Zaskakujące wieści docierają do nas z Dortmundu. Na konferencji prasowej przed inauguracją sezonu Pucharu Niemiec Peter Bosz przyznał, że Ousmane Dembele nie wziął udziału w dzisiejszej sesji treningowej.
- Ousmane nie zjawił się dzisiaj na treningu. Nie wiem, co się stało. Nie mogliśmy nawiązać z nim kontaktu. Muszę porozmawiać z nim zanim podejmę jakąkolwiek decyzję. Nie mam pojęcia, gdzie on w tym momencie jest.
- Dembele nie wyraził w rozmowie ze mną chęci odejścia. Tematem naszej ostatniej rozmowy była jego krótka wycieczka do Paryża. Dotychczas nie udało nam się z nim skontaktować. Mam nadzieję, że nie stało się nic złego! - przyznał szkoleniowiec BVB.
Każdy klub w pierwszej kolejności kontaktuje się z samym zawodnikiem oraz jego agentem. Jeżeli nowy pracodawca się dogada z pracownikiem to poprzedniego pracodawce zawsze można obejść. Gdyby to nie było możliwe, to transfer Neymara do PSG nigdy by nie doszedł do skutku. Po to zawodnicy mają konkretnych agentów. Aby nawet długo terminowy kontrakt nie wiele znaczył, jeżeli sam zawodnik z jakiegoś powodu chce inaczej. Jedynym wyjątkiem są kluby grające w LM rok w rok walczące o najwyższe cele oferujące trofea i konkretną kasę BVB niestety się do tej listy nie zalicza, a szkoda.
Dzieciaki nie chcą być dzisiaj inżynierami, chcą być messimi i ronaldo, by mieć sweet focię, dziwkę przy boku na chwilę.
Mam nadzieję, że ta bańka kiedyś pęknie i ktoś wprowadzi regulacje, aby pieniądze z pralni mafijnych przestały wypaczać ideę prostej gry.