Forum dyskusyjne
14 marca 2017, 20:48 [cytuj]
Ale ja nigdzie nie napisałem, że zarząd i Tuchel są nieomylni. Tylko niektórym osobom za łatwo przychodzi skreślanie. Był Klopp i wszyscy narzekali że jest konserwatywny, że stawia na fatalnego Schmelzera na obronie i co widzi w Durmie. Przyszedł trener z odmienną filozofią i obaj ci zawodnicy nadal są w drużynie i mają się dobrze. To co, obaj są ślepi? A prawdę mówiąc nie znam kibica który nie narzekałby na lewego obrońcę drużyny której kibicuje :-D
"Bo Warszawa...!" powiedział/a:
To są kwestie, w których sam Tuchel od dłuższego czasu się ewidentnie miota.
Ostatnio ustawienie się ustabilizowało. Miałeś teraz z Lotte czterech obrońców i co, nagle uaktywnił się w jakiś sposób nasz potencjał ofensywny w większym stopniu?
"Tooommeeek" powiedział/a:
mowienie ze ktos tu pisze bzdury, bo Tuchel ma fakultety, jest tak irracjonalne, ze az smieszne.
Źle to odebrałeś. To była tylko hiperbola. Chodzi mi o to, że Tuchel raczej zna się na taktyce lepiej niż my tutaj na forum. Do tego ma zawodników pod okiem praktycznie każdego dnia. Ja rozumiem dyskusję, ale nie zarzucanie mu rzeczy które brzmią po prostu absurdalnie. Nie wszystko jest czarno białe a czytając niektóre posty można odnieść wrażenie, że właściwie kierując drużyną z forum osiągnęlibyśmy o niebo lepsze wyniki, bo generalnie wystarczyłoby wywalić Schmelzera i Durma.
Ostatnio ustawienie się ustabilizowało. Miałeś teraz z Lotte czterech obrońców i co, nagle uaktywnił się w jakiś sposób nasz potencjał ofensywny w większym stopniu?
[quote="Tooommeeek"]mowienie ze ktos tu pisze bzdury, bo Tuchel ma fakultety, jest tak irracjonalne, ze az smieszne.
14 marca 2017, 21:18 [cytuj]
Tuchel wie przede wszystkim o wiele więcej niż my, ogląda piłkarzy codziennie na treningach, ma najświeższe informacje o stanie zdrowia swoich zawodników. Może Schurrle prezentuje się dobrze na ćwiczeniach i dlatego dostaje minuty? Możemy jedynie gdybać.
A z Morem to zupełnie nie wiem o co niektórym chodzi, bo dla mnie to jest jeździec bez głowy, talent jest, ale głowa jeszcze na poziomie juniorskim, przed nim jeszcze spoooooro pracy jeśli chce grać na tym poziomie.
A tak w ogóle to na Grosskreutza się cały czas psioczyło, ale prawda jest taka, że swoje robił i nie wygralibyśmy dubletu gdybyśmy grali w dziesiątkę + kaleka.
Tuchel wie przede wszystkim o wiele więcej niż my, ogląda piłkarzy codziennie na treningach, ma najświeższe informacje o stanie zdrowia swoich zawodników. Może Schurrle prezentuje się dobrze na ćwiczeniach i dlatego dostaje minuty? Możemy jedynie gdybać.
A z Morem to zupełnie nie wiem o co niektórym chodzi, bo dla mnie to jest jeździec bez głowy, talent jest, ale głowa jeszcze na poziomie juniorskim, przed nim jeszcze spoooooro pracy jeśli chce grać na tym poziomie.
A tak w ogóle to na Grosskreutza się cały czas psioczyło, ale prawda jest taka, że swoje robił i nie wygralibyśmy dubletu gdybyśmy grali w dziesiątkę + kaleka.
14 marca 2017, 21:25 [cytuj]
"Volverin" powiedział/a:
A tak w ogóle to na Grosskreutza się cały czas psioczyło, ale prawda jest taka, że swoje robił i nie wygralibyśmy dubletu gdybyśmy grali w dziesiątkę + kaleka.
O to to. To samo z Weidenfellerem. Przyszedł jego czas i nikt go na siłę w składzie nie trzymał tylko sięgnęli po młodszego bramkarza. Każdy chciał Langeraka a jak już wszedł do tej bramki na parę spotkań to szału krótko mówiąc nie było...
O to to. To samo z Weidenfellerem. Przyszedł jego czas i nikt go na siłę w składzie nie trzymał tylko sięgnęli po młodszego bramkarza. Każdy chciał Langeraka a jak już wszedł do tej bramki na parę spotkań to szału krótko mówiąc nie było...
14 marca 2017, 22:05 [cytuj]
No z Weide to był dopiero szał. Nie pisząc już o Schmelle i Durmie. Skoro jednak kolejny trener na nich stawia, to OK, musimy im dać trochę czasu.
Zgadzam się, że niektórzy zbyt łatwo i szybko (pod wpływem emocji) oceniają osoby i ich działania, ale mieliśmy już nadto przykładów pupilków swoich trenerów i każdy widzi jak często słabszy gra, a lepszy siedzi.
No z Weide to był dopiero szał. Nie pisząc już o Schmelle i Durmie. Skoro jednak kolejny trener na nich stawia, to OK, musimy im dać trochę czasu.
Zgadzam się, że niektórzy zbyt łatwo i szybko (pod wpływem emocji) oceniają osoby i ich działania, ale mieliśmy już nadto przykładów pupilków swoich trenerów i każdy widzi jak często słabszy gra, a lepszy siedzi.
14 marca 2017, 23:05 [cytuj]
Przypominam, że swego czasu Roman W. został wybrany najlepszym bramkarzem Ligi Mistrzów w edycji w której dotarliśmy do finału. I to nie bez powodu. Potem owszem, zaczął się jego zjazd, ale w sezonach mistrzowskich bronił naprawdę bardzo dobrze.
Przypominam, że swego czasu Roman W. został wybrany najlepszym bramkarzem Ligi Mistrzów w edycji w której dotarliśmy do finału. I to nie bez powodu. Potem owszem, zaczął się jego zjazd, ale w sezonach mistrzowskich bronił naprawdę bardzo dobrze.
15 marca 2017, 09:50 [cytuj]
I tak se możemy gadać - ja o wodzie, wy o miodzie.
Nawiązałem do tego co napisał Lau, że trener wie więcej od nas, jest zawodowcem, zna piłkarzy osobiście i codziennie z nimi współpracuje. Co niektórzy natomiast z ciepłego fotela, widząc tylko mecz raz czy dwa na tydzień wyrokują, poprawiają i krytykują jego pracę. Ja się z tym zgadzam, ale nie do końca.
Pokazuję na konkretnych przykładach, że w ostatnich latach trener czy zarząd popełniali fatalne błędy, błędy tak proste, że zwykły amator przed kompem bez problemów je wychwyci, jeśli tylko regularnie ogląda mecze w sopcaście. Mało tego, trener czy zarząd często szli w zaparte, mimo iż wszystko dookoła krzyczało "Nie idźcie tą drogą!"
Nie skupiam się tu na tym, że Grosskreutz zdobył dwa mistrzowskie tytuły, że Wiede grał w reprze, a Obama obiecał dziadkowi grę dla Realu. Interesuje mnie suchy fakt - gracz słabszy powinien być zastępowany lepszym w miarę jak cała drużyna pnie się w górę. To chyba noromalne. Jak się okazuje nie dla wszystkich - są pupilki, są błędne decyzje, jest wciskanie zawodników nie na te pozycje. Oczywiście nie tylko u nas. Piszę więc o tym, a nie o zasługach.
I tak se możemy gadać - ja o wodzie, wy o miodzie.
Nawiązałem do tego co napisał Lau, że trener wie więcej od nas, jest zawodowcem, zna piłkarzy osobiście i codziennie z nimi współpracuje. Co niektórzy natomiast z ciepłego fotela, widząc tylko mecz raz czy dwa na tydzień wyrokują, poprawiają i krytykują jego pracę. Ja się z tym zgadzam, ale nie do końca.
Pokazuję na konkretnych przykładach, że w ostatnich latach trener czy zarząd popełniali fatalne błędy, błędy tak proste, że zwykły amator przed kompem bez problemów je wychwyci, jeśli tylko regularnie ogląda mecze w sopcaście. Mało tego, trener czy zarząd często szli w zaparte, mimo iż wszystko dookoła krzyczało "Nie idźcie tą drogą!"
Nie skupiam się tu na tym, że Grosskreutz zdobył dwa mistrzowskie tytuły, że Wiede grał w reprze, a Obama obiecał dziadkowi grę dla Realu. Interesuje mnie suchy fakt - gracz słabszy powinien być zastępowany lepszym w miarę jak cała drużyna pnie się w górę. To chyba noromalne. Jak się okazuje nie dla wszystkich - są pupilki, są błędne decyzje, jest wciskanie zawodników nie na te pozycje. Oczywiście nie tylko u nas. Piszę więc o tym, a nie o zasługach.
15 marca 2017, 13:21 [cytuj]
Trener patrzy też długoterminowo, ba, głównie musi patrzeć długoterminowo, musi oceniać potencjał, nie tylko formę w danym momencie.
Prosty przykład z ostatnich tygodni - Auba wrócił z Pucharu Narodów Afryki i grał fatalnie, nie trafiał w prostych sytuacjach. Od razu zaczęły pojawiać się głosy, że na ławkę z nim, bo bez formy. Tuchel wiedział, że to tylko kwestia czasu aż PEA znowu zacznie strzelać gole i wystawiał go w pierwszym składzie do skutku. I miał rację, swoje osiągnął. Wielu z was już by posadziło Aubę na ławie co spowolniło by jego powrót do dobrej dyspozycji i może nawet do teraz gralibyśmy bez porządnego napastnika.
Forumowi eksperci mają zbyt gorące głowy, jakiś młodzian da dwa razy dobrą zmianę to już go pakują do pierwszego składu. Ktoś zagra kilka słabszych meczów to już go dają na ławkę. Taki Schurrle - może on na treningach naprawdę dobrze sobie radzi? Może Tuchel stawia na niego, bo wie, że jeśli ten złapie formę i zacznie grać tak jak w poprzednich latach, to będziemy mieli bardzo dobrego zawodnika? Wystawił go z Herthą i dobrze, dał odpocząć Pulisicowi i Dembele po meczu z Benficą i po to ma tego Schurrle żeby wykorzystywać go do rotacji.
Trener patrzy też długoterminowo, ba, głównie musi patrzeć długoterminowo, musi oceniać potencjał, nie tylko formę w danym momencie.
Prosty przykład z ostatnich tygodni - Auba wrócił z Pucharu Narodów Afryki i grał fatalnie, nie trafiał w prostych sytuacjach. Od razu zaczęły pojawiać się głosy, że na ławkę z nim, bo bez formy. Tuchel wiedział, że to tylko kwestia czasu aż PEA znowu zacznie strzelać gole i wystawiał go w pierwszym składzie do skutku. I miał rację, swoje osiągnął. Wielu z was już by posadziło Aubę na ławie co spowolniło by jego powrót do dobrej dyspozycji i może nawet do teraz gralibyśmy bez porządnego napastnika.
Forumowi eksperci mają zbyt gorące głowy, jakiś młodzian da dwa razy dobrą zmianę to już go pakują do pierwszego składu. Ktoś zagra kilka słabszych meczów to już go dają na ławkę. Taki Schurrle - może on na treningach naprawdę dobrze sobie radzi? Może Tuchel stawia na niego, bo wie, że jeśli ten złapie formę i zacznie grać tak jak w poprzednich latach, to będziemy mieli bardzo dobrego zawodnika? Wystawił go z Herthą i dobrze, dał odpocząć Pulisicowi i Dembele po meczu z Benficą i po to ma tego Schurrle żeby wykorzystywać go do rotacji.
15 marca 2017, 15:06 [cytuj]
"Volverin" powiedział/a:
Tuchel wiedzia?, ?e to tylko kwestia czasu a? PEA znowu zacznie strzela? gole i wystawia? go w pierwszym sk?adzie do skutku.
Wiedzial to zle slowo. Pewnosci nie mial, ale praktycznie kazdy z nas mogl to przeczuwac i wszyscy nie dajacy sie poniesc emocjom
"Volverin" powiedział/a:
Taki Schurrle - mo?e on na treningach naprawd? dobrze sobie radzi?
z taka decyzja sie zgadzali. Z Durmem z kolei kazdy z nas czuje inaczej, a Tuchel robi inaczej.
Na treningach niejeden juz sobie dobrze radzil. Ale nawet jesli - pytanie czy ten przyszly Schurrle w formie, ktory caly czas jest tylko w sferze wyobrazni i nie wiadomo czy do tej formy dojdzie, zrekompensowalby nam ewentualny brak awansu do LM w przyszlym roku? Bo gdyby go wymienic i dac grac komus innemu, u kogo nie trzeba czekac na forme ale ma mniejszy potencjal - mielibysmy wieksze szanse sie zakwalifikowac.
Daze do tego, ze Schurrle moze odpali, a moze nie odpali, a punkty uciekaja juz dzisiaj.
Wiedzial to zle slowo. Pewnosci nie mial, ale praktycznie kazdy z nas mogl to przeczuwac i wszyscy nie dajacy sie poniesc emocjom [quote="Volverin"]Taki Schurrle - mo?e on na treningach naprawd? dobrze sobie radzi?
9 kwietnia 2017, 16:11 [cytuj]
Jest wielce prawdopodobne, że Obama i Tuchel zostaną na kolejny sezon. Nie pozostaje więc nic innego jak życzyć Aubie mniej pudeł, a 2hellowi ogarnięcia taktycznego drużyny.
W przypadku Gabończyka sprawa jest prosta - mimo że często pudłuje, to jednak jest obok świetnego Lewego najlepszym strzelcem ligi.
Z TT już się sprawy mają nieco inaczej, bo nie wiadomo czy to piłkarze nie ogarniają gry, czy Tuchel ich.
Nie będę wydawał sądów, poczekam co przyniesie przyszłość.
Jest wielce prawdopodobne, że Obama i Tuchel zostaną na kolejny sezon. Nie pozostaje więc nic innego jak życzyć Aubie mniej pudeł, a 2hellowi ogarnięcia taktycznego drużyny.
W przypadku Gabończyka sprawa jest prosta - mimo że często pudłuje, to jednak jest obok świetnego Lewego najlepszym strzelcem ligi.
Z TT już się sprawy mają nieco inaczej, bo nie wiadomo czy to piłkarze nie ogarniają gry, czy Tuchel ich.
Nie będę wydawał sądów, poczekam co przyniesie przyszłość.
9 kwietnia 2017, 16:41 [cytuj]
Ja też poczekam z wydaniem opinii na temat pracy Tuchela, do tego potrzeba czasu i według mnie przyszły sezon będzie przełomowy - make or break dla szkoleniowca. Teraz nie ma co się rozwodzić, przed sezonem sprzedaliśmy trzon zespołu, dołączyło mnóstwo nowych graczy. Potrzeba czasu, by ogarnąć zespół, a w następnym sezonie przychodzą do nas bardzo dobrzy, doświadczeni gracze (Dahoud, Toprak), więc Tuchel nie będzie musiał kleić jedenastki z odpadów.
Auba? Niech zostaje. Nie potrzebujemy na gwałt gotówki, a Gabończyk mimo swoich ograniczeń to piekielnie dobry napadzior.
Ja też poczekam z wydaniem opinii na temat pracy Tuchela, do tego potrzeba czasu i według mnie przyszły sezon będzie przełomowy - make or break dla szkoleniowca. Teraz nie ma co się rozwodzić, przed sezonem sprzedaliśmy trzon zespołu, dołączyło mnóstwo nowych graczy. Potrzeba czasu, by ogarnąć zespół, a w następnym sezonie przychodzą do nas bardzo dobrzy, doświadczeni gracze (Dahoud, Toprak), więc Tuchel nie będzie musiał kleić jedenastki z odpadów.
Auba? Niech zostaje. Nie potrzebujemy na gwałt gotówki, a Gabończyk mimo swoich ograniczeń to piekielnie dobry napadzior.
9 kwietnia 2017, 17:33 [cytuj]
Tuchelowi trzeba dać spokojnie pracować ze stabilną kadrą. Moim zdaniem wyciska w tym sezonie z obecnej drużyny prawie 100%.
Sezon 15/16:
2. miejsce w lidze
1/4 LE
finał Pokalu
Sezon 16/17:
4. miejsce w lidze -> może trzecie.
1/4 LM -> możliwy półfinał.
1/2 Pokalu -> cholernie trudny mecz na AA, ale kto wie.
Moim zdaniem Tuchel osiągnął już w tej chwili praktycznie te same wyniki co przed rokiem. Potraciliśmy sporo punktów w lidze, ale wiele z nich z powodu nieskuteczności czy błędów indywidualnych, to nie jest wina Tuchela, to naturalna kolej rzeczy przy zespole, który stracił czołowych graczy i na nowo musi się ze sobą zgrywać.
Jesteśmy w 1/4 LM co jest już teraz czymś znacznie lepszym niż bycie w 1/4 LE, do tego dwumecz wciąż przed nami, a moim skromnym zdaniem awansujemy do półfinału.
W Pokalu najgorszy możliwy rywal i miejsce rozegrania spotkania, w pełnym składzie jesteśmy w stanie przeciwstawić się Bayernowi skuteczniej i chociaż powalczyć. Nie będzie to winą trenera jak odpadniemy, ale należałoby na pewno osiągnąć coś więcej niż łomot 3+ golami.
Ja jestem zadowolony z wyników zespołu w tym sezonie, jest już kwiecień, a my dalej walczymy o trofea, to duży sukces.
Tuchelowi trzeba dać spokojnie pracować ze stabilną kadrą. Moim zdaniem wyciska w tym sezonie z obecnej drużyny prawie 100%.
Sezon 15/16:
2. miejsce w lidze
1/4 LE
finał Pokalu
Sezon 16/17:
4. miejsce w lidze -> może trzecie.
1/4 LM -> możliwy półfinał.
1/2 Pokalu -> cholernie trudny mecz na AA, ale kto wie.
Moim zdaniem Tuchel osiągnął już w tej chwili praktycznie te same wyniki co przed rokiem. Potraciliśmy sporo punktów w lidze, ale wiele z nich z powodu nieskuteczności czy błędów indywidualnych, to nie jest wina Tuchela, to naturalna kolej rzeczy przy zespole, który stracił czołowych graczy i na nowo musi się ze sobą zgrywać.
Jesteśmy w 1/4 LM co jest już teraz czymś znacznie lepszym niż bycie w 1/4 LE, do tego dwumecz wciąż przed nami, a moim skromnym zdaniem awansujemy do półfinału.
W Pokalu najgorszy możliwy rywal i miejsce rozegrania spotkania, w pełnym składzie jesteśmy w stanie przeciwstawić się Bayernowi skuteczniej i chociaż powalczyć. Nie będzie to winą trenera jak odpadniemy, ale należałoby na pewno osiągnąć coś więcej niż łomot 3+ golami.
Ja jestem zadowolony z wyników zespołu w tym sezonie, jest już kwiecień, a my dalej walczymy o trofea, to duży sukces.
16 grudnia 2017, 22:10 [cytuj]
Jeżeli ktoś ogarnia niemiecki, to dzisiaj od 23 w ZDFie gościem będzie Aki - pewnie jak zwykle nie będzie nudno. :-)
Jeżeli ktoś ogarnia niemiecki, to dzisiaj od 23 w ZDFie gościem będzie Aki - pewnie jak zwykle nie będzie nudno. :-)
16 grudnia 2017, 22:11 [cytuj]
Krysti post_id=229340 time=1513458640 user_id=943 powiedział/a:
Jeżeli ktoś ogarnia niemiecki, to dzisiaj od 23 w ZDFie gościem będzie Aki - pewnie jak zwykle nie będzie nudno. :-)
Już nie mogę się doczekać. ;-)
Już nie mogę się doczekać. ;-)
17 grudnia 2017, 22:58 [cytuj]
Okej, podsumujmy tą jesień, a także wybiegnijmy myślami w przyszłość.
Runda dla drużyny to był prawdziwy rollercoaster. Początkowy związek z Boszem był jak bajka - przekonująca gra, rekord czasu bez straconych bramek. Niestety, miesiąc miodowy minął nadzwyczaj szybko i drużyna popadła w marazm. Czym był podyktowany? Trudno to określić. Tak już czasem bywa, że nagle zespół grający świetną piłkę zacina się i gra padlinę. Ja nie znajduję w sytuacji BVB racjonalnego wytłumaczenia na nagłe załamanie formy. Rozumiem, kontuzje, docieranie się z trenerem, ale proszę was... urazy bywały w historii gorsze, a wcześniej pod wodzą Bosza zespół grał jak z nut. Więc o co chodzi? Cholera wie. Tak czy siak, Bosz poleciał i jako strażaka zatrudniono Stogera. Gościa, którego przegoniono z Koeln. Dwa zwycięstwa z nim u steru przy korzystnych wynikach innych drużyn pozwoliło nam przezimować na trzecim miejscu... Czy rzeczywiście zadziałał efekt nowej miotły w drużynie? Po dwóch ostatnich spotkaniach, ponownie, trudno stwierdzić. Wydaje mi się, że lepiej wyglądało to tylko dlatego, że graliśmy 4-1-2-3 z normalnymi obrońcami. I tyle.
Zobaczymy, jak Stoger ułoży sobie zespół, ale czasu na to niewiele. Pomijając pucharowych pojedynek z Bayernem, runda rewanżowa startuje za mniej niż miesiąc.
Aha, transfery. Wątpię, żebyśmy szaleli w zimę, ale jeśli nie w tym okienku, to następnym, na pewno musimy ogarnąć lewego obrońcę (jeśli Guerreiro ma grać w pomocy). To, jaki poziom prezentuje Schmelle - z całym szacunkiem do jego zaangażowania i dokonań - to poziom 2. Bundesligi. Sorry, inaczej tego określić nie mogę.
Okej, podsumujmy tą jesień, a także wybiegnijmy myślami w przyszłość.
Runda dla drużyny to był prawdziwy rollercoaster. Początkowy związek z Boszem był jak bajka - przekonująca gra, rekord czasu bez straconych bramek. Niestety, miesiąc miodowy minął nadzwyczaj szybko i drużyna popadła w marazm. Czym był podyktowany? Trudno to określić. Tak już czasem bywa, że nagle zespół grający świetną piłkę zacina się i gra padlinę. Ja nie znajduję w sytuacji BVB racjonalnego wytłumaczenia na nagłe załamanie formy. Rozumiem, kontuzje, docieranie się z trenerem, ale proszę was... urazy bywały w historii gorsze, a wcześniej pod wodzą Bosza zespół grał jak z nut. Więc o co chodzi? Cholera wie. Tak czy siak, Bosz poleciał i jako strażaka zatrudniono Stogera. Gościa, którego przegoniono z Koeln. Dwa zwycięstwa z nim u steru przy korzystnych wynikach innych drużyn pozwoliło nam przezimować na trzecim miejscu... Czy rzeczywiście zadziałał efekt nowej miotły w drużynie? Po dwóch ostatnich spotkaniach, ponownie, trudno stwierdzić. Wydaje mi się, że lepiej wyglądało to tylko dlatego, że graliśmy 4-1-2-3 z normalnymi obrońcami. I tyle.
Zobaczymy, jak Stoger ułoży sobie zespół, ale czasu na to niewiele. Pomijając pucharowych pojedynek z Bayernem, runda rewanżowa startuje za mniej niż miesiąc.
Aha, transfery. Wątpię, żebyśmy szaleli w zimę, ale jeśli nie w tym okienku, to następnym, na pewno musimy ogarnąć lewego obrońcę (jeśli Guerreiro ma grać w pomocy). To, jaki poziom prezentuje Schmelle - z całym szacunkiem do jego zaangażowania i dokonań - to poziom 2. Bundesligi. Sorry, inaczej tego określić nie mogę.
18 grudnia 2017, 09:19 [cytuj]
Ja jestem zdania, że wrześniu też nie graliśmy dobrze. Zaciemniały nam to wyniki i nikt się nie zastanawiał. Trafialiśmy na drużyny rozbite, one nie stawiały nam oporu i koszmarnie nie wykorzystywały swoich sytuacji.
Ogólnie nie było załamania. Nasze mecze szły według 2 scenariuszy: albo trafiamy na rozbitą drużynę, która po stracie gola w pierwszych minutach chce się kąpać pod prysznicem, albo na drużynę, która nie zwraca na to uwagi i ładuje nam bramki ile wlezie. Taki sygnał jako pierwszy dał Tottenham. Potem było już jasne, że spełnia się czarny scenariusz - rozpracowanie taktyki po kilku meczach i powtórka tego co przeżyliśmy jesienią z Kloppem.
Jedyne załamanie polegało na tym, że po meczu z Lipskiem my tracąc bramkę zaczeliśmy mieć luźny stolec i grać padakę. Bo wcześniej umieliśmy sobie z tym psychicznie poradzić.
No boki obrony to cały czas problem nierozwiązany. Guerreiro nie robi postępów, Marcel ma czkawkę dwa razy na sezon, Toljan potrafi byc tragiczny. Wszyscy czekamy na Piszczka, ale on przecież też ma swoje lata i potrafi być wkręcany w ziemię, zalicza nieziemskie babole.
Najgorzej sprawa się ma chyba z Maxem Philippem. Adekwatnie do wielkich nadziei w nim pokładanych - wielka kontuzja. Oby wrócił do gry, ale jego sprawa przyprawia mnie o doła.
Ja jestem zdania, że wrześniu też nie graliśmy dobrze. Zaciemniały nam to wyniki i nikt się nie zastanawiał. Trafialiśmy na drużyny rozbite, one nie stawiały nam oporu i koszmarnie nie wykorzystywały swoich sytuacji.
Ogólnie nie było załamania. Nasze mecze szły według 2 scenariuszy: albo trafiamy na rozbitą drużynę, która po stracie gola w pierwszych minutach chce się kąpać pod prysznicem, albo na drużynę, która nie zwraca na to uwagi i ładuje nam bramki ile wlezie. Taki sygnał jako pierwszy dał Tottenham. Potem było już jasne, że spełnia się czarny scenariusz - rozpracowanie taktyki po kilku meczach i powtórka tego co przeżyliśmy jesienią z Kloppem.
Jedyne załamanie polegało na tym, że po meczu z Lipskiem my tracąc bramkę zaczeliśmy mieć luźny stolec i grać padakę. Bo wcześniej umieliśmy sobie z tym psychicznie poradzić.
No boki obrony to cały czas problem nierozwiązany. Guerreiro nie robi postępów, Marcel ma czkawkę dwa razy na sezon, Toljan potrafi byc tragiczny. Wszyscy czekamy na Piszczka, ale on przecież też ma swoje lata i potrafi być wkręcany w ziemię, zalicza nieziemskie babole.
Najgorzej sprawa się ma chyba z Maxem Philippem. Adekwatnie do wielkich nadziei w nim pokładanych - wielka kontuzja. Oby wrócił do gry, ale jego sprawa przyprawia mnie o doła.
18 grudnia 2017, 23:54 [cytuj]
majeku post_id=229357 time=1513585181 user_id=12983 powiedział/a:
Ja jestem zdania, że wrześniu też nie graliśmy dobrze. Zaciemniały nam to wyniki i nikt się nie zastanawiał. Trafialiśmy na drużyny rozbite, one nie stawiały nam oporu i koszmarnie nie wykorzystywały swoich sytuacji.
Być może masz rację. Poleciała seria fajnych wyników i nikt za bardzo nie analizował, czy wzięło się to z przypadku, czy z solidnej pracy Bosza z zespołem. Tak jak wspominałeś, trafiliśmy na drużyny łatwe do ogrania i łatwo było nabić statystykę. Pisząc o załamaniu, miałem na myśli to, że za bardzo nic się w naszej grze nie zmieniło, ale przeciwnicy rozpracowali styl drużyny i od pewnego momentu - wyglądało na to, że "nagle", skoro wcześniej wygrywaliśmy - zaczęła się trwająca (niemal) do teraz tragedia.
[quote]No boki obrony to cały czas problem nierozwiązany. Guerreiro nie robi postępów, Marcel ma czkawkę dwa razy na sezon, Toljan potrafi byc tragiczny. Wszyscy czekamy na Piszczka, ale on przecież też ma swoje lata i potrafi być wkręcany w ziemię, zalicza nieziemskie babole.[/quote]
Dlatego cieszą mnie plotki o Jonasie Hectorze, oby było coś na rzeczy. Sprawa wydaje się otwarta, bo Kolonia to nie jest właściwe miejsce dla reprezentanta kraju.
[quote]Najgorzej sprawa się ma chyba z Maxem Philippem. Adekwatnie do wielkich nadziei w nim pokładanych - wielka kontuzja. Oby wrócił do gry, ale jego sprawa przyprawia mnie o doła.
[/quote]
Spokojnie, młody jest, przyszłościowy. Jeśli nie podzieli losu Reusa i nie będzie łamał się tak co chwila, to jeszcze wróci do żywych.
Być może masz rację. Poleciała seria fajnych wyników i nikt za bardzo nie analizował, czy wzięło się to z przypadku, czy z solidnej pracy Bosza z zespołem. Tak jak wspominałeś, trafiliśmy na drużyny łatwe do ogrania i łatwo było nabić statystykę. Pisząc o załamaniu, miałem na myśli to, że za bardzo nic się w naszej grze nie zmieniło, ale przeciwnicy rozpracowali styl drużyny i od pewnego momentu - wyglądało na to, że "nagle", skoro wcześniej wygrywaliśmy - zaczęła się trwająca (niemal) do teraz tragedia.
[quote]No boki obrony to cały czas problem nierozwiązany. Guerreiro nie robi postępów, Marcel ma czkawkę dwa razy na sezon, Toljan potrafi byc tragiczny. Wszyscy czekamy na Piszczka, ale on przecież też ma swoje lata i potrafi być wkręcany w ziemię, zalicza nieziemskie babole.
30 grudnia 2017, 19:02 [cytuj]
W zeszłym roku Tuchel też miał fajny start, a potem to już jazda z górki. Mamy drużynę złożoną z młodych i utalentowanych graczy uzupełnioną starszymi i doświadczonymi graczami, wydawać by się mogło, że to musi zadziałać, zwłaszcza z tak szeroką ławką rezerwowych. Niestety jest inaczej. Nie wiem jaka jest tego przyczyna, mogę tylko snuć domysły:
- wielkie powroty, Sahin, Kagawa, Goetze, zawodnicy doświadczeni, ale formy sprzed transferu nie osiągnął żaden z nich. Mają przebłyski i albo na tym się kończy, albo kończy się kontuzją.
- nietrafione transfery, Schurrle, Rode, Toprak
- zatrzymanie rozwoju, Weigl, Rafał
- ciągłe stawianie na niedoświadczonych trenerów, którzy, mam wrażenie, nie potrafią zastosować taktyki odpowiedniej do materiału ludzkiego, z którym pracują
- minimalizm zarządu, wg nich bayern ma zapewnione mistrzostwa na najbliższe x lat, a my mamy zadowolić się drugim miejscem, o które jest coraz trudniej (konkurencja nie śpi)
- miękkość zarządu, konflikty w zespole, piłkarze (i nie tylko) przychodzą i uciekają, nierzadko w brzydkich okolicznościach.
Ogólnie pisząc gdzieś się to wszystko pogubiło. Pisałem już wcześniej, że źle się dzieje w klubie, którego zarząd jeszcze przed sezonem stawia nas na przegranej pozycji, w którym o "Echte liebe" mówi nam zdrajca Sahin, którego kapitan odchodzi do głównego rywala, z którego zawodnicy wieją, bo wiedzą, że w razie powinięcia nogi dobra ciocia Borussia przyjmie ich z powrotem na swoje łono, a wreszcie klub, którego zarząd mówi o skandalicznym transferze Dembelego jako o sukcesie.
Odnoszę wrażenie, że nasz zarząd pogubił się w tym wszystkim i dalej prze znaną im drogą stawiającą na młodośc i niedoświadczenie (patrz trenerzy, bo zespół mamy już wiekowy jeśli idzie o średnią lat). Przegapiliśmy drogę, gdy byliśmy na szczycie, poszliśmy nie tam, gdzie iść powinniśmy. Co z tego, że nie mamy długów, mamy pieniądze, jeśli inni mają ich duuużo więcej i wiedzą jak je wydawać.
Przeżyliśmy już niejeden dołek, przeżyjemy następny, ale mimo to przykro się patrzy na obecny stan rzeczy, zwłaszcza po kilku tłustych latach.
W zeszłym roku Tuchel też miał fajny start, a potem to już jazda z górki. Mamy drużynę złożoną z młodych i utalentowanych graczy uzupełnioną starszymi i doświadczonymi graczami, wydawać by się mogło, że to musi zadziałać, zwłaszcza z tak szeroką ławką rezerwowych. Niestety jest inaczej. Nie wiem jaka jest tego przyczyna, mogę tylko snuć domysły:
- wielkie powroty, Sahin, Kagawa, Goetze, zawodnicy doświadczeni, ale formy sprzed transferu nie osiągnął żaden z nich. Mają przebłyski i albo na tym się kończy, albo kończy się kontuzją.
- nietrafione transfery, Schurrle, Rode, Toprak
- zatrzymanie rozwoju, Weigl, Rafał
- ciągłe stawianie na niedoświadczonych trenerów, którzy, mam wrażenie, nie potrafią zastosować taktyki odpowiedniej do materiału ludzkiego, z którym pracują
- minimalizm zarządu, wg nich bayern ma zapewnione mistrzostwa na najbliższe x lat, a my mamy zadowolić się drugim miejscem, o które jest coraz trudniej (konkurencja nie śpi)
- miękkość zarządu, konflikty w zespole, piłkarze (i nie tylko) przychodzą i uciekają, nierzadko w brzydkich okolicznościach.
Ogólnie pisząc gdzieś się to wszystko pogubiło. Pisałem już wcześniej, że źle się dzieje w klubie, którego zarząd jeszcze przed sezonem stawia nas na przegranej pozycji, w którym o "Echte liebe" mówi nam zdrajca Sahin, którego kapitan odchodzi do głównego rywala, z którego zawodnicy wieją, bo wiedzą, że w razie powinięcia nogi dobra ciocia Borussia przyjmie ich z powrotem na swoje łono, a wreszcie klub, którego zarząd mówi o skandalicznym transferze Dembelego jako o sukcesie.
Odnoszę wrażenie, że nasz zarząd pogubił się w tym wszystkim i dalej prze znaną im drogą stawiającą na młodośc i niedoświadczenie (patrz trenerzy, bo zespół mamy już wiekowy jeśli idzie o średnią lat). Przegapiliśmy drogę, gdy byliśmy na szczycie, poszliśmy nie tam, gdzie iść powinniśmy. Co z tego, że nie mamy długów, mamy pieniądze, jeśli inni mają ich duuużo więcej i wiedzą jak je wydawać.
Przeżyliśmy już niejeden dołek, przeżyjemy następny, ale mimo to przykro się patrzy na obecny stan rzeczy, zwłaszcza po kilku tłustych latach.
1 stycznia 2018, 21:06 [cytuj]
Masz we wszystkim rację. Ja dodam tylko od siebie to, że zarząd wygląda na zadowolony. Kasa się zgadza, marketingowo i finansowo BVB coś w Europie znaczy, w lidze zapewnione top 4 gwarantujące LM. Minimalizm, który zadowolił rządzących. : /
Masz we wszystkim rację. Ja dodam tylko od siebie to, że zarząd wygląda na zadowolony. Kasa się zgadza, marketingowo i finansowo BVB coś w Europie znaczy, w lidze zapewnione top 4 gwarantujące LM. Minimalizm, który zadowolił rządzących. : /
3 stycznia 2018, 14:21 [cytuj]
bundesliga.onet.pl/coraz-starsi-coraz-slabsi-fatalna-jesien-borussii-dortmund/r533f8
Nie jestem fanem tego tekstu. Trela niestety ma manierę wyrokować po połowie sezonu, kilku meczach albo po jeszcze krótszym okresie.
Pisanie, że mamy najstarszy skład jest pojęciem czysto względnym. Sami sobie ustawiliśmy poprzeczkę na danym poziomie. Czy na miejscu jest wypominanie wieku Sokratisowi, Aubameyangowi, Piszczkowi? Albo tego, że zawodnicy na łeb, na szyję nie szukali lepszych klubów? Poza tym kto to wie? Pisanie o ?innym? Dortmundzie na podstawie takich danych jest moim zdaniem przesadzone.
Jednak przy przytoczeniu innych argumentów i rozpoznaniu pewnych rzeczy w szerszym kontekście trzeba się zgodzić z Trelą, że już nie jest tak pięknie, jak było do niedawna.
Oczywiście zarząd BVB to nie głupcy, tylko ciężko pracujący ludzie, którzy chcą, aby zespół był najlepszy. Dlatego ściągamy Dahouda, Philippa i całą resztę talentów. Wszystko w celu powtarzania sukcesów ? a konkretnie w celu zastąpienia najlepszych zawodników w skali 1:1. Dlatego od razu należy wspomnieć o kontuzjach, które potrafią zniszczyć najznakomitszy plan. Na pewno nie jest tak, że nagle, bezwiednie obraliśmy inną drogę. Zaciemniać to mogą jedynie słynne już powroty, które także są wymieniane w tekście.
A jeżeli mowa o powrotach ? zbliżamy się do sedna problemów jakie ostatnio nas trapią (oczywiście wg mojej oceny): złe zarządzanie kadrą zawodników i brak ich rozwoju. I o tym bardzo trafnie pisze Trela. Ściągaliśmy zawodników, którzy mają na koncie porażki i nieudane etapy karier. W dodatku wiekowych. Co gorsza, zajmują oni miejsce młodym.
Dlatego nie umiem określić polityki klubu. Czy wystawiamy przykładowego Toljana w 1 składzie do bólu w każdym meczu i w kolejnych latach zbieramy owoce jego nauki? Czy po jednym słabym występie musi wylądować na ławce, bo liczy się sukces tu i teraz ? przez co ściągamy 28 letnich zawodników?
Martwi mnie brak odwagi w pewnych decyzjach. Bo obecnie prowadzi to nie tylko do przeciętności w drużynie, ale też do braku rozwoju młodych zawodników, którzy mają robić różnicę.
http://bundesliga.onet.pl/coraz-starsi-coraz-slabsi-fatalna-jesien-borussii-dortmund/r533f8
Nie jestem fanem tego tekstu. Trela niestety ma manierę wyrokować po połowie sezonu, kilku meczach albo po jeszcze krótszym okresie.
Pisanie, że mamy najstarszy skład jest pojęciem czysto względnym. Sami sobie ustawiliśmy poprzeczkę na danym poziomie. Czy na miejscu jest wypominanie wieku Sokratisowi, Aubameyangowi, Piszczkowi? Albo tego, że zawodnicy na łeb, na szyję nie szukali lepszych klubów? Poza tym kto to wie? Pisanie o ?innym? Dortmundzie na podstawie takich danych jest moim zdaniem przesadzone.
Jednak przy przytoczeniu innych argumentów i rozpoznaniu pewnych rzeczy w szerszym kontekście trzeba się zgodzić z Trelą, że już nie jest tak pięknie, jak było do niedawna.
Oczywiście zarząd BVB to nie głupcy, tylko ciężko pracujący ludzie, którzy chcą, aby zespół był najlepszy. Dlatego ściągamy Dahouda, Philippa i całą resztę talentów. Wszystko w celu powtarzania sukcesów ? a konkretnie w celu zastąpienia najlepszych zawodników w skali 1:1. Dlatego od razu należy wspomnieć o kontuzjach, które potrafią zniszczyć najznakomitszy plan. Na pewno nie jest tak, że nagle, bezwiednie obraliśmy inną drogę. Zaciemniać to mogą jedynie słynne już powroty, które także są wymieniane w tekście.
A jeżeli mowa o powrotach ? zbliżamy się do sedna problemów jakie ostatnio nas trapią (oczywiście wg mojej oceny): złe zarządzanie kadrą zawodników i brak ich rozwoju. I o tym bardzo trafnie pisze Trela. Ściągaliśmy zawodników, którzy mają na koncie porażki i nieudane etapy karier. W dodatku wiekowych. Co gorsza, zajmują oni miejsce młodym.
Dlatego nie umiem określić polityki klubu. Czy wystawiamy przykładowego Toljana w 1 składzie do bólu w każdym meczu i w kolejnych latach zbieramy owoce jego nauki? Czy po jednym słabym występie musi wylądować na ławce, bo liczy się sukces tu i teraz ? przez co ściągamy 28 letnich zawodników?
Martwi mnie brak odwagi w pewnych decyzjach. Bo obecnie prowadzi to nie tylko do przeciętności w drużynie, ale też do braku rozwoju młodych zawodników, którzy mają robić różnicę.
17 lipca 2018, 17:39 [cytuj]
Po ostatniej (wczorajszej) aktualizacji TM w oczy rzucają się przede wszystkim wyceny: Akanji'ego (28 mln), Delaneya (22 mln).
Po ostatniej (wczorajszej) aktualizacji TM w oczy rzucają się przede wszystkim wyceny: Akanji'ego (28 mln), Delaneya (22 mln).