Forum dyskusyjne
11 lipca 2008, 08:19 [cytuj]
Nie na temat F1 ale zgadzam sie z Zesiq,jesli facet bije kobiete to jest damskim bokserem a ta jesli mu wybaczy zaprasza go formalnie do nastepnych rekoczynöw.
Nie na temat F1 ale zgadzam sie z Zesiq,jesli facet bije kobiete to jest damskim bokserem a ta jesli mu wybaczy zaprasza go formalnie do nastepnych rekoczynöw.
11 lipca 2008, 19:58 [cytuj]
Może zejdźmy już z lania kobiet i wróćmy do tematu bicia rywali przez Kubicę ;-)
Giv -->Dlatego cały czas twierdzę, że za mocnych słów używasz wobec Robrta, że nie ma jaj. Spoko, z tym brakiem samokrytyki sytuacja jest taka, że rzeczywiście może to tak wyglądać, ale myślę, iż Kubica w najbliższym czasie udowodni swoją niemalże bezbłędną jazdę. Zresztą pokazał to już teraz, bo jeździ najrówniej z całej stawki i mimio tylko jednego zwycięstwa w F1 na półmetku jego stata do lidera to tylko dwa punkty. A najsłabsze miejsca zajmuje po ewidentnnie źle dobranych ustawieniach bolidu.
Może zejdźmy już z lania kobiet i wróćmy do tematu bicia rywali przez Kubicę ;-)
Giv -->Dlatego cały czas twierdzę, że za mocnych słów używasz wobec Robrta, że nie ma jaj. Spoko, z tym brakiem samokrytyki sytuacja jest taka, że rzeczywiście może to tak wyglądać, ale myślę, iż Kubica w najbliższym czasie udowodni swoją niemalże bezbłędną jazdę. Zresztą pokazał to już teraz, bo jeździ najrówniej z całej stawki i mimio tylko jednego zwycięstwa w F1 na półmetku jego stata do lidera to tylko dwa punkty. A najsłabsze miejsca zajmuje po ewidentnnie źle dobranych ustawieniach bolidu.
7 września 2008, 15:51 [cytuj]
Kto dziś oglądał popis tych idiotów od tankowania w stajni BMW?
To co się działo na koniec wyścigu, to było mistrzostwo, szkoda tylko, że znów wygrał ten skurczybyk.
Kto dziś oglądał popis tych idiotów od tankowania w stajni BMW?
To co się działo na koniec wyścigu, to było mistrzostwo, szkoda tylko, że znów wygrał ten skurczybyk.
7 września 2008, 18:17 [cytuj]
Widziałem... :-| To wyglądało jak celowe przetrzymanie go na drugim pit-stopie, żeby tylko quick Nick go wyprzedził... :-| Niektórzy jednak twierdzą, że faktycznie były problemy z wężem tankującym...
Raczej nie dopatruję się w BMW teorii spiskowych ale tutaj ciężko wątpić w zamierzone działanie... :roll:
Szkoda Kimiego... :-( :-( :-( Dla mnie to nie była "gorąca głowa" (jak to niektórzy twierdzą), a gra "va banque", bo w tej sytuacji potrzebował tylko zwycięstwa, więc walczył do końca i wyleciał niestety na 2 okrążenia do końca wyścigu... :-(
Może za rok powalczy o drugi tytuł mistrzowski... :roll: Cała nadzieja teraz w Massie, bo inaczej Mistrzem zostanie największy idiota, "pępek świata", narcyz, mądrala w historii F1... Rzygam jak go widzę (szczególnie na pierwszym stopniu podium)... :evil: 99% jego wypowiedzi to brednie i wychwalanie własnej d...
Widziałem... :-| To wyglądało jak celowe przetrzymanie go na drugim pit-stopie, żeby tylko quick Nick go wyprzedził... :-| Niektórzy jednak twierdzą, że faktycznie były problemy z wężem tankującym...
Raczej nie dopatruję się w BMW teorii spiskowych ale tutaj ciężko wątpić w zamierzone działanie... :roll:
Szkoda Kimiego... :-( :-( :-( Dla mnie to nie była "gorąca głowa" (jak to niektórzy twierdzą), a gra "va banque", bo w tej sytuacji potrzebował tylko zwycięstwa, więc walczył do końca i wyleciał niestety na 2 okrążenia do końca wyścigu... :-(
Może za rok powalczy o drugi tytuł mistrzowski... :roll: Cała nadzieja teraz w Massie, bo inaczej Mistrzem zostanie największy idiota, "pępek świata", narcyz, mądrala w historii F1... Rzygam jak go widzę (szczególnie na pierwszym stopniu podium)... :evil: 99% jego wypowiedzi to brednie i wychwalanie własnej d...
7 września 2008, 21:36 [cytuj]
Na szczęście dodano mu 25 sekund i ostatecznie zajął trzecie miejsce.
Dość mam oglądania gęby starego HAMiltona. K**wa no, zamiast tego pokazaliby jakąś ładną niewiastę, których jest tam pełno.
Z Kubicą to sobie dzisiaj pojechali nieźle. Dziwi mnie natomiast to, że nie zdecydowali się na wymianę opon deszczowych Robertowi. Co prawda faworyzuje się tego kierowcę, który jedzie pierwszy, ale jeśli te bałwany popełnili tak fatalny błąd, to mogliby go przez takie działanie naprawić.
EDIT:
Media nieoficjalnie donoszą, że Alonso podpisał kontrakt z BMW! Jeśli okazałoby się to prawdą, to ciekawe kogo zastąpi. Można by przypuszczać, że Heidfelda, ale Kubica po wyścigu najeżdżał na swój zespół i to ostro. Zresztą jego ojciec podkreślał dzisiaj, że jego syn coraz gorzej czuje się w swym teamie. Robert niby ma podpisany nowy kontrakt, ale to też informacja nieoficjalna. W przypadku odejścia Polaka ciekawy będzie kierunek, w którym podąży. Albo Ferrari, albo nic, bo w McLarenie trafi z deszczu pod rynnę, a każdy inny zespół oznaczałby poważny krok w tył w jego karierze.
Na szczęście dodano mu 25 sekund i ostatecznie zajął trzecie miejsce.
Dość mam oglądania gęby starego HAMiltona. K**wa no, zamiast tego pokazaliby jakąś ładną niewiastę, których jest tam pełno.
Z Kubicą to sobie dzisiaj pojechali nieźle. Dziwi mnie natomiast to, że nie zdecydowali się na wymianę opon deszczowych Robertowi. Co prawda faworyzuje się tego kierowcę, który jedzie pierwszy, ale jeśli te bałwany popełnili tak fatalny błąd, to mogliby go przez takie działanie naprawić.
EDIT:
Media nieoficjalnie donoszą, że Alonso podpisał kontrakt z BMW! Jeśli okazałoby się to prawdą, to ciekawe kogo zastąpi. Można by przypuszczać, że Heidfelda, ale Kubica po wyścigu najeżdżał na swój zespół i to ostro. Zresztą jego ojciec podkreślał dzisiaj, że jego syn coraz gorzej czuje się w swym teamie. Robert niby ma podpisany nowy kontrakt, ale to też informacja nieoficjalna. W przypadku odejścia Polaka ciekawy będzie kierunek, w którym podąży. Albo Ferrari, albo nic, bo w McLarenie trafi z deszczu pod rynnę, a każdy inny zespół oznaczałby poważny krok w tył w jego karierze.
7 września 2008, 22:47 [cytuj]
Jeśli chodzi o zmianę barw klubowych to jest trochę znaków zapytania...
Na pewno nikt nowy nie trafi do Ferrari w sezonie 2009, bo nadal będą tam jeździć Raikkonen i Massa...
W ogóle mam nadzieję, że Fin dłużej pojeździ w SF niż tylko do końca sezonu 2009... Ale prawdopodobnie odejdzie (możliwe, że będzie się ścigać w rajdach WRC) i tu jest 2 kandydatów na następców :arrow: Alonso i Kubica... Oboje ze swoimi kontraktami kombinują zresztą tak, żeby w 2010 roku nie być z nikim związanym i mieć wolną rękę... :-D
Tak więc na razie Kubica pewnie zostanie na rok w BMW, a Alonso na rok w Renault (lub na rok przeniesie się do Hondy)...
Jeśli chodzi o zmianę barw klubowych to jest trochę znaków zapytania...
Na pewno nikt nowy nie trafi do Ferrari w sezonie 2009, bo nadal będą tam jeździć Raikkonen i Massa...
W ogóle mam nadzieję, że Fin dłużej pojeździ w SF niż tylko do końca sezonu 2009... Ale prawdopodobnie odejdzie (możliwe, że będzie się ścigać w rajdach WRC) i tu jest 2 kandydatów na następców :arrow: Alonso i Kubica... Oboje ze swoimi kontraktami kombinują zresztą tak, żeby w 2010 roku nie być z nikim związanym i mieć wolną rękę... :-D
Tak więc na razie Kubica pewnie zostanie na rok w BMW, a Alonso na rok w Renault (lub na rok przeniesie się do Hondy)...
17 września 2008, 19:52 [cytuj]
według BBC na 99% Alonso jest już w BMW ;-)
według BBC na 99% Alonso jest już w BMW ;-)
17 września 2008, 19:59 [cytuj]
Kubica jedźi po prostu fantastycznie. Gdyby dać mu McLarrena albo Ferrari z pewnością byłby najlepszym kierowcą. Skoro w BMW umie przebić się z 11 na 3 pozycje to musi być klasa. :-)
Kubica jedźi po prostu fantastycznie. Gdyby dać mu McLarrena albo Ferrari z pewnością byłby najlepszym kierowcą. Skoro w BMW umie przebić się z 11 na 3 pozycje to musi być klasa. :-)
17 września 2008, 20:12 [cytuj]
Ja to bym Kubicę baaardzo chętnie widział w Ferrari :-) wtedy na bank byłby mistrzem :-)
w McLarenie to by się zmarnował bo tam liczy się dla nich tylko pupilek Hamilton :-/
Ja to bym Kubicę baaardzo chętnie widział w Ferrari :-) wtedy na bank byłby mistrzem :-)
w McLarenie to by się zmarnował bo tam liczy się dla nich tylko pupilek Hamilton :-/
17 września 2008, 20:20 [cytuj]
BMW bardzo szybko się rozwija. Koobitza jest już ponoć po poważnej rozmowie z panem Mario na temat faworyzowania swojego kolegi z zespołu. Dodatkowo jeśli do teamu miałby przejść Alonso, to punkty BMW w klasyfikacji konstruktorów automatycznie pójdą w górę, a i rywalizacja będzie badziej zdrowsza.
W takim tempie za dwa lata bolidy Saubera zrównają się w mocy z Ferrari.
BMW bardzo szybko się rozwija. Koobitza jest już ponoć po poważnej rozmowie z panem Mario na temat faworyzowania swojego kolegi z zespołu. Dodatkowo jeśli do teamu miałby przejść Alonso, to punkty BMW w klasyfikacji konstruktorów automatycznie pójdą w górę, a i rywalizacja będzie badziej zdrowsza.
W takim tempie za dwa lata bolidy Saubera zrównają się w mocy z Ferrari.
17 września 2008, 22:02 [cytuj]
Ja bym się tak nie cieszył z przejścia Alonso do BMW... Jeśli szerzej spojrzeć na taki ruch to nie ulega wątpliwości kto wówczas będzie nr 1... Poza tym nie jest nigdzie napisane, że Alonso przyjdzie w miejsce Heidfelda... Chodzą słuchy, że Nick ma niby kontrakt do 2009 roku... Tak więc jak dla mnie bardzo prawdopodobne jest, że to Robert będzie pakował walizki i zmieniał team... :-) Jeśli tak się stanie to typuję Hondę (podobno są skłonni dać mu 20mln za sezon :-o)...
"ja" powiedział/a:
mam nadzieję, że Fin dłużej pojeździ w SF niż tylko do końca sezonu 2009...
Mówię i mam... :mrgreen: Kontrakt z Finem przedłużony do 2010 roku (ku rozpaczy wielu Polaków)... 8-)
Mówię i mam... :mrgreen: Kontrakt z Finem przedłużony do 2010 roku (ku rozpaczy wielu Polaków)... 8-)
29 września 2008, 21:36 [cytuj]
[quote]- Mam nadzieję, że przed następnym wyścigiem w Singapurze organizatorzy uporają się z wybojami na torze. Poza tym - z okrążenia na okrążenie zmęczenie sprawiało, że coraz gorzej widziałem. Na ostatnich 15 okrążeniach musiałem się dodatkowo zmagać z olbrzymim bólem głowy - powiedział Kubica.
- Decyzja o opóźnieniu pierwszego pit stopu o jedno okrążenie była nieszczęśliwa i kosztowała mnie utratę szans na dobry wynik.[/quote]
Yhy, yhy, a do tego wycieraczki, światła i zatankowali Ci 95 a nie 98. To już zaczyna się robić żenujące.
Yhy, yhy, a do tego wycieraczki, światła i zatankowali Ci 95 a nie 98. To już zaczyna się robić żenujące.
29 września 2008, 21:58 [cytuj]
Spójrz na Sutila. On fizycznie nie wytrzymał. A zreszą wiele kierowców narzekało po kwalifikacjach na niezwykłe trudy tego wyścigu i nie widzę tu nic co odstaje od normy. GP Singapuru przebiegło losowo i faworyci mają prawo być rozczarowani.
A co do klasyfikacji ogólnej, to jeśli tak się ona zakończy to nic tylko flagi opuszczać do połowy masztu. McLaren na czele konstruktorów i ten Ham jako mistrz świata. Pożal się Boże.
Spójrz na Sutila. On fizycznie nie wytrzymał. A zreszą wiele kierowców narzekało po kwalifikacjach na niezwykłe trudy tego wyścigu i nie widzę tu nic co odstaje od normy. GP Singapuru przebiegło losowo i faworyci mają prawo być rozczarowani.
A co do klasyfikacji ogólnej, to jeśli tak się ona zakończy to nic tylko flagi opuszczać do połowy masztu. McLaren na czele konstruktorów i ten Ham jako mistrz świata. Pożal się Boże.
29 września 2008, 22:11 [cytuj]
Tak teraz na Sutila, wcześniej na Heidfelda, itd. Tylko im się to zdarza raz, a Robertowi raz się nie zdarzyło...
Kiedyś w końcu przyznacie mi rację. Już wielu moich znajomych mówi, że już ich Kubica zaczyna wkurzac tymi komentarzami. Jest dobrym kierowcą, ale zawsze te jego wypowiedzi są takie same. Rozumiem, że pare razy zdarzy się usterka, czy inna sytuacja losowa, ale nie co wyścig, no ludzie. Jak nie ból głowy to team, jak nie team, to coś w aucie, jak nie w aucie to nierówna trasa, jak nie równa trasa, to słabszy bolid, jak nie słabszy bolid to ... reklamówka się zaplątała.
Ja też jestem Polakiem, też zawsze kibicuję biało-czerwonym, ale to nie znaczy, że mam akceptować te debilne wypowiedzi. Szanuję go jako kierowcę, ale powiedzmy sobie szczerze, że to prostak, bez odrobiny samokrytyki.
Tak teraz na Sutila, wcześniej na Heidfelda, itd. Tylko im się to zdarza raz, a Robertowi raz się nie zdarzyło...
Kiedyś w końcu przyznacie mi rację. Już wielu moich znajomych mówi, że już ich Kubica zaczyna wkurzac tymi komentarzami. Jest dobrym kierowcą, ale zawsze te jego wypowiedzi są takie same. Rozumiem, że pare razy zdarzy się usterka, czy inna sytuacja losowa, ale nie co wyścig, no ludzie. Jak nie ból głowy to team, jak nie team, to coś w aucie, jak nie w aucie to nierówna trasa, jak nie równa trasa, to słabszy bolid, jak nie słabszy bolid to ... reklamówka się zaplątała.
Ja też jestem Polakiem, też zawsze kibicuję biało-czerwonym, ale to nie znaczy, że mam akceptować te debilne wypowiedzi. Szanuję go jako kierowcę, ale powiedzmy sobie szczerze, że to prostak, bez odrobiny samokrytyki.
29 września 2008, 22:19 [cytuj]
Tyle co se pogada. Akurat ból głowy w niczym mu nie przeszkodził, bo i tak po tym nieszczęsnym pit-stopie walczył o pietruchę. Zresztą w końcu to Polak i ponarzekać musi. Wkurzałaby mnie ta jego gadka, gdyby pałętał się w klasyfikacji ogólnej gdzieś na dole lub środku tabeli. A tak jest w ścisłej czołówce najlepszych kierowców świata. Niech sobie narzeka. On jest taki, że jak kiedyś zostanie mistrzem, to i tak nie obejdzie się bez paru krytycznych komentarzy. To profesjonalista w każdym calu - poświęca się w stu procentach temu co robi i ma ogromne wymagania w stosunku do innych. A wiadomo, że za jego wynik odpowiada również całe mnóstwo ludzi.
Tyle co se pogada. Akurat ból głowy w niczym mu nie przeszkodził, bo i tak po tym nieszczęsnym pit-stopie walczył o pietruchę. Zresztą w końcu to Polak i ponarzekać musi. Wkurzałaby mnie ta jego gadka, gdyby pałętał się w klasyfikacji ogólnej gdzieś na dole lub środku tabeli. A tak jest w ścisłej czołówce najlepszych kierowców świata. Niech sobie narzeka. On jest taki, że jak kiedyś zostanie mistrzem, to i tak nie obejdzie się bez paru krytycznych komentarzy. To profesjonalista w każdym calu - poświęca się w stu procentach temu co robi i ma ogromne wymagania w stosunku do innych. A wiadomo, że za jego wynik odpowiada również całe mnóstwo ludzi.
29 września 2008, 22:37 [cytuj]
"Murzyn" powiedział/a:
A wiadomo, że za jego wynik odpowiada również całe mnóstwo ludzi.
Tak, jasne, co nie zmienia faktu, że on też popełnia błędy, ale nigdy tego nie widzi.
Profesjonalizm profesjonalizmem, ale jak Ty byś oceniał Żurawskiego, który na Euro nie błyszczał, popełniał błędy, a za naszą klęskę winił cały zespół plus to, że było duszno, parno i nie dało się oddychać. Warunki są zazwyczaj dla wszystkich takie same. To nie skoki naraciarskie. Tutaj wiatr się nie zmienia co sekundę.
Według mnie on nie potrafi współpracować. Ma talent, jednak nie umie go wykorzystać. Nie wierzę, że totalnie nie ma nic do gadania. Z pewnością mógłby razem z zespołem ustalić najkorzystniejszą dla siebie taktykę. Wspomnieć o takiej czy o takiej usterce, bez płaczu na onecie. Nie wiem jak jest - hipotetyzuję, ale takie odnoszę wrażenie. Może mylne, ale patrząc na to, jak Heidfeld sobie radzi, wątpię, że to jest na zasadzie, nie będziesz miał dobrze przygotowanego auta, bo cie nie lubimy...
Tak, jasne, co nie zmienia faktu, że on też popełnia błędy, ale nigdy tego nie widzi.
Profesjonalizm profesjonalizmem, ale jak Ty byś oceniał Żurawskiego, który na Euro nie błyszczał, popełniał błędy, a za naszą klęskę winił cały zespół plus to, że było duszno, parno i nie dało się oddychać. Warunki są zazwyczaj dla wszystkich takie same. To nie skoki naraciarskie. Tutaj wiatr się nie zmienia co sekundę.
Według mnie on nie potrafi współpracować. Ma talent, jednak nie umie go wykorzystać. Nie wierzę, że totalnie nie ma nic do gadania. Z pewnością mógłby razem z zespołem ustalić najkorzystniejszą dla siebie taktykę. Wspomnieć o takiej czy o takiej usterce, bez płaczu na onecie. Nie wiem jak jest - hipotetyzuję, ale takie odnoszę wrażenie. Może mylne, ale patrząc na to, jak Heidfeld sobie radzi, wątpię, że to jest na zasadzie, nie będziesz miał dobrze przygotowanego auta, bo cie nie lubimy...
29 września 2008, 23:20 [cytuj]
"givdaf" powiedział/a:
Tak, jasne, co nie zmienia faktu, że on też popełnia błędy, ale nigdy tego nie widzi.
hmm gdybyś posłuchał wywiadów innych kierowców i ludzi związanych z ferrari i mclarenem to byś wiedział,że Robert akurat popełnia najmniej błędów ze wszystkich i jeździ bardzo równo.
No i popatrz też na te jego marudzenia, akurat jak marudzi to ma prawie zawsze w 1OO% rację.. Ile to już razy jego team coś zdupczył. A teraz w Singapurze to i najlepsi mieli ogromne problemy. Co do jego narzekania na tor to ma znowu w 1OO% rację co potwierdzili inni kierowcy :-) z resztą każdy kto oglądał wyścig widział jak bolidy skakały na tym torze.
"givdaf" powiedział/a:
Ma talent, jednak nie umie go wykorzystać
Gdyby nie umiał jego wykorzystać to nie byłoby go w F1 ;-)
"givdaf" powiedział/a:
Z pewnością mógłby razem z zespołem ustalić najkorzystniejszą dla siebie taktykę.
aa i tu nie do końca się zgodzę bo jakby nie patrzeć to przez większość czasu taktyka była podporządkowana pod pupilka Heidfelda, dopiero jak Robert udowodnił z czasem,że jest lepszym kierowcą dali mu trochę więcej luzu.
hmm gdybyś posłuchał wywiadów innych kierowców i ludzi związanych z ferrari i mclarenem to byś wiedział,że Robert akurat popełnia najmniej błędów ze wszystkich i jeździ bardzo równo.
No i popatrz też na te jego marudzenia, akurat jak marudzi to ma prawie zawsze w 1OO% rację.. Ile to już razy jego team coś zdupczył. A teraz w Singapurze to i najlepsi mieli ogromne problemy. Co do jego narzekania na tor to ma znowu w 1OO% rację co potwierdzili inni kierowcy :-) z resztą każdy kto oglądał wyścig widział jak bolidy skakały na tym torze.
[quote="givdaf"]Ma talent, jednak nie umie go wykorzystać
30 września 2008, 00:04 [cytuj]
"Murzyn" powiedział/a:
To profesjonalista w każdym calu
Osobiście uważam, że narzekanie w mediach na wszystko dookoła i usprawiedliwianie się profesjonalne nie jest. Profesjonalista wie, że cala masa wypadków losowych jest wpisana w każdy wynik, i zamiast o tym pierdolić Onetowcom, rozmawia na ten temat tylko i wyłącznie z zespołem, czyli ludźmi, którzy na negatywne efekty owych wypadków wpływ mają.
Osobiście uważam, że narzekanie w mediach na wszystko dookoła i usprawiedliwianie się profesjonalne nie jest. Profesjonalista wie, że cala masa wypadków losowych jest wpisana w każdy wynik, i zamiast o tym pierdolić Onetowcom, rozmawia na ten temat tylko i wyłącznie z zespołem, czyli ludźmi, którzy na negatywne efekty owych wypadków wpływ mają.
30 września 2008, 07:28 [cytuj]
"Szeryf" powiedział/a:
Osobiście uważam, że narzekanie w mediach na wszystko dookoła i usprawiedliwianie się profesjonalne nie jest. Profesjonalista wie, że cala masa wypadków losowych jest wpisana w każdy wynik, i zamiast o tym pierdolić Onetowcom, rozmawia na ten temat tylko i wyłącznie z zespołem, czyli ludźmi, którzy na negatywne efekty owych wypadków wpływ mają.
Amen.
Nie dziwie się, że go nie lubią i może trochę fawozyrują Heidfelda. Gdybym pracował z takim człowiekem, który z wszystkim leci z pyskiem do mediów, zamias konstruktywnie ustalić coś z zespołem, z pewnością nie byłbym zadowolony.
Amen.
Nie dziwie się, że go nie lubią i może trochę fawozyrują Heidfelda. Gdybym pracował z takim człowiekem, który z wszystkim leci z pyskiem do mediów, zamias konstruktywnie ustalić coś z zespołem, z pewnością nie byłbym zadowolony.
30 września 2008, 11:31 [cytuj]
"givdaf" powiedział/a:
Gdybym pracował z takim człowiekem, który z wszystkim leci z pyskiem do mediów
Ale on z niczym nie leci, po i przed wścigami odbywają się konferencje prasowe i liczne wywiady. Sam Robert parcia na szkło nie ma.
ZesiQ już dobrze napisał, że Kubica to człowiek, który w tym sporcie popełnia zdecydowanie najmniej błędów, a w opinii wielu FACHOWCÓW jest niemalże bezbłędny. To co w tej sytuacji ma robić nasz kierowca? Wyjść do dziennikarzy, paść na kolana i wołać Mea culpa, mea culpa?
"givdaf" powiedział/a:
Profesjonalizm profesjonalizmem, ale jak Ty byś oceniał Żurawskiego, który na Euro nie błyszczał, popełniał błędy, a za naszą klęskę winił cały zespół plus to, że było duszno, parno i nie dało się oddychać
Ale, ale . Co to za porównanie. Żurawski nie błyszczał, popełniał błędy, a Kubica wręcz przeciwnie.
Wkurzała to mnie gadka Małysza, gdy swoje nędzne wyniki tłumaczył zbyt mokrym śniegiem, złym wiatrem, źle zbudowaną skocznią. To są przykłady klęsk, a Robert w przeciwieństwie do nich spisuje się znakomicie i jeszcze raz powtarzam: on nawet gdy będzie mistrzem świata, to i tak zawsze coś skrytykuje. I jak najbardziej jest to przejaw profesjonalizmu.
A tak dla przykładu, za 11. miejsce GP Singapuru Nelson Piquet obwinia... inżyniera wyścigowego BMW. No ale spoko, Givciu wie lepiej.
Ale on z niczym nie leci, po i przed wścigami odbywają się konferencje prasowe i liczne wywiady. Sam Robert parcia na szkło nie ma.
ZesiQ już dobrze napisał, że Kubica to człowiek, który w tym sporcie popełnia zdecydowanie najmniej błędów, a w opinii wielu FACHOWCÓW jest niemalże bezbłędny. To co w tej sytuacji ma robić nasz kierowca? Wyjść do dziennikarzy, paść na kolana i wołać [i]Mea culpa, mea culpa[/i]?
[quote="givdaf"]Profesjonalizm profesjonalizmem, ale jak Ty byś oceniał Żurawskiego, który na Euro nie błyszczał, popełniał błędy, a za naszą klęskę winił cały zespół plus to, że było duszno, parno i nie dało się oddychać