Marco Reus, który jest obecnie kontuzjowany i wróci prawdopodobnie dopiero na drugą część sezonu.
Football Manager namącił mi w głowie :P
pozycje wpisane takie jak na stronie uefa.
Właśnie w tym jest największy problem że Reus rzadko kiedy jest zdrowy. Co pokazuje chociażby liczba rozegranych spotkań. Jest dużej w klubie niż Lewy a ilość spotkań Reus ma praktycznie identyczną, bo odkąd odszedł Lewy Reus musi brać dużo większy ciężar gry na siebie a że u niego wystarczy jakiś lekki faul i już wypada na pół sezonu. Jeszcze pół biedy jeśliby wypadał na jeden dwa mecze, ale on złapie kontuzje i potem wypada na kilka miesięcy albo rok, pod względem podatności na kontuzje Reus to taki drugi Błaszczykowski, nawet Gundogan, Hummels czy nawet Piszczek nie regenerują się tak długo jak ci dwaj panowie. Nie bez powodu niemieckie media się rozpisują, że Reus to największy pechowiec w Niemieckiej piłce.