Trener Peter Bosz od momentu rozpoczęcia pracy w Dortmundzie, stara się zaszczepić swojej drużynie nową filozofię gry. Zmiana systemu gry wiążę się jednak z pewnymi trudnościami dla zawodników.
W sobotę drużyna z Westfalii zmierzy się w pierwszym oficjalnym spotkaniu nowego sezonu z Bayernem Monachium w ramach Superpucharu Niemiec. Spotkanie to będzie pierwszym poważnym testem nowej filozofii holenderskiego trenera.
Były opiekun Ajaksu Amsterdam pokazał dotychczas, że znacznie różni się od swojego poprzednika Thomasa Tuchela. Zmiany widoczne są przede wszystkim w samych jednostkach treningowych.
- Tortury oznaczałyby, że moi zawodnicy nie są traktowani bardzo dobrze, a ja chcę traktować moich piłkarzy w ten właśnie sposób - powiedział Bosz.
Zamiast wyczerpujących ćwiczeń fizycznych, Bosz duży nacisk kładzie na strefę taktyczną i grę czterech na czterech składających się z dwunastu jednostek po półtora minuty.
- To jest najtrudniejsze ćwiczenie, które wykonujemy. Staram się budować wytrzymałość, bez wyrządzania zawodnikom krzywdy - powiedział Holender zapytany o ryzyko doznania kontuzji podczas treningów.
Bramkarz Borussii, Roman Bürki w rozmowie z Bildem stwierdził, że drużyna wciąż uczy się filozofii nowego trenera.
Holenderski szkoleniowiec potwierdził słowa Szwajcara, stwierdzając, że nauczenie się nowego wariantu gry w tak krótkim czasie nie jest możliwe.
- Jeśli wszyscy zawodnicy zrozumieliby moją filozofię już teraz, nie mógłbym tego zrozumieć. Z doświadczenia wiem, że przyswojenie nowego stylu w tak szybkim czasie nie jest możliwe.