Forum dyskusyjne
16 kwietnia 2011, 00:04 [cytuj]
Czas na PO! :-)
WSCHÓD...
Bulls - Pacers
Heat - 76ers
MAGIC - Hawks
Celtics - Knicks
ZACHÓD...
Mavericks - Trail Blazers
Spurs - Grizzlies
Lakers - Hornets
Thunder - Nuggets
Rok temu Orlando pykało "Gołębie" jak chciało. W tym sezonie było już znacznie gorzej (bodajże 1-3 w bezpośrednich pojedynkach), ale myślę, że w PO przypału nie będzie (chociaż wielu właśnie tutaj upatruje największe prawdopodobieństwo niespodzianki)... ;-)
W 1. rundzie najciekawiej powinno być w parach Thunder-Nuggets, Mavs-Blazers i Celtics-Knicks...
Czas na PO! :-)
WSCHÓD...
Bulls - Pacers
Heat - 76ers
MAGIC - Hawks
Celtics - Knicks
ZACHÓD...
Mavericks - Trail Blazers
Spurs - Grizzlies
Lakers - Hornets
Thunder - Nuggets
Rok temu Orlando pykało "Gołębie" jak chciało. W tym sezonie było już znacznie gorzej (bodajże 1-3 w bezpośrednich pojedynkach), ale myślę, że w PO przypału nie będzie (chociaż wielu właśnie tutaj upatruje największe prawdopodobieństwo niespodzianki)... ;-)
W 1. rundzie najciekawiej powinno być w parach Thunder-Nuggets, Mavs-Blazers i Celtics-Knicks...
16 kwietnia 2011, 13:05 [cytuj]
Moje typy:
WSCHÓD...
Bulls - Pacers
Heat - 76ers
MAGIC - Hawks
Celtics - Knicks
ZACHÓD...
Mavericks - Trail Blazers
Spurs - Grizzlies
Lakers - Hornets
Thunder - Nuggets
Moje typy:
WSCHÓD...
[b]Bulls[/b] - Pacers
[b]Heat [/b]- 76ers
[b]MAGIC[/b] - Hawks
[b]Celtics [/b]- Knicks
ZACHÓD...
Mavericks -[b] Trail Blazers[/b]
[b]Spurs[/b] - Grizzlies
[b]Lakers [/b]- Hornets
[b]Thunder [/b]- Nuggets
17 kwietnia 2011, 13:45 [cytuj]
Ja w typy pobawię się może w II rundzie...
A tymczasem komedia w Orlando... :-) Jeden jedyny Howard zagrał na poziomie (dodajmy kapitalnym - 46pkt, 19zb) przeciwko Hawks, a to za mało, żeby wygrać mecz. Oprócz Dwighta na plus zasługiwała jedynie energia w grze i walka o każdą piłkę. Tego ostatnio brakowało...
Nie tracę wiary, bo dwa lata temu Magic chyba też zaczęli PO od porażki (z gorszą drużyną), a wylądowali później w wielkim finale. W tym roku podobnego scenariusza nie przewiduję, ale uważam, że stać ich na finał konferencji. Hawks i Bulls są jak najbardziej do ogrania, ale trzeba się ogarnąć i zacząć grać!
Mimo wszystko trener Orlando raczej na wylocie (dla dobra klubu, kibiców i chyba jego samego). Fajnie, gdyby jego następcą był Jerry Sloan lub Larry Brown, bo innych ciekawych nazwisk wśród bezrobotnych trenerów chyba nie ma...
Ja w typy pobawię się może w II rundzie...
A tymczasem komedia w Orlando... :-) Jeden jedyny Howard zagrał na poziomie (dodajmy kapitalnym - 46pkt, 19zb) przeciwko Hawks, a to za mało, żeby wygrać mecz. Oprócz Dwighta na plus zasługiwała jedynie energia w grze i walka o każdą piłkę. Tego ostatnio brakowało...
Nie tracę wiary, bo dwa lata temu Magic chyba też zaczęli PO od porażki (z gorszą drużyną), a wylądowali później w wielkim finale. W tym roku podobnego scenariusza nie przewiduję, ale uważam, że stać ich na finał konferencji. Hawks i Bulls są jak najbardziej do ogrania, ale trzeba się ogarnąć i zacząć grać!
Mimo wszystko trener Orlando raczej na wylocie (dla dobra klubu, kibiców i chyba jego samego). Fajnie, gdyby jego następcą był Jerry Sloan lub Larry Brown, bo innych ciekawych nazwisk wśród bezrobotnych trenerów chyba nie ma...
18 kwietnia 2011, 01:29 [cytuj]
Orlando trochę się przebudowuje, więc ich kłopoty z Atlantą wielką sensacją nie są. Choć raczej Magic przejdą dalej, pewnie z bilansem 4-2.
Torpedy za to odpaliły dzisiaj; Spurs i Lakers pokonani na własnych parkietach :shock:
San Antonio -7 w ostatniej kwarcie co zadecydowało o niedużej, ale jednak porażce. Natomiast ekipa z LA poległa aż 9 punktami! Cały mecz był raczej wyrównany, bez jakiegoś szalonego punktowania. Za to IV kwarcie padły aż 74 punkty i tą szaloną wymianę wyraźnie (+8) wygrali jednak zawodnicy z Nowego Orleanu.
Na razie na sześć rozegranych spotkań play-off jedynie połowę wygrali faworyci, więc zaczęła się ciekawie :-D
Orlando trochę się przebudowuje, więc ich kłopoty z Atlantą wielką sensacją nie są. Choć raczej Magic przejdą dalej, pewnie z bilansem 4-2.
Torpedy za to odpaliły dzisiaj; Spurs i Lakers pokonani na własnych parkietach :shock:
San Antonio -7 w ostatniej kwarcie co zadecydowało o niedużej, ale jednak porażce. Natomiast ekipa z LA poległa aż 9 punktami! Cały mecz był raczej wyrównany, bez jakiegoś szalonego punktowania. Za to IV kwarcie padły aż 74 punkty i tą szaloną wymianę wyraźnie (+8) wygrali jednak zawodnicy z Nowego Orleanu.
Na razie na sześć rozegranych spotkań play-off jedynie połowę wygrali faworyci, więc zaczęła się ciekawie :-D
18 kwietnia 2011, 06:54 [cytuj]
Pierwsze mecze ciekawe, zapowiada sie dlugie siedzenie w nocy przed tv
Pierwsze mecze ciekawe, zapowiada sie dlugie siedzenie w nocy przed tv :P
23 kwietnia 2011, 10:51 [cytuj]
Jak zwykle Magicy i Jastrzebie tocza ostre boje o nastepna runde. Przykladem wczorajszy mecz.
czwarta-kwarta.com/index.php/2011/04/crawford-wygrywa-mecz-dla-hawks/
Jak zwykle Magicy i Jastrzebie tocza ostre boje o nastepna runde. Przykladem wczorajszy mecz.
http://czwarta-kwarta.com/index.php/2011/04/crawford-wygrywa-mecz-dla-hawks/
23 kwietnia 2011, 20:51 [cytuj]
Orlando gra strasznie... :-? Coś się posypało w tej drużynie. Z taką grą bite 0-4 z Chicago, więc może lepiej niech Atlanta idzie pod nóż. Dla mnie "Jastrzębie" to mimo wszystko przeciętniaki, więc tym bardziej bolą te męczarnie...
Ja momentami myślę bardziej o Howardzie (czy zostanie w Magic), a nie o II rundzie PO... :roll:
Orlando gra strasznie... :-? Coś się posypało w tej drużynie. Z taką grą bite 0-4 z Chicago, więc może lepiej niech Atlanta idzie pod nóż. Dla mnie "Jastrzębie" to mimo wszystko przeciętniaki, więc tym bardziej bolą te męczarnie...
Ja momentami myślę bardziej o Howardzie (czy zostanie w Magic), a nie o II rundzie PO... :roll:
23 kwietnia 2011, 23:41 [cytuj]
Nie ma Gortata A tak na powaznie to jedyny ktory tam gra to Howard, reszta w jego cieniu, przypominaja mi sie finaly Houston - Orlando i Shaq
Nie ma Gortata :) A tak na powaznie to jedyny ktory tam gra to Howard, reszta w jego cieniu, przypominaja mi sie finaly Houston - Orlando i Shaq
24 kwietnia 2011, 00:07 [cytuj]
Wydawało się, że Jason Richardson będzie zdecydowanie lepszy w PO od Vince'a Cartera, a mamy powtórkę z rozrywki. Jak gość się nie ogarnie to bólu wielkiego nie będzie, bo kończy mu się teraz kontrakt...
Arenasa jeszcze nie skreślam. Trzeba mu dać dobrze przepracować okres przygotowawczy, zaleczyć kolano i w przyszłym sezonie będzie można rzetelnie ocenić jego transfer...
Martwi dyspozycja Turkoglu. W PO strasznie cegli i nie kreuje tak gry, jak w RS. Nie byłem nigdy zwolennikiem jego osoby, a tym bardziej jego powrotu do Orlando, a trzeba będzie "trochę" się jeszcze pomęczyć z jego kontraktem...
Jeśli chodzi o zmiennika dla Howarda to cały czas ślepo wierzę, że niejaki Fran Vazquez będzie miał wreszcie jaja i zawita w lato na Florydę. Sześć lat temu Magic wybrali go w drafcie, a hiszpański jaśniepan niedługo po tym oznajmił, że nigdzie się nie wybiera, bo boi się wyzwania w lidze NBA... :roll: Jest jeszcze młody Daniel Orton (obecnie kontuzjowany), który może powalczyć w przyszłym sezonie o te kilka minut. Tak więc jest szansa, że dziura po Gortacie zostanie jakoś załatana (w tym pierwszym przypadku całkiem solidnie)...
Wydawało się, że Jason Richardson będzie zdecydowanie lepszy w PO od Vince'a Cartera, a mamy powtórkę z rozrywki. Jak gość się nie ogarnie to bólu wielkiego nie będzie, bo kończy mu się teraz kontrakt...
Arenasa jeszcze nie skreślam. Trzeba mu dać dobrze przepracować okres przygotowawczy, zaleczyć kolano i w przyszłym sezonie będzie można rzetelnie ocenić jego transfer...
Martwi dyspozycja Turkoglu. W PO strasznie cegli i nie kreuje tak gry, jak w RS. Nie byłem nigdy zwolennikiem jego osoby, a tym bardziej jego powrotu do Orlando, a trzeba będzie "trochę" się jeszcze pomęczyć z jego kontraktem...
Jeśli chodzi o zmiennika dla Howarda to cały czas ślepo wierzę, że niejaki Fran Vazquez będzie miał wreszcie jaja i zawita w lato na Florydę. Sześć lat temu Magic wybrali go w drafcie, a hiszpański jaśniepan niedługo po tym oznajmił, że nigdzie się nie wybiera, bo boi się wyzwania w lidze NBA... :roll: Jest jeszcze młody Daniel Orton (obecnie kontuzjowany), który może powalczyć w przyszłym sezonie o te kilka minut. Tak więc jest szansa, że dziura po Gortacie zostanie jakoś załatana (w tym pierwszym przypadku całkiem solidnie)...
27 kwietnia 2011, 09:55 [cytuj]
Magic w koncu zagrali zespolowo i ...... zdeklasowali Hawks. Dobry Howard to za malo na play-offs, moze w koncu to zrozumieli. Bulls juz w 2 rundzie, po Celtach. Zadziwia slaba postawa Spurs, co prawda bez Manu, ale Grizzlies tez graja bez swojego podstawowego zawodnika i młócą ich niemiłosiernie. Dobrze, bo nigdy nie lubilem SAS, graja strasznie toporna koszykowke.
Magic w koncu zagrali zespolowo i ...... zdeklasowali Hawks. Dobry Howard to za malo na play-offs, moze w koncu to zrozumieli. Bulls juz w 2 rundzie, po Celtach. Zadziwia slaba postawa Spurs, co prawda bez Manu, ale Grizzlies tez graja bez swojego podstawowego zawodnika i młócą ich niemiłosiernie. Dobrze, bo nigdy nie lubilem SAS, graja strasznie toporna koszykowke.
27 kwietnia 2011, 18:54 [cytuj]
Mnie też dziwi postawa Spurs, w zasadniczym grali fajnie. A Chicago może zajść daleko, grają niezły basket. Orlando bez Gortata leży i kwiczy bo brak zmiennika dla Howarda. Gortat w PO udowadniał ile znaczy dla tej drużyny.
Mnie też dziwi postawa Spurs, w zasadniczym grali fajnie. A Chicago może zajść daleko, grają niezły basket. Orlando bez Gortata leży i kwiczy bo brak zmiennika dla Howarda. Gortat w PO udowadniał ile znaczy dla tej drużyny.
30 kwietnia 2011, 10:20 [cytuj]
No to mamy pary polfinalow konferencji.
Na pewno niespodzianka jest obecnosc w nich Grizllies. Pokazali dobra gre, konsekwetna. Nawet bez swojego lidera byli w stanie dostac sie do play-offs i wyeliminowac Spurs, ktorzy chyba juz sa zmeczeni za bardzo tym calym sezonem. Szkoda tez Portland, bo na prawde grali dobrze, nawiazali walke z Mavs, ale niestety zabraklo chyba doswiadczenia.
Moje typy:
Thunder - Grizzlies 4:3 (bardzo chcialbym zeby bylo 2:4, ale chyba jednak nie beda w stanie az tak dlugo dobrze grac. Thunder graja konsekwentnie, maja mocna ekipe.)
Lakers - Mavs 4:2 (tu mysle nie bedzie zadnych niespodzianek, Mavs nie graja nic nadzwyczajnego, lakers to typowa druzyna na Play-Offs, rozkrecaja sie z kazda runda, nie zdziwilbym sie jakby bylo 4:0)
Bulls - Hawks 4:3 (dwie mlode ekipy, Hawks grajaca bardziej uniwersalnie, forma Bulls po czesci uzalezniona od formy Rose'a. Obydwie grajaca bardzo efektownie, szybka i ciekawa dla oka koszykowke. Mysle ze bedzie ciekawie w tej parze)
Heat - Celtics 2:4 (przedwczesny final? Byc moze, ale wydaje mi sie ze jednak bardziej doswiadczeni Celtics powinni dac sobie rade z "Dream Teamem" z Miami.)
No to mamy pary polfinalow konferencji.
Na pewno niespodzianka jest obecnosc w nich Grizllies. Pokazali dobra gre, konsekwetna. Nawet bez swojego lidera byli w stanie dostac sie do play-offs i wyeliminowac Spurs, ktorzy chyba juz sa zmeczeni za bardzo tym calym sezonem. Szkoda tez Portland, bo na prawde grali dobrze, nawiazali walke z Mavs, ale niestety zabraklo chyba doswiadczenia.
Moje typy:
Thunder - Grizzlies 4:3 (bardzo chcialbym zeby bylo 2:4, ale chyba jednak nie beda w stanie az tak dlugo dobrze grac. Thunder graja konsekwentnie, maja mocna ekipe.)
Lakers - Mavs 4:2 (tu mysle nie bedzie zadnych niespodzianek, Mavs nie graja nic nadzwyczajnego, lakers to typowa druzyna na Play-Offs, rozkrecaja sie z kazda runda, nie zdziwilbym sie jakby bylo 4:0)
Bulls - Hawks 4:3 (dwie mlode ekipy, Hawks grajaca bardziej uniwersalnie, forma Bulls po czesci uzalezniona od formy Rose'a. Obydwie grajaca bardzo efektownie, szybka i ciekawa dla oka koszykowke. Mysle ze bedzie ciekawie w tej parze)
Heat - Celtics 2:4 (przedwczesny final? Byc moze, ale wydaje mi sie ze jednak bardziej doswiadczeni Celtics powinni dac sobie rade z "Dream Teamem" z Miami.)
1 maja 2011, 18:04 [cytuj]
Już nie mogę się doczekać serii Heat vs Celtics, jeden z najciekawszych półfinałów ostatnich lat- stara wielka "trójka" vs młoda "wielka trójka". Sukces Celtics będzie w dużym stopniu zależał od matchupu Garnett vs Bosh, pokuszę się stwierdzeniem, że któryś z tych zawodników zapewni awans swojej drużynie. Jako fan Celtics stawiam 4-3 dla Bostonu.
Inne moje typy:
Supersonics vs Grizzlies: 3-4 głównie kieruję się moją nienawiścią do Thunder
Lakers vs Mavs: 3-4 Drużyna przez lata budowana na spotkania przeciwko Lakers, kto wie może pokuszą się o niespodziankę.
Bulls vs Hawks 4-1 "Jastrzębie" nie mają zawodnika który może zatrzymać Rose, to się okaże kluczowe w tej serii.
Już nie mogę się doczekać serii Heat vs Celtics, jeden z najciekawszych półfinałów ostatnich lat- stara wielka "trójka" vs młoda "wielka trójka". Sukces Celtics będzie w dużym stopniu zależał od matchupu Garnett vs Bosh, pokuszę się stwierdzeniem, że któryś z tych zawodników zapewni awans swojej drużynie. Jako fan Celtics stawiam 4-3 dla Bostonu.
Inne moje typy:
Supersonics vs Grizzlies: 3-4 głównie kieruję się moją nienawiścią do Thunder
Lakers vs Mavs: 3-4 Drużyna przez lata budowana na spotkania przeciwko Lakers, kto wie może pokuszą się o niespodziankę.
Bulls vs Hawks 4-1 "Jastrzębie" nie mają zawodnika który może zatrzymać Rose, to się okaże kluczowe w tej serii.
1 maja 2011, 18:54 [cytuj]
Dla Celtics to chyba ostatnia szansa na tytuł, bo starzy mistrzowie za rok będą już po prostu za starzy...
A wygra oczywiście Boston dlatego, że przeciw choć "Wielka Trójka" z Miami to na dziś nieco lepsza ekipa, ale przeciw nim staje "Wielka Czwórka" :-D
Jest przecież jeszcze Rajon Rondo i to on powinien zrobić w tym starciu różnicę!
Dla Celtics to chyba ostatnia szansa na tytuł, bo starzy mistrzowie za rok będą już po prostu za starzy...
A wygra oczywiście Boston dlatego, że przeciw choć "Wielka Trójka" z Miami to na dziś nieco lepsza ekipa, ale przeciw nim staje "Wielka Czwórka" :-D
Jest przecież jeszcze Rajon Rondo i to on powinien zrobić w tym starciu różnicę!
2 maja 2011, 21:10 [cytuj]
No to pierwsze mecze za nami, triumfują Miami i Memphis. Co do wygranej Miami to spodziewałem się ze zaczną od zwycięstwa u siebie, tak wygrana "niedźwiadków" na wyjeździe to na pewno sensacje.
No to pierwsze mecze za nami, triumfują Miami i Memphis. Co do wygranej Miami to spodziewałem się ze zaczną od zwycięstwa u siebie, tak wygrana "niedźwiadków" na wyjeździe to na pewno sensacje.
3 maja 2011, 10:52 [cytuj]
"hesus" powiedział/a:
"niedźwiadków" na wyjeździe to na pewno sensacje.
Sensacja? Po wyeliminowaniu "jedynki" zachodu wygrane Memphis nie powinny już być niespodziankami
Jesteśmy już po pierwszych półfinałowych meczach, na dzień dzisiejszy najbardziej zaskoczyła mnie Atlanta która pokonała Chicago, przed tą serią nie dawałem im zbytnio szans na awans, ale obserwując ich wczorajszą grę jestem zmuszony zmienić zdanie- wreszcie wykorzystują swój potencjał, jeżeli nie spuszczą z tonu mogą awansować do finału. Niesamowicie cieszy mnie porażka Lakersów, Dallas pokazali Bryantowi, że koszykówka to gra zespołowa i , że sam nie jest w stanie zmienić losów spotkania.
Sensacja? Po wyeliminowaniu "jedynki" zachodu wygrane Memphis nie powinny już być niespodziankami :)
Jesteśmy już po pierwszych półfinałowych meczach, na dzień dzisiejszy najbardziej zaskoczyła mnie Atlanta która pokonała Chicago, przed tą serią nie dawałem im zbytnio szans na awans, ale obserwując ich wczorajszą grę jestem zmuszony zmienić zdanie- wreszcie wykorzystują swój potencjał, jeżeli nie spuszczą z tonu mogą awansować do finału. Niesamowicie cieszy mnie porażka Lakersów, Dallas pokazali Bryantowi, że koszykówka to gra zespołowa i , że sam nie jest w stanie zmienić losów spotkania.
3 maja 2011, 12:48 [cytuj]
"Basketgkw" powiedział/a:
Orlando bez Gortata leży i kwiczy bo brak zmiennika dla Howarda. Gortat w PO udowadniał ile znaczy dla tej drużyny.
Mi tam bez Gortata bardzo dobrze... :-) Nawet nie marzy mi się jego powrót na Florydę. Patrzenie, jak centrzy pokroju Boguta szkolą go jak juniora naprawdę irytowało...
Chciałbym, żeby tegoroczne rozgrywki wygrali Grizzlies. Najgorsze dla mnie opcje to Lakers i Heat...
Abdul, od kiedy kibicujesz Bostonowi ? :-)
Mi tam bez Gortata bardzo dobrze... :-) Nawet nie marzy mi się jego powrót na Florydę. Patrzenie, jak centrzy pokroju Boguta szkolą go jak juniora naprawdę irytowało...
Chciałbym, żeby tegoroczne rozgrywki wygrali Grizzlies. Najgorsze dla mnie opcje to Lakers i Heat...
Abdul, od kiedy kibicujesz Bostonowi ? :-)
3 maja 2011, 12:57 [cytuj]
To nie kwestia braku Gortata, tylko grania "na Howarda" zamiast druzynowo. W jednym meczu (tym ktory wygrali Magic) tylko tak grali.
Co do Memphis wygrana ze Spurs moglabyc jednorazowym "przyrostem formy" tym bardziej ze malo gral Manu i ogolnie Spurs grali przygaszeni, ale widze ze w Memphis zrobili dobra robote i ciekawa paka sie zrobila
Bulls strasznie sie meczyli w meczu z Hawks, Atlanta dominowala caly mecz, ladnie rozklepali bykow w ataku. Rose troche poszarpal, ogolnie gral bardzo nieskutecznie, tak jak caly jego team.
To nie kwestia braku Gortata, tylko grania "na Howarda" zamiast druzynowo. W jednym meczu (tym ktory wygrali Magic) tylko tak grali.
Co do Memphis wygrana ze Spurs moglabyc jednorazowym "przyrostem formy" tym bardziej ze malo gral Manu i ogolnie Spurs grali przygaszeni, ale widze ze w Memphis zrobili dobra robote i ciekawa paka sie zrobila :)
Bulls strasznie sie meczyli w meczu z Hawks, Atlanta dominowala caly mecz, ladnie rozklepali bykow w ataku. Rose troche poszarpal, ogolnie gral bardzo nieskutecznie, tak jak caly jego team.
3 maja 2011, 14:44 [cytuj]
"hesus" powiedział/a:
To nie kwestia braku Gortata, tylko grania "na Howarda" zamiast druzynowo. W jednym meczu (tym ktory wygrali Magic) tylko tak grali.
I tu właśnie potrzebny jest nowy trener, który wprowadzi trochę nowych pomysłów i Orlando nie będzie do bólu przewidywalne dla przeciwników. Akurat z Hawks nie dziwiła i nie denerwowała mnie notoryczna gra na Howarda, bo często właśnie on był dla nich przeszkodą nie do przeskoczenia i robił ich, jak chciał. Ale faktycznie bez Howarda Orlando potrafi ładnie cisnąć drużynowo i rywalom wtedy raczej trudno ich rozpracować...
I tu właśnie potrzebny jest nowy trener, który wprowadzi trochę nowych pomysłów i Orlando nie będzie do bólu przewidywalne dla przeciwników. Akurat z Hawks nie dziwiła i nie denerwowała mnie notoryczna gra na Howarda, bo często właśnie on był dla nich przeszkodą nie do przeskoczenia i robił ich, jak chciał. Ale faktycznie bez Howarda Orlando potrafi ładnie cisnąć drużynowo i rywalom wtedy raczej trudno ich rozpracować...
3 maja 2011, 14:51 [cytuj]
Najgorsze dla kibiców Magic jest to, że podobno w Orlando nie będzie żadnych drastycznych zmian
Najgorsze dla kibiców Magic jest to, że podobno w Orlando nie będzie żadnych drastycznych zmian :)