Forum dyskusyjne
7 kwietnia 2008, 00:56 [cytuj]
Ja na spadek formy McLarena też nie płaczę... ;-) Kovalainena jednak bym nie skreślał... :-) A FIAmiltona gubi brak doświadczenia i brak pokory... Ile to on razy w wywiadach wspominał, że jest "urodzonym miszczem" :?: Ile to razy wspominał, że zamierza pobić rekord tytułów mistrzowskich Schumachera :?:
Dlatego jest tak poniewierany na polskich stronach przez komentujących... Ale jak jest wyzywany na tle rasistowskim od "czarnych mord" to już nie jest fajnie... :-/
Jakoś Raikkonen mało gada ale robi swoje... 8-) Oby obronił w tym sezonie Mistrza... 8-)
Inna sprawa, że jak Ferrari są z tyłu stawki to szybko dobijają się do czołówki... :-D A FIAmilton utyka na dobre i ma problem, żeby kogoś wyprzedzić... A dziś jeszcze rączką machał ze złości, że go przepuszczać nie chcą (a nie były to dublowane bolidy)... :lol:
A ostatnio na jednej stronie F1 truję innym gitarę... :lol: Bo szlag mnie trafia jak "wielcy fani" Kubicy (czytaj: "wielcy znawcy" F1) umniejszają co chwilę Massie i Raikkonenowi... Gdyby to inny team stał na drodze BMW to jego kierowców pewnie by wyzywali i wyśmiewali (polska kurewska mentalność, zawiść i zazdrość)... :evil: Jak czytam, że Kimi to "przypadkowy mistrz" to obojętnie przejść obok tego nie mogę... :lol: 6 wygranych GP poprzedniego roku to rzeczywiście przypadek... :lol:
Ja na spadek formy McLarena też nie płaczę... ;-) Kovalainena jednak bym nie skreślał... :-) A FIAmiltona gubi brak doświadczenia i brak pokory... Ile to on razy w wywiadach wspominał, że jest "urodzonym miszczem" :?: Ile to razy wspominał, że zamierza pobić rekord tytułów mistrzowskich Schumachera :?:
Dlatego jest tak poniewierany na polskich stronach przez komentujących... Ale jak jest wyzywany na tle rasistowskim od "czarnych mord" to już nie jest fajnie... :-/
Jakoś Raikkonen mało gada ale robi swoje... 8-) Oby obronił w tym sezonie Mistrza... 8-)
Inna sprawa, że jak Ferrari są z tyłu stawki to szybko dobijają się do czołówki... :-D A FIAmilton utyka na dobre i ma problem, żeby kogoś wyprzedzić... A dziś jeszcze rączką machał ze złości, że go przepuszczać nie chcą (a nie były to dublowane bolidy)... :lol:
A ostatnio na jednej stronie F1 truję innym gitarę... :lol: Bo szlag mnie trafia jak "wielcy fani" Kubicy (czytaj: "wielcy znawcy" F1) umniejszają co chwilę Massie i Raikkonenowi... Gdyby to inny team stał na drodze BMW to jego kierowców pewnie by wyzywali i wyśmiewali (polska kurewska mentalność, zawiść i zazdrość)... :evil: Jak czytam, że Kimi to "przypadkowy mistrz" to obojętnie przejść obok tego nie mogę... :lol: 6 wygranych GP poprzedniego roku to rzeczywiście przypadek... :lol:
7 kwietnia 2008, 18:21 [cytuj]
Moja opinia jest wyrobiona na podstawie wszystkich wypowiedzi Kubicy po każdym wyścigu.
Człowiek zapoczatkował w Polsce sympatię do F1 (i chwała mu za to), ale brakuje mu podstawowej rzeczy, Nie ma poprostu jaj :roll:
Ja nie twierdze, że jest złym kierowcą, ale czasem warto mieć troche samokrytyki.
Po każdym wyścigu ciągle tylko wypowiedzi typu, gdyby nie sprzęgło, skrzynia biegów, koło, opona, zespół który za długo mnie trzymał w boxie, czy też wybrał złą taktykę, olej na drodze, zła komunikacja, samochody ostrzegawcze na torze, choroba, zmiany w regulaminie, to by był na pewno dużo wyżej...
Rozumiem, że kilka razy może zdarzyć się taki pech, ale czy on nie może chociaż raz powiedzieć. Sorry, sprzeprzyłem sprawe, dałem ciała, mogłem pojechać lepiej, nastepnym razem dam z siebie wszystko... (do tej pory zanotowałem tlyko jedną posrednio taką wypowiedz kiedy wypadł z toru i juz totalnie nie bylo usprawiedliwienia).
Ja jak źle zagram mecz, nie uda mi się (gram czysto amatorsko, nie wiążę z tym przyszłości) to nie mówie do trenera i kolegów że mnie bolała noga, miałem złe korki, spodenki mnie cisnęły, czy że mam na noc. :-/
Mówię, że dziś zagrałem chvj**o i ze postaram sie zagrac lepiej.
Wiem że Kubica potrafi jeździć ale radze mu zmienić podejście. Nie potępiam go za jego nijakie wykształcenie, tylko trzeba w sobie mieć odrobine samokrytyki i skromności.
Wiem, że zaraz bedziecie mnie jechać, ale taka jest moja obiektywna opinia, nie przysłonięta patriotyzmem, jak przypuszczam wasza.
Moja opinia jest wyrobiona na podstawie wszystkich wypowiedzi Kubicy po każdym wyścigu.
Człowiek zapoczatkował w Polsce sympatię do F1 (i chwała mu za to), ale brakuje mu podstawowej rzeczy, Nie ma poprostu jaj :roll:
Ja nie twierdze, że jest złym kierowcą, ale czasem warto mieć troche samokrytyki.
Po każdym wyścigu ciągle tylko wypowiedzi typu, gdyby nie sprzęgło, skrzynia biegów, koło, opona, zespół który za długo mnie trzymał w boxie, czy też wybrał złą taktykę, olej na drodze, zła komunikacja, samochody ostrzegawcze na torze, choroba, zmiany w regulaminie, to by był na pewno dużo wyżej...
Rozumiem, że kilka razy może zdarzyć się taki pech, ale czy on nie może chociaż raz powiedzieć. Sorry, sprzeprzyłem sprawe, dałem ciała, mogłem pojechać lepiej, nastepnym razem dam z siebie wszystko... (do tej pory zanotowałem tlyko jedną posrednio taką wypowiedz kiedy wypadł z toru i juz totalnie nie bylo usprawiedliwienia).
Ja jak źle zagram mecz, nie uda mi się (gram czysto amatorsko, nie wiążę z tym przyszłości) to nie mówie do trenera i kolegów że mnie bolała noga, miałem złe korki, spodenki mnie cisnęły, czy że mam na noc. :-/
Mówię, że dziś zagrałem chvj**o i ze postaram sie zagrac lepiej.
Wiem że Kubica potrafi jeździć ale radze mu zmienić podejście. Nie potępiam go za jego nijakie wykształcenie, tylko trzeba w sobie mieć odrobine samokrytyki i skromności.
Wiem, że zaraz bedziecie mnie jechać, ale taka jest moja obiektywna opinia, nie przysłonięta patriotyzmem, jak przypuszczam wasza.
7 kwietnia 2008, 18:49 [cytuj]
"givdaf" powiedział/a:
Człowiek zapoczatkował w Polsce sympatię do F1 (i chwała mu za to), ale brakuje mu podstawowej rzeczy, Nie ma poprostu jaj
:shock:
Dla mnie mówienie o którymkolwiek kierowcy z F1 że nie ma jaj jest poprostu nie na miejscu...chyba jednak trzeba mieć jaja żeby prowadzić bolid który pędzi 300 km/h... :-/
A co do tych narzekań to w sumie tez nie masz racji ( przynajmniej nie do końca) bo Kubica to chyba największy pechowiec w F1 (biorąc pod uwage poprzedni sezon) co chwile miał jakieś problemy z bolidem. A tego typu wypowiedzi można usłyszeć raczej z ust niezadowolonych komentatorów którzy wymagają od niego zbyt wiele. Połowe z tych które wymieniłeś słyszałem po ostatnim wyścigu :roll: no ale jednocześnie powiedział ze ma nadzieje ze w następnym wyścigu pojedzie lepiej :-P
Moja opinia tez "nie jest przysłonięta patriotyzmem" poprostu się z tobą nie zgadzam bo według mnie nie masz racji ;-)
:shock:
Dla mnie mówienie o którymkolwiek kierowcy z F1 że nie ma jaj jest poprostu nie na miejscu...chyba jednak trzeba mieć jaja żeby prowadzić bolid który pędzi 300 km/h... :-/
A co do tych narzekań to w sumie tez nie masz racji ( przynajmniej nie do końca) bo Kubica to chyba największy pechowiec w F1 (biorąc pod uwage poprzedni sezon) co chwile miał jakieś problemy z bolidem. A tego typu wypowiedzi można usłyszeć raczej z ust niezadowolonych komentatorów którzy wymagają od niego zbyt wiele. Połowe z tych które wymieniłeś słyszałem po ostatnim wyścigu :roll: no ale jednocześnie powiedział ze ma nadzieje ze w następnym wyścigu pojedzie lepiej :-P
Moja opinia tez "nie jest przysłonięta patriotyzmem" poprostu się z tobą nie zgadzam bo według mnie nie masz racji ;-)
7 kwietnia 2008, 21:37 [cytuj]
"givdaf" powiedział/a:
Człowiek zapoczatkował w Polsce sympatię do F1 (i chwała mu za to), ale brakuje mu podstawowej rzeczy, Nie ma poprostu jaj :roll:
Modę tak, sympatię nie wiem. Jaja ma pewnie dwa, tak przypuszczam.
"givdaf" powiedział/a:
Po każdym wyścigu ciągle tylko wypowiedzi typu, gdyby nie sprzęgło, skrzynia biegów, koło, opona, zespół który za długo mnie trzymał w boxie, czy też wybrał złą taktykę, olej na drodze, zła komunikacja, samochody ostrzegawcze na torze, choroba, zmiany w regulaminie, to by był na pewno dużo wyżej...
F1 jest na tyle specyficznym sportem, że często o miejscu decydują właśnie sprawy techniczne, a nie umiejętności kierowcy. Co z tego, że taki Kubica pojedzie idealnie każdy zakręt, jeśli i tak w pewnym momencie zawiedzie maszyna i wyścig ukończy daleko z tyłu. No, już nie wspominając o tym, że oprócz usterek, to bolid BMW na ten moment ustępuje Ferrari.
Jeżeli brakiem jaj nazywasz, to że, jako człowiek bezpośredni (i bardzo dobrze!), mówi konkretnie co, gdzie, jak i kiedy się spieprzyło, że zakończył wynik na tym, a nie innym miejscu, to ja nie mam pytań. Przenosząc na Twój grunt (hoho, analogia z kosmosu, ale skoro chcesz ...), to tak jakbyś po skręceniu kostki, za swoje zejście z boiska obwiniał siebie i swoją formę, czy coś tam, a nie po prostu pecha, czy tam przeciwnika, jak sobie chcesz (wiem, że słabo to porównanie wyszło, ale cóż).
"givdaf" powiedział/a:
Wiem, że zaraz bedziecie mnie jechać, ale taka jest moja obiektywna opinia, nie przysłonięta patriotyzmem, jak przypuszczam wasza.
Mam gdzieś ten sport (no, żeby znać wyniki, obejrzeć wyścig, jak mam czas, chociaż przyznam, że kilka lat temu dużo bardziej się jarałem), ale i tak uważam, że piszesz brednie. No, ale co, trzeba być kontrowersyjnym. A, zapomniałbym, jestem zasłonięty patriotyzmem.
Modę tak, sympatię nie wiem. Jaja ma pewnie dwa, tak przypuszczam.
[quote="givdaf"]
Po każdym wyścigu ciągle tylko wypowiedzi typu, gdyby nie sprzęgło, skrzynia biegów, koło, opona, zespół który za długo mnie trzymał w boxie, czy też wybrał złą taktykę, olej na drodze, zła komunikacja, samochody ostrzegawcze na torze, choroba, zmiany w regulaminie, to by był na pewno dużo wyżej...
27 kwietnia 2008, 21:14 [cytuj]
Kubica pojechał dziś słabo. Znów kiepski start. To, że Alonso nie utrzyma swojego drugiego miejsca było wiadome, dlatego miałem nadzieję na trzecie miejsce. Póki co Robert jest trzeci w klasyfikacji generalnej, ale zapewne niedługo prześcignie go Massa, także walka o ostatnie miejsce na podium będzie rozgrywała się między Kubicą a Hamiltonem. A przynajmniej na to się zanosi.
Kubica pojechał dziś słabo. Znów kiepski start. To, że Alonso nie utrzyma swojego drugiego miejsca było wiadome, dlatego miałem nadzieję na trzecie miejsce. Póki co Robert jest trzeci w klasyfikacji generalnej, ale zapewne niedługo prześcignie go Massa, także walka o ostatnie miejsce na podium będzie rozgrywała się między Kubicą a Hamiltonem. A przynajmniej na to się zanosi.
27 kwietnia 2008, 21:23 [cytuj]
Najwazniejsze,ze byl przed" Hettfieldem",to sie Niemcy w robocie nie beda podniecac,apetyt rosnie w miare jedzenia i ja tez oczekiwalem 3 miejsca, bo ferrari narazie jest poza zasiegiem ,ale powodöw do narzekan nie powinnismy miec ,Kubek jezdzi röwno i narazie na maksymum mozliwosci bmw.
Najwazniejsze,ze byl przed" Hettfieldem",to sie Niemcy w robocie nie beda podniecac,apetyt rosnie w miare jedzenia i ja tez oczekiwalem 3 miejsca, bo ferrari narazie jest poza zasiegiem ,ale powodöw do narzekan nie powinnismy miec ,Kubek jezdzi röwno i narazie na maksymum mozliwosci bmw.
27 maja 2008, 17:26 [cytuj]
W GP Monako gdyby nie reakcja Roberta, żeby mu zmienić opony na suchą nawierzchnię (kiedy wyczaił, że Sutil na tych gumach kręci dobre czasy) to pewnie drugiego miejsca by nie było... Kolejny przykład na to, że chłop ma jaja...
A tak poza tym to pojawiły się plotki, jakoby Alonso miał już podpisany kontrakt z Ferrari od 2010 roku (zastąpiłby Massę)... :-D Teraz fani Kubicy drżą o Kimiego, żeby karierę szybko kończył... :lol: Mam jednak nadzieję, że jeszcze parę lat pojeździ "czerwoną strzałą"... :-)
W GP Monako gdyby nie reakcja Roberta, żeby mu zmienić opony na suchą nawierzchnię (kiedy wyczaił, że Sutil na tych gumach kręci dobre czasy) to pewnie drugiego miejsca by nie było... Kolejny przykład na to, że chłop ma jaja...
A tak poza tym to pojawiły się plotki, jakoby Alonso miał już podpisany kontrakt z Ferrari od 2010 roku (zastąpiłby Massę)... :-D Teraz fani Kubicy drżą o Kimiego, żeby karierę szybko kończył... :lol: Mam jednak nadzieję, że jeszcze parę lat pojeździ "czerwoną strzałą"... :-)
27 maja 2008, 22:42 [cytuj]
"T-Mac" powiedział/a:
Mam jednak nadzieję, że jeszcze parę lat pojeździ "czerwoną strzałą"... :-)
no na pewno dla F1 byłaby to dobra informacja gdyby te parę lat jeszcze pojeździł.. alee z drugiej strony zobaczyć Roberta w barwach Ferrari.. bezcenne :-D
no na pewno dla F1 byłaby to dobra informacja gdyby te parę lat jeszcze pojeździł.. alee z drugiej strony zobaczyć Roberta w barwach Ferrari.. bezcenne :-D
28 maja 2008, 00:55 [cytuj]
Ja też liczę, że kiedyś Robert będzie w Ferrari ale strach mnie ogarnia ilu sezonowców się zleci i będzie się utożsamiać z teamem z Maranello (coś na zasadzie "fanów" BVB z czasów Ebiego)... :-/
Ja też liczę, że kiedyś Robert będzie w Ferrari ale strach mnie ogarnia ilu sezonowców się zleci i będzie się utożsamiać z teamem z Maranello (coś na zasadzie "fanów" BVB z czasów Ebiego)... :-/
28 maja 2008, 17:47 [cytuj]
ja nie widze Kubicy w Ferrari, już prędzej w mcclarenie
ja nie widze Kubicy w Ferrari, już prędzej w mcclarenie
28 maja 2008, 18:03 [cytuj]
"Tomi" powiedział/a:
ja nie widze Kubicy w Ferrari, już prędzej w mcclarenie
Zapomnij... Nikt przy zdrowych zmysłach nie życzy Robertowi przyszłości w McLarenie... Ten team to syf i każdy obok FIAmiltona będzie tam tylko tym drugim i tym gorszym (teoretycznie oczywiście)... Zresztą Robert i jego ojciec nie pałają sympatią do Brytyjczyka... :-P
Poza tym nie raz się słyszało od ludzi z wyższych szczebli w Ferrari, że Kubica może być ich przyszłością... :-)
Zapomnij... Nikt przy zdrowych zmysłach nie życzy Robertowi przyszłości w McLarenie... Ten team to syf i każdy obok FIAmiltona będzie tam tylko tym drugim i tym gorszym (teoretycznie oczywiście)... Zresztą Robert i jego ojciec nie pałają sympatią do Brytyjczyka... :-P
Poza tym nie raz się słyszało od ludzi z wyższych szczebli w Ferrari, że Kubica może być ich przyszłością... :-)
28 maja 2008, 18:14 [cytuj]
"T-Mac" powiedział/a:
Ten team to syf i każdy obok FIAmiltona będzie tam tylko tym drugim i tym gorszym
Fakt, już Alonso nie mógł tam wytrzymać i głośno mówił o faworyzowaniu Hamiltona, zresztą sam team tego nie ukrywa. Widać to po wynikach choćby Kovalainena, który mimo zmiany bolidu na dużo szybszego Mercedesa jeździ praktycznie tak samo, zawsze coś mu się psuje, zła taktyka - identyczna sytuacja jak z Kubicą w poprzedniim sezonie, kiedy wszystko ustawiane było pod Nicka.
BMW robi bardzo duże postępy i moim zdaniem dobrze byłoby zatrudnić w miejsce Heidfelda np. Kovalainena lub Alonso, bo w McLarenie obok Hamiltona nikt długo nie wytrzyma, więc dobry partner dla Kubicy jest podstawą wygrania rywalizacji konstruktorów.
Fakt, już Alonso nie mógł tam wytrzymać i głośno mówił o faworyzowaniu Hamiltona, zresztą sam team tego nie ukrywa. Widać to po wynikach choćby Kovalainena, który mimo zmiany bolidu na dużo szybszego Mercedesa jeździ praktycznie tak samo, zawsze coś mu się psuje, zła taktyka - identyczna sytuacja jak z Kubicą w poprzedniim sezonie, kiedy wszystko ustawiane było pod Nicka.
BMW robi bardzo duże postępy i moim zdaniem dobrze byłoby zatrudnić w miejsce Heidfelda np. Kovalainena lub Alonso, bo w McLarenie obok Hamiltona nikt długo nie wytrzyma, więc dobry partner dla Kubicy jest podstawą wygrania rywalizacji konstruktorów.
7 czerwca 2008, 21:51 [cytuj]
Ależ Roberto był dziś blisko drugiego w karierze pole position. Plany pokrzyżował nie kto inny jak FIAmiton, durne Murzyńsko. Jak widzę jeszcze jego tatuśka gdy się cieszy, to mnie skręca na wszystkie strony. Najlepsze jest to, że Kubica regularnie ogrywał to 'dziecko specjalnej troski F1' jeszcze za czasów jazdy w niższej lidze. Trzeba mieć plecy...
Ależ Roberto był dziś blisko drugiego w karierze pole position. Plany pokrzyżował nie kto inny jak FIAmiton, durne Murzyńsko. Jak widzę jeszcze jego tatuśka gdy się cieszy, to mnie skręca na wszystkie strony. Najlepsze jest to, że Kubica regularnie ogrywał to 'dziecko specjalnej troski F1' jeszcze za czasów jazdy w niższej lidze. Trzeba mieć plecy...
7 czerwca 2008, 23:57 [cytuj]
Dlatego tak chętnie Kubicę by się widziało w lepszym bolidzie (Ferrari), bo wtedy znowu objeżdżałby FIAmiltona niemiłosiernie...
A ojciec Lewisa ostatnio rozwalił Porsche Carrera GT, pakując się w plac zabaw... :roll:
Dlatego tak chętnie Kubicę by się widziało w lepszym bolidzie (Ferrari), bo wtedy znowu objeżdżałby FIAmiltona niemiłosiernie...
A ojciec Lewisa ostatnio rozwalił Porsche Carrera GT, pakując się w plac zabaw... :roll:
8 czerwca 2008, 20:25 [cytuj]
No to Lewis dzis pojechal :lol:
No to Lewis dzis pojechal :lol:
8 czerwca 2008, 21:44 [cytuj]
1 zwycięstwo Roberta Kubicy w F1 :-D ,niezła akcja przy pit stopie ;-)
1 zwycięstwo Roberta Kubicy w F1 :-D ,niezła akcja przy pit stopie ;-)
8 czerwca 2008, 23:51 [cytuj]
I na szczęście KRETYN został został ukarany cofnięciem o 10 pozycji do GP Francji... Szkoda mi Kimiego... :cry: Na pewno byłoby podium... Dawno nikt tak nie schrzanił wyścigu drugiemu kierowcy... :evil:
I na szczęście KRETYN został został ukarany cofnięciem o 10 pozycji do GP Francji... Szkoda mi Kimiego... :cry: Na pewno byłoby podium... Dawno nikt tak nie schrzanił wyścigu drugiemu kierowcy... :evil:
9 czerwca 2008, 00:56 [cytuj]
no ale najwazniejsze,ze Kubica wygral :-D przynajmniej ta wiadomosc poprawia humor polskim kibicom :-D a ja właśnie oglądam na polsacie retransmisje :-) bo nie widziałem wyścigu tylko czytałem na onecie :-D
no ale najwazniejsze,ze Kubica wygral :-D przynajmniej ta wiadomosc poprawia humor polskim kibicom :-D a ja właśnie oglądam na polsacie retransmisje :-) bo nie widziałem wyścigu tylko czytałem na onecie :-D
9 czerwca 2008, 14:28 [cytuj]
"T-Mac" powiedział/a:
Dawno nikt tak nie schrzanił wyścigu drugiemu kierowcy... :evil:
Force India powiedzialoby cos innego :-P ja bardzo lubie Ferrari ale Kimi tez juz w tym sezonie ma jednego przeciwnika na koncie
Force India powiedzialoby cos innego :-P ja bardzo lubie Ferrari ale Kimi tez juz w tym sezonie ma jednego przeciwnika na koncie
9 czerwca 2008, 19:41 [cytuj]
Tylko, że tamto to nie była jego wina (gdyby było inaczej to FIA by go ukarała)... Raczej nikt by się nie uratował z tego poślizgu... Nie było miejsca, żeby uciec i ominąć Sutila...
A FIAmilton wykazał się gapiostwem, głupotą i "gorączką", bo wyjeżdżając z pitów spadł z pierwszej pozycji na trzecią...
Tylko, że tamto to nie była jego wina (gdyby było inaczej to FIA by go ukarała)... Raczej nikt by się nie uratował z tego poślizgu... Nie było miejsca, żeby uciec i ominąć Sutila...
A FIAmilton wykazał się gapiostwem, głupotą i "gorączką", bo wyjeżdżając z pitów spadł z pierwszej pozycji na trzecią...