Werder Brema w dalszym ciągu ma szansę na awans do europejskich pucharów, ale aby tego dokonać, musi uporać się w sobotę z Borussią Dortmund, która z kolei walczy o bezpośrednią kwalifikacje do Ligi Mistrzów.
Nastroje w Bremie są bojowe, mimo że dwójka ważnych zawodników - Max Kruse i Aron Johannsson, miała w ostatnim czasie problemy zdrowotne.
Piłkarze z Bremy przystąpią do meczu z Borussią, pamiętając datę 15 kwietnia 2007 roku. Wówczas ekipa zielono-białych odniosła swoje ostatnie zwycięstwo w Dortmundzie (2:0), notując później niezbyt chlubną serię dziewięciu porażek w dziewięciu spotkaniach.
Czy Werder ma szansę powalczyć o wygraną z Borussią? Poniżej opinie bohaterów spotkania z 15 kwietnia 2007 roku.
- Werder musi być dzielny, grać ofensywnie. Dortmundowi zdarzają się błędy w defensywie. Jeśli Bremeńczycy będą atakować, będą stwarzać szanse. Werder musi być również sprytny i zręcznie kontratakować. Mają szybkich zawodników i nie odczuwają żadnej presji. To jest ich szansa! Stawiam na wygraną Werderu 2:1, ponieważ ten klub jest wciąż w moim sercu - uważa Naldo, który obecnie gra w Schalke.
- Wszystko całkowicie się zmieniło. W tamtym okresie byliśmy na poziomie Dortmundu, a oni byli łatwi do pokonania. Aby mieć szansę, Werder musi mieć żelazną defensywę i dobrze kontrować. Werder nie może być zbyt ofensywny. Bardzo trzymam kciuki za Werder, ale ciężko będzie osiągnąć coś ponad wynik 1:1 - powiedział z kolei Jurica Vranjes.
- Jestem zdania, że każdy ma szansę, wychodząc na boisko. Presja jest po stronie Dortmundu, więc dlaczego Werder miałby nie wygrać? - uważa z kolei Torsten Frings, trener Darmstadt, były zawodnik Werderu i Borussii.