Pomimo zwycięstwa w Pucharze Niemiec, Thomas Tuchel nie jest już trenerem Borussii Dortmund.
Powodem przedwczesnego zakończenia współpracy z Niemcem miały być napięte relacje interpersonalne. Okazuje się jednak, że były już trener Borussii nie był jedynym źródłem zła w niemieckim klubie.
Jak informuje WAZ, w Dortmundzie miał istnieć także konflikt pomiędzy Matthias Ginterem, a resztą zespołu.
Wszystko za sprawą wywiadu, jakiego kilka dni temu w mediach udzielił Mistrz Świata z 2014 roku. Obrońca BVB w superlatywach wypowiedział się w nim na temat Thomasa Tuchela.
- Taktycznie ma coś takiego, czego wcześniej nie doświadczyłem. Jego analiza przeciwników jest doskonała, podobnie, jak rutyna treningowa. Ma wszystko, czego potrzebuje trener ? powiedział defensor w wywiadzie dla SportBildu.
WAZ donosi, że słowa wypowiedziane przez Gintera były jedynie zagraniem mającym na celu zapewnienie sobie miejsca w wyjściowym składzie w finałowym meczu Pucharu Niemiec z Eintrachtem Frankfurt. Kilka miesięcy wcześniej, Ginter miał być jednym z najbardziej kąśliwych krytyków Tuchela.
Ginter w rozmowie z Bildem, odciął się od tych doniesień.
- Powiedziałem to, co myślę, dlatego chciałbym zdementować doniesienia WAZ, według których miałbym być głównym krytykiem trenera. Błędne są również informacje, według których zostałem wystawiony w pierwszym składzie na podstawie wywiadu - wyjaśnił Ginter.
- Nie jest też prawdą, że zostałem wezwany przez kolegów z zespołu na dywanik.
Nie wiem gdzie Tuchel będzie pracował ale wcale się nie zdziwie jak ściągnie do siebie swojego przytupasa...
Wiem że po wyglądzie ludzi się nie ocenia ale Ginter wygląda Mi na takiego dupoliza...